Leleno: Absurdalne jest wycenianie apteki na milion złotych. To oznaczałoby, że mamy 15 tysięcy milionerów-aptekarzy
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 04.11.2016
Źródło: Krystian Lurka
| Tagi: | Tomasz Leleno, Naczelna Izba Aptekarska, leki, lekarstwo, apteka, apteki |
- Biorąc pod uwagę obecne realia rynkowe, wartość jednej apteki to inwestycja rzędu 200-250 tysięcy złotych - mówi przedstawiciel Naczelnej Izba Aptekarskiej w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia". Tomasz Leleno odniósł się do badania TNS przeprowadzonego dla organizacji PharmaNET.
Tomasz Leleno, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej:
- Zgodnie z badaniem TNS Polska przeprowadzonego dla organizacji PharmaNET, aż 35 proc. farmaceutów jest zainteresowanych zakupem udziałów w aptekach. W skali całego kraju chodzi o grupę ponad 10 tys. aptekarzy.
Absurdalne jest założenie wyceniające wartość jednej apteki na milion złotych. Chyba, że szykuje się ją pod sprzedaż dużego inwestora zagranicznego płacącego za udział w rynku. Gdyby uznać ją za realną mielibyśmy 15 tysięcy milionerów wśród aptekarzy. Do kwestii wyceny apteki z ostrożnością podchodzi Lewiatan, podając wartość o połowę mniejszą, co i tak jest wartością zdecydowanie zawyżoną, zwłaszcza w stosunku do dużych sieci aptek od lat wykazujących straty. Biorąc pod uwagę obecne realia rynkowe, wartość jednej apteki to inwestycja rzędu 200-250 tys. zł.
Badanie pokazuje również duże zainteresowanie zakupem udziałów w aptece ze strony farmaceutów zatrudnionych w sieciach. Taką chęć deklaruje aż 41 proc. z nich, co oznacza, że niemal w każdej aptece sieciowej znalazłby się magister farmacji zainteresowany zakupem udziałów.
Tak duże zainteresowanie prowadzeniem działalności gospodarczej przez farmaceutów potwierdza słuszność trwających prac legislacyjnych w kierunku wzmocnienia roli farmaceuty w aptece. Oprócz wymiernych korzyści dla pacjentów, regulacja stanowi też zachętę do studiowania farmacji. Wizja założenia własnej apteki to czynnik motywujący przyszłych absolwentów tego kierunku, aby kształcić się w zawodzie.
Regulacja stanowi również zachętę dla młodych ludzi, aby pozostali w kraju – obecnie Polskę opuszcza rocznie ok. 130 farmaceutów, celem emigracji zarobkowej (pierwszy rocznik wydziału farmaceutycznego).
Przeczytaj także: "Większość farmaceutów wcale nie chce kupować aptek".
- Zgodnie z badaniem TNS Polska przeprowadzonego dla organizacji PharmaNET, aż 35 proc. farmaceutów jest zainteresowanych zakupem udziałów w aptekach. W skali całego kraju chodzi o grupę ponad 10 tys. aptekarzy.
Absurdalne jest założenie wyceniające wartość jednej apteki na milion złotych. Chyba, że szykuje się ją pod sprzedaż dużego inwestora zagranicznego płacącego za udział w rynku. Gdyby uznać ją za realną mielibyśmy 15 tysięcy milionerów wśród aptekarzy. Do kwestii wyceny apteki z ostrożnością podchodzi Lewiatan, podając wartość o połowę mniejszą, co i tak jest wartością zdecydowanie zawyżoną, zwłaszcza w stosunku do dużych sieci aptek od lat wykazujących straty. Biorąc pod uwagę obecne realia rynkowe, wartość jednej apteki to inwestycja rzędu 200-250 tys. zł.
Badanie pokazuje również duże zainteresowanie zakupem udziałów w aptece ze strony farmaceutów zatrudnionych w sieciach. Taką chęć deklaruje aż 41 proc. z nich, co oznacza, że niemal w każdej aptece sieciowej znalazłby się magister farmacji zainteresowany zakupem udziałów.
Tak duże zainteresowanie prowadzeniem działalności gospodarczej przez farmaceutów potwierdza słuszność trwających prac legislacyjnych w kierunku wzmocnienia roli farmaceuty w aptece. Oprócz wymiernych korzyści dla pacjentów, regulacja stanowi też zachętę do studiowania farmacji. Wizja założenia własnej apteki to czynnik motywujący przyszłych absolwentów tego kierunku, aby kształcić się w zawodzie.
Regulacja stanowi również zachętę dla młodych ludzi, aby pozostali w kraju – obecnie Polskę opuszcza rocznie ok. 130 farmaceutów, celem emigracji zarobkowej (pierwszy rocznik wydziału farmaceutycznego).
Przeczytaj także: "Większość farmaceutów wcale nie chce kupować aptek".
