Jest baza danych niesolidnych pacjentów
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 12.08.2018
Źródło: KL, Rzeczpospolita
Tagi: | Maciej Krufczyk |
Nie tylko pacjenci mogą wymieniać się opiniami na popularnych portalach internetowych. Lekarze mają serwis, w którym mogą sprawdzić, czy pacjent, który się do nich zapisał, notorycznie nie przychodzi na umówione wizyty u innych lekarzy. Wystarczy, że wpiszą numer telefonu zapisanego.
- Baza, dostępna tylko dla lekarzy, znajduje się pod adresem "Niesolidnypacjent.pl" i po miesiącu funkcjonowania doczekała się już stu numerów. Mogą je sprawdzić praktykujący lekarze medycyny, którzy do serwisu mogą się zalogować tylko na podstawie ważnego numeru prawa wykonywania zawodu - informuje "Rzeczpospolita" i cytuje doktora Marcina Krufczyka, pomysłodawcy serwisu i stomatologa z Gliwic: - Serwis powstał w celu zdyscyplinowania pacjentów, którzy umawiają się na wizyty, a potem na nie nie przychodzą, nawet o tym nie uprzedzając.
– Jeśli nasz numer trafi na listę, każdy lekarz w Polsce będzie mógł się dowiedzieć o tym, że umawiamy się i nie przychodzimy na wizytę. Co więcej, jeśli numer kilka razy zostanie wprowadzony przez różnych lekarzy, system także to odnotuje. Będzie to wskazówka dla placówki, aby koniecznie tego pacjenta przypilnować i potwierdzić z nim wizytę na przykład dzień przed - wyjaśnia Krufczyk.
Którzy pacjenci są najgorsi?
- W gronie najbardziej niesolidnych pacjentów są przede wszystkim osoby mające pomiędzy 19 a 25 lat. Stanowią one dziś aż 38 proc. pacjentów unikających umówionych wizyt. Drugą grupą są pacjenci w wieku 40-60 lat (24%), a także grupa mająca 26-39 lat (23 proc.). Najbardziej sumienni są pacjenci powyżej 70 roku życia. W tej grupie nikt nie rezygnuje z wizyt bez poinformowania placówki - informuje "Rzeczpospolita" i dodaje, że to nie jedyny problem. Wyjaśnia, że nagminne wśród pacjentów jest także spóźnialstwo. Na czas do lekarza nie stawia się co czwarty Polak (23 proc.). Aż 37 proc. o swoim spóźnieniu nie informuje lecznicy. Aż 77 proc. osób spóźniających się przychodzi do lekarza do 15 minut po umówionej godzinie, chociaż zdarzają się także ponad godzinne spóźnienia.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
– Jeśli nasz numer trafi na listę, każdy lekarz w Polsce będzie mógł się dowiedzieć o tym, że umawiamy się i nie przychodzimy na wizytę. Co więcej, jeśli numer kilka razy zostanie wprowadzony przez różnych lekarzy, system także to odnotuje. Będzie to wskazówka dla placówki, aby koniecznie tego pacjenta przypilnować i potwierdzić z nim wizytę na przykład dzień przed - wyjaśnia Krufczyk.
Którzy pacjenci są najgorsi?
- W gronie najbardziej niesolidnych pacjentów są przede wszystkim osoby mające pomiędzy 19 a 25 lat. Stanowią one dziś aż 38 proc. pacjentów unikających umówionych wizyt. Drugą grupą są pacjenci w wieku 40-60 lat (24%), a także grupa mająca 26-39 lat (23 proc.). Najbardziej sumienni są pacjenci powyżej 70 roku życia. W tej grupie nikt nie rezygnuje z wizyt bez poinformowania placówki - informuje "Rzeczpospolita" i dodaje, że to nie jedyny problem. Wyjaśnia, że nagminne wśród pacjentów jest także spóźnialstwo. Na czas do lekarza nie stawia się co czwarty Polak (23 proc.). Aż 37 proc. o swoim spóźnieniu nie informuje lecznicy. Aż 77 proc. osób spóźniających się przychodzi do lekarza do 15 minut po umówionej godzinie, chociaż zdarzają się także ponad godzinne spóźnienia.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.