Marta Marchlewska-Wilczak/Kancelaria Senatu
Czy szpitale będą zamykane? ►
W Senacie zorganizowano konferencję prasową poświęconą realizacji ustawy o wynagrodzeniach minimalnych w ochronie zdrowia. Przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia Beata Małecka-Libera i wiceprzewodniczący Wojciech Konieczny zaalarmowali, że w szpitalach brakuje pieniędzy nie tylko na podwyżki, lecz także na bieżące funkcjonowanie.
Konferencję rozpoczęła przewodnicząca Beata Małecka-Libera, która zapowiedziała „dramat w polskich szpitalach”.
– Jest to związane z obowiązującą od 1 lipca ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Wydawałoby się, że personel medyczny powinien być zadowolony z podwyżek, które dzięki niej otrzyma. Okazało się jednak, że pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia, które miały być przeznaczone na zwiększone wynagrodzenia, nie tylko absolutnie nie wystarczają na większe wypłaty, lecz także jest ich za mało, aby zapewnić funkcjonowanie i opiekę w szpitalach. Jest to związane ze wzrostem cen leków, wyżywienia i usług, a także opłat za energię, prąd i ogrzewanie – stwierdziła przewodnicząca.
– Czy szpitale zimą będą musiałby być zamykane? To pytanie zadajemy ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu – powiedziała.
Po przewodniczącej komisji wypowiedział się Wojciech Konieczny – równie krytycznie jak przedmówczyni.
– Decyzje ministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia pogrążają szpitale. Przygotowując ustawę, niczego nie policzyli. Nie było pytań do dyrektorów szpitali, ilu ludzi zatrudniają, jakie są ich zarobki. Nie było nawet próby policzenia, ile potrzeba pieniędzy, aby więcej zapłacić personelowi – mówił senator Konieczny, sugerując, że rządzący już mają rozwiązanie tej sytuacji.
– Słyszymy, że winni są dyrektorze szpitali, którzy od 1 lipca zgłupieli i zaczęli źle zarządzać – ironizował i ostrzegł, przed „zbliżającą się katastrofą”.
Konferencja – w której uczestniczyły także wiceprzewodnicząca komisji Alicja Chybicka i senator Agnieszka Gorgoń-Komor – do obejrzenia w całości poniżej.
Przeczytaj także: „Nie ma pieniędzy na podwyżki”
– Jest to związane z obowiązującą od 1 lipca ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Wydawałoby się, że personel medyczny powinien być zadowolony z podwyżek, które dzięki niej otrzyma. Okazało się jednak, że pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia, które miały być przeznaczone na zwiększone wynagrodzenia, nie tylko absolutnie nie wystarczają na większe wypłaty, lecz także jest ich za mało, aby zapewnić funkcjonowanie i opiekę w szpitalach. Jest to związane ze wzrostem cen leków, wyżywienia i usług, a także opłat za energię, prąd i ogrzewanie – stwierdziła przewodnicząca.
– Czy szpitale zimą będą musiałby być zamykane? To pytanie zadajemy ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu – powiedziała.
Po przewodniczącej komisji wypowiedział się Wojciech Konieczny – równie krytycznie jak przedmówczyni.
– Decyzje ministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia pogrążają szpitale. Przygotowując ustawę, niczego nie policzyli. Nie było pytań do dyrektorów szpitali, ilu ludzi zatrudniają, jakie są ich zarobki. Nie było nawet próby policzenia, ile potrzeba pieniędzy, aby więcej zapłacić personelowi – mówił senator Konieczny, sugerując, że rządzący już mają rozwiązanie tej sytuacji.
– Słyszymy, że winni są dyrektorze szpitali, którzy od 1 lipca zgłupieli i zaczęli źle zarządzać – ironizował i ostrzegł, przed „zbliżającą się katastrofą”.
Konferencja – w której uczestniczyły także wiceprzewodnicząca komisji Alicja Chybicka i senator Agnieszka Gorgoń-Komor – do obejrzenia w całości poniżej.
Przeczytaj także: „Nie ma pieniędzy na podwyżki”
