Jarosław Drobnik: - Powstanie ustawy o POZ rozdrażni "specjalistykę" i dyrektorów szpitali

Udostępnij:
Prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej mówi otwarcie, że ustawa o POZ może być niewypałem. Podkreśla, że nie powinno się zmieniać POZ bez zmiany innych części systemu, a reformy muszą być kompleksowe i powinny dotyczyć POZ, AOS oraz szpitalnictwa.
Kilka minut po zakończeniu panelu dyskusyjnego "Przyszłość lekarza rodzinnego, POZ i AOS: Co zrobić, żeby lekarz POZ stał się rzeczywistym fundamentem systemu?" w trakcie konferencji "Priorytety", w kuluarach powiedział pan, że powstanie ustawy o POZ rozdrażni "specjalistykę" i dyrektorów szpitali, a także może być odebrane jako naruszenie interesów. Proszę o rozwinięcie tego wątku.
Potwierdzam to, co powiedziałem. Jeśli chcemy, żeby POZ był fundamentem systemu ochrony zdrowia – a zespół do spraw ustawy o POZ taki cel sobie wyznaczył – to konieczne jest przeznaczenie na tę część systemu więcej pieniędzy. Powstanie ustawy nie spowoduje, że w systemie będzie więcej funduszy, ale w sposób naturalny ograniczy dostęp do wynagrodzenia ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i szpitali. Bycie fundamentem systemu to więcej procedur wykonywanych w ramach POZ, a to z kolei oznacza mniej procedur w specjalistyce i w szpitalach. Przedstawicielom tych środowisk na pewno się to nie spodoba.

Czy w związku z tym, pana zdaniem, ustawa ma szansę w ogóle na powstanie?
Obawiam się, że to może nie wyjść. Moim zdaniem, ustawa powinna być częścią większych zmian. Nie powinniśmy zmieniać POZ bez zmiany innych części systemu. Zmiany muszą być kompleksowe i powinny dotyczyć POZ, AOS i szpitalnictwa. Między innymi ze względu na konflikty interesów, które mogą spowodować wiele szkody dla pacjentów i systemu w ogóle.

Skąd te obawy? Odbyło się już pierwsze spotkanie zespołu. Jak pan je ocenia?
Wynika to z mojej intuicji i doświadczenia. Wcześniej brałem udział w podobnych przedsięwzięciach, których efekt nie był taki jak oczekiwano. Co do spotkania: padły tam zapowiedzi powstania katalogu pryncypiów w POZ. Będziemy nad tym pracować na kolejnych spotkaniach.

Jakie pana zdaniem rzeczy powinni się znaleźć w tym katalogu?
Po pierwsze, przywrócenie szacunku pacjentów i innych lekarzy wobec lekarzy rodzinnych. My również jesteśmy specjalistami w tym, co robimy. Po drugie, poszerzenie możliwości wykonywania procedur przez POZ, a co za tym idzie, zwiększenie finansowania. Tak jak powiedziałem we wcześniejszym wywiadzie z panem: System nie wykorzystuje wiedzy i umiejętności lekarzy rodzinnych, a pacjenci to widzą. Chory zauważa, że lekarz – mimo chęci i rozpoznania – nie może zlecić określonych badań czy zaordynować odpowiednich lekarstw. System nie promuje lekarzy rodzinnych. Nie płaci im też odpowiednio, mimo że są dobrze przygotowani i są specjalistami w tym, co robią. Po trzecie, w katalogu musi znaleźć się promowanie kompleksowej opieki zdrowotnej pacjenta, nie tylko w POZ, ale też szpitalu czy AOS. Dzisiaj – w tych dwóch ostatnich – płaci się za wykonywanie procedur, a w POZ za gotowość do pomocy. To fundamentalna różnica. Zdarza się, że pacjenci wracają ze „specjalistyki” i szpitali, bo tam… tylko wykonywali zlecone świadczenia, nie traktując zdrowia chorego jako priorytet. To powinno się zmienić.

Zaczął pan mówić o specjalistyce i szpitalach, a przypominam, że określa pan katalog pryncypiów w POZ.
No właśnie, ma pan rację. Widzi pan, określanie pryncypiów nie może być oderwane od innych części systemu. POZ, AOS i szpitalnictwo to jest system naczyń połączonych.

Przeczytaj również wywiad z prezesem Jarosławem Drobnikiem pod tytułem: "System nie promuje lekarzy rodzinnych", a także teksty na temat lekarzy rodzinnych: "Najbardziej ufamy lekarzom pierwszego kontaktu i małym gabinetom" i "NIK: Jest źle z profilaktyką w POZ. Lekarze rodzinni: Co złego to nie my, to NFZ i Ministerstwo Zdrowia"

Kolejne spotkanie zespołu zaplanowano na 26 stycznia. Założenia do tego aktu prawnego mają być gotowe do końca czerwca 2016 roku.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.