iStock
Coraz więcej leków z zagranicy
Tagi: | lek, leki, polityka lekowa |
Mimo zapowiedzi rządu, że należy postawić na własną produkcję leków, poprawy nie ma. Wręcz odwrotnie – z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że od 2019 r. ujemne saldo w liczbie sprowadzanych leków zwiększyło się, co oznacza, że z roku na rok więcej importujemy, niż eksportujemy.
W przedpandemicznym 2019 r. różnica między eksportem a importem leków wynosiła 30,26 tys. kg na korzyść tego ostatniego. W 2023 r. było to już 40,8 tys. kg. Ujemne saldo narasta też w wartości sprowadzanych leków: w 2019 r. wynosiło 9 mld zł, a w ubiegłym już ponad 15 mld zł. Import (licząc liczbę sprowadzanych opakowań) sukcesywnie się zwiększa: w 2023 r. – o 3 proc. (rok do roku), w 2022 r. – o 30 proc. (rok do roku), a wobec 2019 r. wzrost jest sześcioprocentowy – wylicza „Dziennik Gazeta Prawna”.
Na czym polega problem?
– Zarówno pandemia, jak i wojna w Ukrainie pokazały, jak istotna jest niezależność lekowa – uzależnienie od dostaw z innych państw, przede wszystkim tych spoza unii, może być problematyczne, jeśli chodzi o utrzymanie bezpieczeństwa lekowego. Tymczasem skala uzależnienia jest nawet większa, niż wynikałoby z danych GUS o imporcie leków, bo do wielu preparatów produkowanych w Polsce substancje czynne sprowadzane są z zagranicy, głównie z Azji – ocenia „Dziennik Gazeta Prawna”, dodając, że „cały przemysł polski wytwarza ok. 100 substancji czynnych, przy czym zdecydowana większość z nich to substancje niszowe. Spośród 200, których wytwarzanie jest najistotniejsze z punktu widzenia interesu UE, robimy w kraju – według ekspertów – około pięciu”.
Na czym polega problem?
– Zarówno pandemia, jak i wojna w Ukrainie pokazały, jak istotna jest niezależność lekowa – uzależnienie od dostaw z innych państw, przede wszystkim tych spoza unii, może być problematyczne, jeśli chodzi o utrzymanie bezpieczeństwa lekowego. Tymczasem skala uzależnienia jest nawet większa, niż wynikałoby z danych GUS o imporcie leków, bo do wielu preparatów produkowanych w Polsce substancje czynne sprowadzane są z zagranicy, głównie z Azji – ocenia „Dziennik Gazeta Prawna”, dodając, że „cały przemysł polski wytwarza ok. 100 substancji czynnych, przy czym zdecydowana większość z nich to substancje niszowe. Spośród 200, których wytwarzanie jest najistotniejsze z punktu widzenia interesu UE, robimy w kraju – według ekspertów – około pięciu”.