Obywatelska instrukcja przetrwania w polskiej służbie zdrowia

Udostępnij:
Pacjent powinien mieć sprawny samochód, by dojechać do szpitala, należy zapomnieć o uprzejmości, trzeba umieć zadbać o swoje prawa i nie dać się zbyć ani odesłać…
- to niektóre z punktów instrukcji przetrwania w polskiej służbie zdrowia stworzonej przez Porozumienie 1 Czerwca. W Dzień Dobry TVN komentował ją inicjator powstania tej inicjatywy obywatelskiej Piotr Piotrowski oraz wiceprezes Naczelnej Izby lekarskiej Romuald Krajewski.

Piotr Piotrowski mówił, że poradnik powstał po to, aby wstrząsnąć. - Adresowany jest do lekarzy, pacjentów i do ministra zdrowia, by wiedział, z czym się zderzamy. Często wydaje nam się, że ci, którzy podejmują decyzje, nie wiedzą o naszych problemach – mówił Piotr Piotrowski, założyciel inicjatywy obywatelskiej Porozumienie 1 Czerwca, która zrzesza 40 organizacji pacjenckich. Porozumienie jest odpowiedzią na systematyczne ograniczanie dostępu do leczenia finansowanego ze składek płaconych, przez podatników na zdrowie. Wiceprezes NIL Romuald Krajewski przyznał, że izba doskonale wie, jakie są trudności z dostępem do lekarzy.
- Jeśli mówimy o tym głośno, jesteśmy oskarżani, że źle pracujemy. Takie poradniki funkcjonują też w systemach ochrony zdrowia, które uznawaliśmy za bardzo dobre. Wszędzie są trudności z dostępem, wszędzie są ograniczenia i bardzo dobrze, że pacjenci starają sobie z tym radzić. My im chętnie w tym pomożemy i robimy to na co dzień w indywidualnych kontaktach – mówił.
Zapytany, czy NIL ma pomysł, jak powinien być naprawiony polski system ochrony zdrowia, powiedział: - Od lat mówimy, że przydałyby się większe uprawnienia dla pacjenta. Mówimy, że w systemie pieniądze powinny iść z pacjentem. Wówczas mieliby wpływ na to, co się dzieje. Obecnie są zakładnikami systemu, tak samo jak i my – akcentował Romuald Krajewski.

Instrukcja przetrwania w polskiej służbie zdrowia ze strony www.1czerwca.pl


CHCESZ ABY TWOJE DZIECKO ŻYŁO, CHCESZ ŻYĆ - PRZECZYTAJ KONIECZNIE INSTRUKCJĘ PRZETRWANIA W POLSKIEJ SŁUŻBIE ZDROWIA!

My pacjenci, rodzice małych pacjentów chorych od lat, osoby starsze, z przewlekłymi chorobami, starzy wyjadacze tego systemu widzimy, że wy młodzi i wszyscy sporadycznie korzystający z publicznej służby zdrowia nie poruszacie się w nim zbyt sprawnie. Nie chcemy, żeby ginęły Wasze dzieci, nasze wnuki, wy sami. Dlatego chcemy Wam pomóc i dać Wam kilka praktycznych wskazówek, jak możecie poradzić sobie z tym systemem ochrony zdrowia w krytycznej sytuacji.

1. Sprawny samochód. To podstawa. Mała Dominika zginęła, bo rodzicom zepsuł się samochód. No i sprawny kierowca, który zawiezie chorego bezpośrednio do szpitala. Jednym słowem nie liczcie na pogotowie. Pogotowie nie obsłuży wszystkich potrzebujących w tym niesprawnym systemie. I tak koryguje wady systemu na innych poziomach. Jak macie możliwość sami zawieźć dziecko czy chorego do szpitala to należy to zrobić. Jedna bariera systemu mniej. Zostawcie pogotowie dla tych, którzy nie mają samochodu albo nie mogą dowieść chorego do szpitala. Czasem taksówka jest lepszym rozwiązaniem niż pogotowie. Czymkolwiek byle do szpitala, jeśli tylko stan zdrowia pozwala na prywatny transport. Szpital jest jedyną szansą na przetrwanie!

2. Zapomnijcie o uprzejmości. To system, w którym trzeba umieć zadbać o swoje prawa. Nie macie już wielu okazji musieć walczyć o swoje w szkole, publicznym transporcie, w sklepie tak jak my starsi musieliśmy to robić w poprzednim systemie. Nie umiecie się wykłócać i walczyć o swoje, bo wiele się zmieniło od tej pory. To dobrze. Ale system ochrony zdrowia to taki relikt zeszłej epoki. Tam niestety trzeba więcej asertywności, a czasem niestety agresji, żeby przebić się przez bariery które buduje system. Dominika zginęła, bo jej rodzice byli zbyt długo uprzejmi. Inni mówią, że nie krzykiem ale płaczem można więcej zdziałać. I skargami. Imiennymi na osoby, które bronią dostępu do systemu w krytycznej sytuacji.

3. Nie dajcie się zbyć ani odesłać. Ten system broni się przed pacjentem. Jest niedofinansowany, właściwie bankrutuje, każdy pacjent powiększa dług szpitala, poradni, pogotowia, SORu czyli szpitalnego oddziału ratunkowego. Odsyłanie to taki typowy dla systemu objaw niewydolności - tzw. ping pong pacjentem. Jak ja go nie przyjmę to powiększy dług u kogoś innego. Czy w prywatnej służbie zdrowia ktoś odsyła pacjenta do konkurencji? Ten system jest poważnie chory. Dlatego w razie odmowy przyjęcia przez SOR, żądajcie odmowy na piśmie wraz z podaniem powodu, najlepiej od kierownika oddziału ratunkowego. Najczęściej usłyszycie, że to nie Wasz rejon. Pamiętajcie, w przypadku zagrożenia zdrowia i życia nie ma rejonizacji. Pogotowie odesłało mamę Dominiki do nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Nocna i świąteczna pomoc lekarska to fikcja i typowy unik systemu. To nie jest pomoc dla stanów zagrożenia życia. Czas płynął, potem było już za późno.

4. Znajomy lekarz to skarb. System oparty jest na uznaniowości. Tworzy bariery dla zwykłych pacjentów, ale jak masz znajomego lekarza – drzwi systemu się dla Ciebie otwierają. To jest właśnie uznaniowość – leczenie po znajomości. Kiedyś działał tak cały kraj, teraz już tylko ochrona zdrowia. System leczy swoich, bo nie jest w stanie leczyć wszystkich. Lekarz nie odmówi pomocy innemu lekarzowi i tak to działa. Rodzice Dominiki błąkali się po systemie z infekcją przez miesiąc, bo nie mieli znajomego lekarza – przewodnika w tej matni. Jeśli masz tylko taką możliwość – korzystaj z niej. Taki system, a właściwie dwa systemy – dla swoich i dla zwykłych pacjentów.

5. Kolejki i skierowania. W systemie obowiązują kolejki. I skierowania. Trzeba wszędzie czekać i mieć właściwe dokumenty – zaświadczenia i skierowania. Jeśli masz mały problem ze zdrowiem - szybko wstaw się do kolejki. Może zdążysz doczekać na badanie i leczenie zanim problem zrobi się duży. Jak nie – masz pecha, będziesz musiał płacić 100% w prywatnej służbie zdrowia. Czekasz ale nie płacisz albo płacisz i nie czekasz. Wszystko albo nic. Taki system.

6. Choroba przewlekła w rodzinie? Twój problem zdrowotny wydaje się, że przekracza możliwości systemu i lekarzy? Masz wrażenie, że głównie masz czekać, a najlepiej zniechęcić się do oczekiwania czegokolwiek od „służby” zdrowia? Szukaj sprzymierzeńców, towarzyszy niedoli. Jest duża szansa, że z takim jak Twój problemem już ktoś się zmierzył a może nawet znalazł na niego sposób. Szukaj w Internecie, wśród stowarzyszeń zrzeszających chorych, organizuj się. Nie po to, aby się leczyć przez sieć, ale żeby uzyskać wiedzę jak sobie z tą machiną radzić. Razem mamy większe szanse. Pamiętaj, że system traktuje Cię jak intruza i problem więc broni się przed tym, żebyś wiedział jakie masz prawa, jak powinieneś działać żeby je wyegzekwować.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.