"Nie sklonujemy się" kontra "Staramy się zapewnić bezpieczeństwo pacjentom"

Udostępnij:
Pielęgniarki z Centrum Zdrowia Dziecka nie dogadały się z dyrekcją placówki. Spór jest na tyle poważny, że "biały personel" odszedł od łóżek chorych. Co na to rzeczniczka placówki? Stwierdziła, że dyrekcja stara się zapewnić bezpieczeństwo pacjentom. Pielęgniarki z kolei odpowiedziały: - Jesteśmy ostatnimi osobami, które chciałyby, żeby zdrowie pacjenta było zagrożone, ale musimy być konsekwentne.
Strajk rozpoczął się we wtorek (24 maja), o godzinie 7.

Na zorganizowanej - o godzinie 9, w przerwie rozmów między pielęgniarkami, dyrekcją - konferencji prasowej Katarzyna Gardzińska, rzeczniczka centrum poinformowała, że część pacjentów została odesłana do innych placówek, a niektórzy zostali wypisani. Dodała, że chodzi o pacjentów z gastroenterologii, będą także odsyłani pacjenci z kardiochirurgii. Placówka chce zwiększyć liczbę lekarzy na oddziałach.

- Staramy się zapewnić bezpieczeństwo naszym pacjentom - podkreśliła Katarzyna Gardzińska.

Głos zabrała także druga strona.

- Nie chciałyśmy dopuścić do tego, co się teraz dzieje w Centrum Zdrowia Dziecka. Jesteśmy ostatnimi osobami, które chciałyby, żeby zdrowie i życie pacjenta były zagrożone, ale musimy być konsekwentni. Nie wiem czy dyrekcja myślała, że kolejny raz ulegniemy i że kolejny raz zabezpieczenie pacjentów będzie zapewnione. Nawet jak nie byłoby strajku to za chwilę w tym szpitalu nie miałby kto pracować. Miejcie świadomość tego, że bezpieczeństwo jest dawno już zaburzone dlatego, że nas jest za mało na oddziałach. Wymagany szacunku i zwiększenie wynagrodzeń - podkreśliła Magdalena Nasiłowska, przedstawicielka Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w centrum.

Pielęgniarka wskazywała, że pielęgniarek jest coraz mniej, bo ich zarobki są niekonkurencyjne w stosunku do innych szpitali, a wymagania wobec nich są bardzo duże. Zaznaczyła, że pielęgniarki nie oczekują zmniejszenia wymagań, ale podniesienia wynagrodzeń, by zachęcić nowe osoby do podjęcia pracy w szpitalu. Poinformowła też, że z obiecanych 400 złotych podwyżki, dotychczas otrzymały 200. Nasiłowska dodała, że pielęgniarki były gotowe do rozmów od 17 maja, ale dyrekcja placówki nie podjęła działań w tym kierunku.

Magdalena Nasiłowska dodała, że pielęgniarki oczekują od dyrekcji m.in. rozwiązania tej sytuacji, szacunku i zwiększenia wynagrodzeń. Dodała też, że odziały, w których może dojść do bezpośredniego zagrożenia życia.

- Z naszego powodu nikt nie ucierpi - podsumowała reprezentantka związków zawodowych, a Iwona Koterba, jedna z protestujących pracownic warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka podkreśliła: - Nie jest mi łatwo, proszę mi wierzyć. Jest mi przykro, że ja muszę odejść od pacjenta. Ostatnio miałam taką sytuację: rodzic przyszedł i mówi - patrząc na zegarek - że czeka już 20 minut i nic. Pan oczekiwał, żebym ja była na każde jego zawołanie i ja tego pana świetnie rozumiem. Stary się być na każde zawołanie, ale niestety nie sklonujemy się.

Jak zaznaczyła, nie chce już 400 złotych podwyżki. - Tylko poproszę, żeby pielęgniarek było tyle ile powinno być - podsumowała.

Sprawę skomentowali także przedstawiciele ministerstwa.

Milena Kruszewska, rzeczniczka resortu powiedziała, że ministerstwo liczy na szybkie rozwiązanie konfliktu przez dyrekcję placówki i pielęgniarki, bo każdy jego kolejny dzień wiąże się z zagrożeniem zdrowia i życia małych pacjentów. Dodała, że dla kierownictwa resortu priorytetem jest zadbanie o to, by żadnemu z dzieci w wyniku powstałej sytuacji kryzysowej nie stała się krzywda. - Koniecznością jest zapewnienie kompleksowej i nieprzerwanej opieki - podkreśla Kruszewska.

Jednocześnie zaapelowała o zmianę formy protestu na taką, która nie będzie negatywnie wpływać zarówno na bezpieczeństwo pacjentów jak i sytuację finansową szpitala. Obecnie zobowiązania ogółem placówki wynoszą 336 milionów złotych.

Przeczytaj także wcześniejszy tekst o proteście. To artykuł pod tytułem: "Pielęgniarki odeszły od pacjentów!"

Przeczytaj również inne teksty na temat pielęgniarek, które pojawiły się na stronie "Menedżera Zdrowia". Na przykład: "Czy pielęgniarki są jeszcze siostrami, czy już nie? Dotarliśmy do autorytetów i znamy odpowiedź!", "Lucyna Dargiewicz: Zawód pielęgniarki to nie jest zwykła praca. Jeśli zlekceważymy go, to zlekceważymy siebie", "Wypłacą podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek, ale... w koronach czeskich"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.