Sejm
Chodzi o bezpieczeństwo pacjentów ►
Tagi: | Sejm, ustawa o jakości, podkomisja, Waldemar Kraska, Elżbieta Gelert, Rajmund Miller, Marcelina Zawisza, Paweł Barucha, Dorota Korycińska |
Przedstawiciele podkomisji nadzwyczajnej, a także wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, rozpatrywali rządowy projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Zgłoszono kilkadziesiąt poprawek – jedna z nich dotyczyła zapisu o przesyłaniu informacji do rejestru zdarzeń niepożądanych nie później niż do 72 godzin od zaistnienia tego zdarzenia.
3 lutego posłowie z podkomisji nadzwyczajnej rozpatrywali rządowy projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Zgłoszono kilkadziesiąt poprawek – dotyczyły definicji jakości, akredytacji udzielanej przez płatnika, zmniejszenia grupy osób, które mogą pełnić funkcję wizytatora, i karania za zdarzenia niepożądane. Największe kontrowersje wywołała ta ostatnia sprawa. Chodziło o art. 62 ustawy, czyli zapis o przesyłaniu informacji do rejestru zdarzeń niepożądanych nie później niż do 72 godzin od zaistnienia zdarzenia niepożądanego.
– 72 godziny to zbyt mało czasu – zwróciła uwagę Elżbieta Gelert z Koalicji Obywatelskiej.
– Ustawa nie będzie działać, jeśli osoby zgłaszające zdarzenie niepożądane będą się musiały liczyć z odpowiedzialnością karną, mając jedynie nadzieję na realizację obietnicy nadzwyczajnego złagodzenia kary – przekonywali posłowie Rajmund Miller z KO i Marcelina Zawisza z Lewicy, zwracając się do rządzących, w tym obecnego podczas posiedzenia wiceministra zdrowia Waldemara Kraski.
Według posłów opozycji ten przepis „wywraca sens ustawy”.
– Wpisując karny sposób postępowania wobec osób uczestniczących w zdarzeniach niepożądanych, spowodujecie, że nie będzie chętnych, żeby te zdarzenia zgłaszać – mówił poseł Rajmund Miller.
Do tego artykułu ustawy odniósł się również wiceprzewodniczący Naczelnej Rady Lekarskiej Paweł Barucha.
– Nam nie chodzi o to, żeby personel medyczny czuł się bezkarny, ale, żeby czuł się bezpieczny. To jest różnica. Do zdarzenia niepożądanego może dojść nawet, kiedy cały proces leczniczy przebiegnie prawidłowo – podkreślił Barucha.
Z kolei Dorota Korycińska, biorąca udział w posiedzeniu przedstawicielka organizacji pacjentów, stwierdziła, że „w forsowanych zapisach dotyczących zdarzeń niepożądanych nie ma nic, o czym mówi tytuł ustawy”. – W szczególności zaś nie ma nic, co gwarantowałoby bezpieczeństwo pacjentów – oceniła.
Jak odpowiedział wiceminister Waldemar Kraska?
Posiedzenie w całości do obejrzenia poniżej.
Transmisji nie można obejrzeć na niektórych telefonach komórkowych.
W ostatecznym głosowaniu za przyjęciem ustawy – bez większości zgłoszonych poprawek – było sześciu posłów podkomisji – pięciu przeciwko, nikt się nie wstrzymał.
Projekt przekazano do sejmowej Komisji Zdrowia, której posiedzenie zaplanowano na 6 lutego o godz. 19.
Przeczytaj także: „Nie powinniśmy płacić za bylejakość i wyłącznie za procedury”, „Ratowanie życia to nie przestępstwo”, „Projekt ustawy o jakości do nadzwyczajnej podkomisji” i „Jakoś(ć) i bezpieczeństwo”.
– 72 godziny to zbyt mało czasu – zwróciła uwagę Elżbieta Gelert z Koalicji Obywatelskiej.
– Ustawa nie będzie działać, jeśli osoby zgłaszające zdarzenie niepożądane będą się musiały liczyć z odpowiedzialnością karną, mając jedynie nadzieję na realizację obietnicy nadzwyczajnego złagodzenia kary – przekonywali posłowie Rajmund Miller z KO i Marcelina Zawisza z Lewicy, zwracając się do rządzących, w tym obecnego podczas posiedzenia wiceministra zdrowia Waldemara Kraski.
Według posłów opozycji ten przepis „wywraca sens ustawy”.
– Wpisując karny sposób postępowania wobec osób uczestniczących w zdarzeniach niepożądanych, spowodujecie, że nie będzie chętnych, żeby te zdarzenia zgłaszać – mówił poseł Rajmund Miller.
Do tego artykułu ustawy odniósł się również wiceprzewodniczący Naczelnej Rady Lekarskiej Paweł Barucha.
– Nam nie chodzi o to, żeby personel medyczny czuł się bezkarny, ale, żeby czuł się bezpieczny. To jest różnica. Do zdarzenia niepożądanego może dojść nawet, kiedy cały proces leczniczy przebiegnie prawidłowo – podkreślił Barucha.
Z kolei Dorota Korycińska, biorąca udział w posiedzeniu przedstawicielka organizacji pacjentów, stwierdziła, że „w forsowanych zapisach dotyczących zdarzeń niepożądanych nie ma nic, o czym mówi tytuł ustawy”. – W szczególności zaś nie ma nic, co gwarantowałoby bezpieczeństwo pacjentów – oceniła.
Jak odpowiedział wiceminister Waldemar Kraska?
Posiedzenie w całości do obejrzenia poniżej.
Transmisji nie można obejrzeć na niektórych telefonach komórkowych.
W ostatecznym głosowaniu za przyjęciem ustawy – bez większości zgłoszonych poprawek – było sześciu posłów podkomisji – pięciu przeciwko, nikt się nie wstrzymał.
Projekt przekazano do sejmowej Komisji Zdrowia, której posiedzenie zaplanowano na 6 lutego o godz. 19.
Przeczytaj także: „Nie powinniśmy płacić za bylejakość i wyłącznie za procedury”, „Ratowanie życia to nie przestępstwo”, „Projekt ustawy o jakości do nadzwyczajnej podkomisji” i „Jakoś(ć) i bezpieczeństwo”.