Dylemat na 12 listopada: zamykać przychodnie czy nie

Udostępnij:
To problem, z którym zmagają się liczne przychodnie, zarówno te prowadzone samodzielnie, jak i przyszpitalne. Trwają narady, debaty…
Przypomnijmy, że Sejm zafundował Polakom w tym roku dodatkowo i jednorazowo święto narodowe – 12 listopada. Powołał się przy tym na precedens przedwojenny. Stulecie niepodległości wypada w niedzielę, trzeba więc dla dodatkowego uhonorowania rocznicy dodatkowego dnia wolnego – rozumował Sejm. I gdyby Sejm pomyślał o tym wcześniej pewno problemu by nie było. Ale Sejm zajął się sprawą „za pięć dwunasta”, czyli pod koniec października. - Tylko w dziecięcym szpitalu przy Niekłańskiej w Warszawie trzeba odwołać 20 operacji i 340 wizyt w przychodni przyszpitalnej – zaalarmował szpital.

Reakcją była poprawka w sejmowym dokumencie. Szpitale i przychodnie wyłączono spod działania prawa o wolnym 12 listopada. Zgodnie z poprawką, którą do ustawy zgłosił Piotr Babinetz z PiS, świadczenia w szpitalach i przychodniach, które mają umowę z NFZ, mają być udzielane według zaplanowanej na ten dzień kolejności.

Tym z kolei poczuli się dotknięci lekarze, pielęgniarki, rejestratorki. – Naczelna Izba Lekarska bardzo krytycznie ocenia tego rodzaju prawodawstwo, które pozbawia lekarzy prawa do wypoczynku w dzień, który dla wszystkich innych grup zawodowych będzie świętem narodowym – napisał Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.

Pracować, czy nie? Jaka będzie zapłata, jak za dzień wolny, czy powszedni? Zapytaliśmy u źródeł. W Biurze Prasowym NFZ odesłano nas do ministerstwa „jako jednostki nadrzędnej”. W tej instytucji odpowiedź jest jednoznaczna. – Dla szpitale i przychodni, zgodnie ze zgłoszoną poprawką, 12 listopada ma być dniem pracującym – powiedział nam Krzysztof Jakubiak, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.

Czy jest to jednoznaczne? Niby tak, ale… Według naszych informacji w szpitalach i przychodniach trwają gorączkowe konsultacje i przygotowania do tego by dnia 12 listopada jak najbardziej ograniczyć aktywność. Powody są dwa. Pierwszy to chęć zaspokojenia postulatów personelu, niezadowolonego z tego, że ustawodawca ogranicza jego prawa do dnia wolnego. Drugim powodem jest obawa o zapłatę – jak na razie nikt jednoznacznie nie przesądził czy stawki pracy za 12 listopada mają być normalne, czy podwyższone.

Pracownicy służby zdrowia skarżyli się przy tym, że to dezorganizacja ich życia - nie będą mieli z kim zostawić dzieci, gdyż żłobki, przedszkola i szkoły będą przecież zamknięte. Na dodatek ustawa nie przeszła jeszcze całej drogi legislacyjnej. W piątek zająć się ma nią senat, a potem jeszcze podpis prezydenta...


Bartłomiej Leśniewski


P.S. Treść oryginału niniejszego newsa (jak powyżej) opublikowaliśmy w piątek rano. Tego samego dnia Senat przyjął treść ustawy, nanosząc do niej poprawki nieistotne z punktu widzenia placówek ochrony zdrowia. Tyle, że poprawki wydłużą czas prac nad ustawą. Bo do poprawek Senatu musi odnieść Sejm, Co oznacza, że stan chaosu potrwa jeszcze dłużej.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.