iStock
Leczenie już się nie opłaca
Tagi: | szpital, szpitale, szpital powiatowy, szpitale powiatowe, powiat, powiaty, zadłużenie, długi, finanse, raport, Związek Powiatów Polskich, ZPP, Bernadeta Skóbel |
Sytuacja finansowa szpitali powiatowych, mimo zwiększenia wydatków na zdrowie, się pogarsza – w 2022 r. ich zadłużenie wzrosło łącznie o 12 proc., a w większości tego rodzaju podmiotów leczenie po prostu się nie opłacało.
Z otrzymanej od Związku Powiatów Polskich analizy przeprowadzonej przez organizację w 123 placówkach wynika, że działalność medyczna przynosi coraz większe straty. Jest źle, bo choć do szpitalnych budżetów wpłynęło więcej pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia, to dynamika kosztów okazała się o wiele wyższa – koszty działalności operacyjnej wzrosły o 33 proc., leków o 23 proc., sprzętu jednorazowego o 22 proc., wynagrodzenia o 33 proc., a zużycia energii o 48 proc.
Łącznie w latach 2020–2022 koszty ogółem zwiększyły się o 3,1 mld zł. Z tego 1,3 mld zł przypadło na wynagrodzenia – uwzględniając ubezpieczenia społeczne to 1,5 mld zł.
W konsekwencji coraz gorszej sytuacji finansowej szpitale powiatowe się zadłużają – ich zobowiązania ogółem wzrosły z 2911 mln zł w 2020 r. do 3365 mln zł w 2022 r.
Dokładnie rzecz opisując – zobowiązania długoterminowe zwiększyły się z 923 mln zł w 2020 r. do 1106 mln zł w 2022 r., a wymagalne – odpowiednio z 208 mln zł do 287 mln zł, z kolei straty netto wynosiły 113 mln zł w 2020 r., a 437 mln zł w 2022 r., natomiast straty ze sprzedaży – analogicznie – 581 mln zł i 929 mln zł.
O komentarz poprosiliśmy Bernadetę Skóbel, kierownik Działu Monitoringu Prawnego i Ekspertyz Związku Powiatów Polskich, odpowiedzialną za powyższą analizę.
– Na pogorszenie wyników finansowych szpitali powiatowych największy wpływ miały podwyżki wynagrodzeń w lipcu 2022 r., wynikające z ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, oraz likwidacja współczynników korygujących na podwyżki z lat ubiegłych – a w zasadzie nierównomierne rozłożenie między świadczeniodawcami pieniędzy na sfinansowanie skutków tych działań – wyjaśnia ekspertka.
– Owszem, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia podejmowali próby złagodzenia tej sytuacji – podwyższając ceny za punkt z 1,59 zł do 1,62 zł dla szpitali pierwszego i drugiego stopnia, tzw. mechanizmem wyrównania wzrostu kontraktu do 16 proc. od września 2022 r., wstępnie podwyższając wyceny interny i częściowo płacąc za nadwykonania w ryczałcie, ale i tak w przypadku wielu szpitali okazały się one niewystarczające – dodaje Bernadeta Skóbel, podkreślając, że „poza wzrostem wynagrodzeń szpitale mają problem z niespotykanym w poprzednich latach zwiększaniem się cen energii i innych kosztów”.
Czy będzie lepiej?
– Dużo będzie zależeć od tego, jak Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przygotuje się do zmian wycen w związku z tegoroczną podwyżką wynagrodzeń i czy w toku tych prac uwzględniony zostanie również wzrost cen w gospodarce – twierdzi.
Przeczytaj także: „Rywalizacja o lekarzy”, „Studnia bez dna” i „Lista szpitali pod kreską”.
Łącznie w latach 2020–2022 koszty ogółem zwiększyły się o 3,1 mld zł. Z tego 1,3 mld zł przypadło na wynagrodzenia – uwzględniając ubezpieczenia społeczne to 1,5 mld zł.
W konsekwencji coraz gorszej sytuacji finansowej szpitale powiatowe się zadłużają – ich zobowiązania ogółem wzrosły z 2911 mln zł w 2020 r. do 3365 mln zł w 2022 r.
Dokładnie rzecz opisując – zobowiązania długoterminowe zwiększyły się z 923 mln zł w 2020 r. do 1106 mln zł w 2022 r., a wymagalne – odpowiednio z 208 mln zł do 287 mln zł, z kolei straty netto wynosiły 113 mln zł w 2020 r., a 437 mln zł w 2022 r., natomiast straty ze sprzedaży – analogicznie – 581 mln zł i 929 mln zł.
O komentarz poprosiliśmy Bernadetę Skóbel, kierownik Działu Monitoringu Prawnego i Ekspertyz Związku Powiatów Polskich, odpowiedzialną za powyższą analizę.
– Na pogorszenie wyników finansowych szpitali powiatowych największy wpływ miały podwyżki wynagrodzeń w lipcu 2022 r., wynikające z ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, oraz likwidacja współczynników korygujących na podwyżki z lat ubiegłych – a w zasadzie nierównomierne rozłożenie między świadczeniodawcami pieniędzy na sfinansowanie skutków tych działań – wyjaśnia ekspertka.
– Owszem, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia podejmowali próby złagodzenia tej sytuacji – podwyższając ceny za punkt z 1,59 zł do 1,62 zł dla szpitali pierwszego i drugiego stopnia, tzw. mechanizmem wyrównania wzrostu kontraktu do 16 proc. od września 2022 r., wstępnie podwyższając wyceny interny i częściowo płacąc za nadwykonania w ryczałcie, ale i tak w przypadku wielu szpitali okazały się one niewystarczające – dodaje Bernadeta Skóbel, podkreślając, że „poza wzrostem wynagrodzeń szpitale mają problem z niespotykanym w poprzednich latach zwiększaniem się cen energii i innych kosztów”.
Czy będzie lepiej?
– Dużo będzie zależeć od tego, jak Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przygotuje się do zmian wycen w związku z tegoroczną podwyżką wynagrodzeń i czy w toku tych prac uwzględniony zostanie również wzrost cen w gospodarce – twierdzi.
Przeczytaj także: „Rywalizacja o lekarzy”, „Studnia bez dna” i „Lista szpitali pod kreską”.