iStock
O co chodzi z tym przedawnieniem?
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 20.12.2022
Źródło: Biuletyn Wielkopolskiej Izby Lekarskiej/Jerzy Sowiński i Jędrzej Skrzypczak
Tagi: | Jerzy Sowiński, Jędrzej Skrzypczak, przedawnienie, sąd |
Przedawnienie jest to tzw. bezwzględna ujemna przesłanka procesowa. Choć brzmi to skomplikowanie, oznacza po prostu to, że jeżeli zaistnieje, to organ prowadzący postępowanie musi je zakończyć umorzeniem bez możliwości merytorycznego badania danej sprawy.
Analiza prawników Jerzego Sowińskiego i Jędrzeja Skrzypczaka z Wielkopolskiej Izby Lekarskiej:
System prawny stoi na stanowisku, że po upływie określonego czasu (dość długiego, choć zawsze pojawiają się wątpliwości, czy wystarczająco długiego), jeżeli nie udało się doprowadzić do skazania sprawcy (z różnych powodów, czasem z powodu mataczenia przez zainteresowanego, a czasem ze względu na nieudolność organów prowadzących), to należy sprawę definitywnie zakończyć. Tak dzieje się w zasadzie w każdym postępowaniu, także karnym, ale również w zakresie odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Przypomnijmy, że zgodnie z art. 64 ustawy o izbach lekarskich nie można wszcząć postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy, jeżeli od chwili popełnienia czynu upłynęły 3 lata. Bieg przedawnienia do wszczęcia postępowania przerywa każda czynność rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Karalność przewinienia zawodowego ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynęło 5 lat. Ale jeżeli czyn stanowi jednocześnie przestępstwo, ustanie karalności przewinienia zawodowego następuje nie wcześniej niż ustanie karalności przestępstwa. I w tych ostatnich przypadkach pojawia się najwięcej wątpliwości, jak chociażby w sprawie zakończonej wyrokiem Sądu Najwyższego z 7 września 2021 r. (sygn. akt I KK 190/20). Stan faktyczny przedstawiał się następująco: Okręgowy Sąd Lekarski w X. uznał lek. B.M.A. winną tego, że w okresie od 5 maja 2015 r. do 8 grudnia 2015 r. w Zakładzie Podstawowej Opieki Zdrowotnej przy ul. K. w Ł., sprawując opiekę medyczną w zakresie medycyny rodzinnej – podstawowej opieki zdrowotnej, nad pacjentem M.N., będącym po operacji zastawki aortalnej i pomostowaniu naczyń wieńcowych, ograniczyła swoje postępowanie do przepisywania leków i wydawania zwolnień lekarskich oraz zaniechała badań podmiotowych i przedmiotowych, a co za tym idzie ewentualnych badań dodatkowych wynikających z oceny stanu zdrowia pacjenta, co opóźniło proces diagnostyczno-leczniczy i świadczy o braku należytej staranności w wykonywaniu zawodu lekarza – to jest czynu z art. 4 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty oraz art. 8 i 9 Kodeksu etyki lekarskiej, i za to wymierzył jej karę pieniężną w wysokości jednokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale, co stanowi kwotę 5071,25 zł do przekazania na rzecz Towarzystwa Przyjaciół Chorych „H.”. Odwołanie od tego orzeczenia wniosła obrońca obwinionej. Orzeczeniem wydanym 10 stycznia 2020 r. NSL zmienił zaskarżone orzeczenie i obwinioną uniewinnił od zarzucanego przewinienia zawodowego. Kasację od orzeczenia Naczelnego Sądu Lekarskiego wniósł pełnomocnik pokrzywdzonej.
Rozpatrując ten nadzwyczajny środek zaskarżenia, SN zaznaczył, że nie zaistniały w tej sprawie przesłanki do zastosowania regulacji z art. 64 ust. 4 uil. Jak już wyżej wskazano, przepis ten przewiduje przedłużenie terminu przedawnienia ścigania deliktu dyscyplinarnego w sytuacji, w której to przewinienie służbowe „stanowi jednocześnie przestępstwo”. W ocenie SN już z samego brzmienia tego przepisu wynika, że warunkiem jego zastosowania jest stwierdzenie tożsamości podmiotowej i przedmiotowej pomiędzy owym przewinieniem dyscyplinarnym (zawodowym) a przestępstwem. Przy czym jedynie prawomocny wyrok sądu powszechnego skazujący za przestępstwo, którego znamiona zawarte są w zarzuconym przewinieniu zawodowym, jest podstawą ustaleń w postępowaniu dyscyplinarnym, że przewinienie takie zawiera znamiona przestępstwa. W niniejszej sprawie te warunki nie zostały spełnione. SN wskazał, że wprawdzie w Prokuraturze Okręgowej w W. toczy się w fazie in rem postępowanie przygotowawcze w związku z wniesionym przez pokrzywdzoną zawiadomieniem „w sprawie narażenia w okresie od 12 kwietnia 2015 r. do 1 marca 2016 r. M.N. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez personel medyczny Centralnego Szpitala Klinicznego M. w W., lekarza rodzinnego z Przychodni nr (...) w Ł. i specjalistę kardiologa z (...) Centrum Medycznego w Ł., na których ciążył obowiązek opieki nad ww. poprzez jego nieprawidłowe leczenie, w wyniku czego doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci pokrzywdzonego”, to jest o czyn zakwalifikowany z art. 160 § 2 kk i art. 155 kk w zw. z art. 11 § 2 kk, niemniej jednak brak jest podstaw, aby opierając się na tym zawieszać postępowanie dyscyplinarne do czasu prawomocnego zakończenia owego postępowania przygotowawczego. W uzasadnieniu swojej decyzji SN zaznaczył, że – jak już nadmieniono – materialnoprawne oraz procesowe konsekwencje art. 64 ust. 4 uil uzależnione są przede wszystkim od tego, czy zarzucane przewinienie dyscyplinarne zawiera znamiona przestępstwa. Jeżeli przewinienie to nie zawiera znamion przestępstwa, to przedawnienie lekarskiego przewinienia zawodowego następuje co do zasady po upływie terminów wskazanych w art. 64 ust. 1 uil (przedawnienie wszczęcia postępowania – 3 lata od chwili czynu) oraz art. 64 ust. 3 (przedawnienie karalności – 5 lat od jego popełnienia). Zestawiając opis czynu będącego przedmiotem toczącego się postępowania przygotowawczego i przyjętą w tym postępowaniu ocenę prawno-materialną tego czynu, a także znamiona wymagane dla uznania zaistnienia tych przestępstw (z art. 155 kk i art. 160 § 2 kk), z treścią postawionego obwinionej zarzutu przewinienia dyscyplinarnego (którego zmiana – w tym aspekcie – na niekorzyść tejże obwinionej, wobec stwierdzonego układu procesowego, już w niniejszym postępowaniu nie byłaby możliwa), oczywiste jest, że tak tylko opisane i zarzucone obwinionej przewinienie dyscyplinarne nie zawiera znamion tych to przestępstw. Przede wszystkim w tym zarzuconym obwinionej zachowaniu nie wskazano w ogóle skutku jej zachowania w postaci spowodowania nieumyślnie śmierci pokrzywdzonego ani też narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Skoro tak – jak zaznaczył SN – to nie ulega wątpliwości, iż w zaistniałej konfiguracji procesowej i sytuacji faktycznej brak jest obecnie warunków do zastosowania przepisu art. 64 ust. 4 uil i na tej podstawie przedłużenia terminu przedawnienia karalności zarzucanego obwinionej przewinienia zawodowego (wobec braku tożsamości przedmiotowej pomiędzy nim a czynem będącym przedmiotem wspomnianego postępowania prokuratorskiego i braku prawomocnego wyroku skazującego sądu powszechnego za przestępstwo, którego znamiona są zawarte w zarzucanym przewinieniu dyscyplinarnym). Zważywszy na ów już opisany brak tożsamości przedmiotowej obydwu czynów, nie istnieją także podstawy do rozważenia potrzeby zawieszenia postępowania dyscyplinarnego do czasu prawomocnego zakończenia postępowania toczącego się w Prokuraturze Okręgowej w W. W konsekwencji – w ocenie SN – należało, uwzględniając upływ 5 lat od czasu popełnienia zarzucanego obwinionej przewinienia zawodowego, z mocy przywołanych powyżej przepisów umorzyć postępowanie. Jak podkreślił SN, jeśli w przyszłości (w wyniku zakończenia prowadzonego w następstwie złożenia przez pokrzywdzoną przez Prokuraturę Okręgową w W. postępowania) ta opisana powyżej sytuacja faktyczna i prawna, będąca podstawą niniejszego rozstrzygnięcia, ulegnie zmianie (kluczowej dla sposobu rozstrzygnięcia w kwestii upływu terminu ścigania zarzucanego obwinionej przedawnienia zawodowego), to wówczas zaistnieją warunki do rozważenia możliwości wznowienia postępowania – oczywiście z poszanowaniem wymogów wskazanych w przepisach od art. 99 do art. 104 uil.
Jak z powyższego wynika, co najmniej jedno jest pewne. O tym, czy dany czyn, który jest przedmiotem postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy, zawiera znamiona przestępstwa, co wydłużałoby okres przedawnienia, decyduje sąd powszechny w postępowaniu karnym, a nie sąd lekarski. Z drugiej strony 5 lat jako okres przedawnienia wydaje się bardzo długi, choć w praktyce (i to z różnych powodów, tj. czasem z powodów leżących po stronie obwinionego lekarza lub pokrzywdzonego, ale czasem po stronie organów prowadzących postępowanie) może okazać się niewystarczający. Zawsze to jednak musi być traktowanie w kategoriach porażki „lekarskiego wymiaru sprawiedliwości”.
Tekst opublikowano w Biuletynie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej 12-1/2022-2023.
Przeczytaj także: „O sile rażenia orzeczeń sądów lekarskich”.
System prawny stoi na stanowisku, że po upływie określonego czasu (dość długiego, choć zawsze pojawiają się wątpliwości, czy wystarczająco długiego), jeżeli nie udało się doprowadzić do skazania sprawcy (z różnych powodów, czasem z powodu mataczenia przez zainteresowanego, a czasem ze względu na nieudolność organów prowadzących), to należy sprawę definitywnie zakończyć. Tak dzieje się w zasadzie w każdym postępowaniu, także karnym, ale również w zakresie odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Przypomnijmy, że zgodnie z art. 64 ustawy o izbach lekarskich nie można wszcząć postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy, jeżeli od chwili popełnienia czynu upłynęły 3 lata. Bieg przedawnienia do wszczęcia postępowania przerywa każda czynność rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Karalność przewinienia zawodowego ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynęło 5 lat. Ale jeżeli czyn stanowi jednocześnie przestępstwo, ustanie karalności przewinienia zawodowego następuje nie wcześniej niż ustanie karalności przestępstwa. I w tych ostatnich przypadkach pojawia się najwięcej wątpliwości, jak chociażby w sprawie zakończonej wyrokiem Sądu Najwyższego z 7 września 2021 r. (sygn. akt I KK 190/20). Stan faktyczny przedstawiał się następująco: Okręgowy Sąd Lekarski w X. uznał lek. B.M.A. winną tego, że w okresie od 5 maja 2015 r. do 8 grudnia 2015 r. w Zakładzie Podstawowej Opieki Zdrowotnej przy ul. K. w Ł., sprawując opiekę medyczną w zakresie medycyny rodzinnej – podstawowej opieki zdrowotnej, nad pacjentem M.N., będącym po operacji zastawki aortalnej i pomostowaniu naczyń wieńcowych, ograniczyła swoje postępowanie do przepisywania leków i wydawania zwolnień lekarskich oraz zaniechała badań podmiotowych i przedmiotowych, a co za tym idzie ewentualnych badań dodatkowych wynikających z oceny stanu zdrowia pacjenta, co opóźniło proces diagnostyczno-leczniczy i świadczy o braku należytej staranności w wykonywaniu zawodu lekarza – to jest czynu z art. 4 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty oraz art. 8 i 9 Kodeksu etyki lekarskiej, i za to wymierzył jej karę pieniężną w wysokości jednokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale, co stanowi kwotę 5071,25 zł do przekazania na rzecz Towarzystwa Przyjaciół Chorych „H.”. Odwołanie od tego orzeczenia wniosła obrońca obwinionej. Orzeczeniem wydanym 10 stycznia 2020 r. NSL zmienił zaskarżone orzeczenie i obwinioną uniewinnił od zarzucanego przewinienia zawodowego. Kasację od orzeczenia Naczelnego Sądu Lekarskiego wniósł pełnomocnik pokrzywdzonej.
Rozpatrując ten nadzwyczajny środek zaskarżenia, SN zaznaczył, że nie zaistniały w tej sprawie przesłanki do zastosowania regulacji z art. 64 ust. 4 uil. Jak już wyżej wskazano, przepis ten przewiduje przedłużenie terminu przedawnienia ścigania deliktu dyscyplinarnego w sytuacji, w której to przewinienie służbowe „stanowi jednocześnie przestępstwo”. W ocenie SN już z samego brzmienia tego przepisu wynika, że warunkiem jego zastosowania jest stwierdzenie tożsamości podmiotowej i przedmiotowej pomiędzy owym przewinieniem dyscyplinarnym (zawodowym) a przestępstwem. Przy czym jedynie prawomocny wyrok sądu powszechnego skazujący za przestępstwo, którego znamiona zawarte są w zarzuconym przewinieniu zawodowym, jest podstawą ustaleń w postępowaniu dyscyplinarnym, że przewinienie takie zawiera znamiona przestępstwa. W niniejszej sprawie te warunki nie zostały spełnione. SN wskazał, że wprawdzie w Prokuraturze Okręgowej w W. toczy się w fazie in rem postępowanie przygotowawcze w związku z wniesionym przez pokrzywdzoną zawiadomieniem „w sprawie narażenia w okresie od 12 kwietnia 2015 r. do 1 marca 2016 r. M.N. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez personel medyczny Centralnego Szpitala Klinicznego M. w W., lekarza rodzinnego z Przychodni nr (...) w Ł. i specjalistę kardiologa z (...) Centrum Medycznego w Ł., na których ciążył obowiązek opieki nad ww. poprzez jego nieprawidłowe leczenie, w wyniku czego doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci pokrzywdzonego”, to jest o czyn zakwalifikowany z art. 160 § 2 kk i art. 155 kk w zw. z art. 11 § 2 kk, niemniej jednak brak jest podstaw, aby opierając się na tym zawieszać postępowanie dyscyplinarne do czasu prawomocnego zakończenia owego postępowania przygotowawczego. W uzasadnieniu swojej decyzji SN zaznaczył, że – jak już nadmieniono – materialnoprawne oraz procesowe konsekwencje art. 64 ust. 4 uil uzależnione są przede wszystkim od tego, czy zarzucane przewinienie dyscyplinarne zawiera znamiona przestępstwa. Jeżeli przewinienie to nie zawiera znamion przestępstwa, to przedawnienie lekarskiego przewinienia zawodowego następuje co do zasady po upływie terminów wskazanych w art. 64 ust. 1 uil (przedawnienie wszczęcia postępowania – 3 lata od chwili czynu) oraz art. 64 ust. 3 (przedawnienie karalności – 5 lat od jego popełnienia). Zestawiając opis czynu będącego przedmiotem toczącego się postępowania przygotowawczego i przyjętą w tym postępowaniu ocenę prawno-materialną tego czynu, a także znamiona wymagane dla uznania zaistnienia tych przestępstw (z art. 155 kk i art. 160 § 2 kk), z treścią postawionego obwinionej zarzutu przewinienia dyscyplinarnego (którego zmiana – w tym aspekcie – na niekorzyść tejże obwinionej, wobec stwierdzonego układu procesowego, już w niniejszym postępowaniu nie byłaby możliwa), oczywiste jest, że tak tylko opisane i zarzucone obwinionej przewinienie dyscyplinarne nie zawiera znamion tych to przestępstw. Przede wszystkim w tym zarzuconym obwinionej zachowaniu nie wskazano w ogóle skutku jej zachowania w postaci spowodowania nieumyślnie śmierci pokrzywdzonego ani też narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Skoro tak – jak zaznaczył SN – to nie ulega wątpliwości, iż w zaistniałej konfiguracji procesowej i sytuacji faktycznej brak jest obecnie warunków do zastosowania przepisu art. 64 ust. 4 uil i na tej podstawie przedłużenia terminu przedawnienia karalności zarzucanego obwinionej przewinienia zawodowego (wobec braku tożsamości przedmiotowej pomiędzy nim a czynem będącym przedmiotem wspomnianego postępowania prokuratorskiego i braku prawomocnego wyroku skazującego sądu powszechnego za przestępstwo, którego znamiona są zawarte w zarzucanym przewinieniu dyscyplinarnym). Zważywszy na ów już opisany brak tożsamości przedmiotowej obydwu czynów, nie istnieją także podstawy do rozważenia potrzeby zawieszenia postępowania dyscyplinarnego do czasu prawomocnego zakończenia postępowania toczącego się w Prokuraturze Okręgowej w W. W konsekwencji – w ocenie SN – należało, uwzględniając upływ 5 lat od czasu popełnienia zarzucanego obwinionej przewinienia zawodowego, z mocy przywołanych powyżej przepisów umorzyć postępowanie. Jak podkreślił SN, jeśli w przyszłości (w wyniku zakończenia prowadzonego w następstwie złożenia przez pokrzywdzoną przez Prokuraturę Okręgową w W. postępowania) ta opisana powyżej sytuacja faktyczna i prawna, będąca podstawą niniejszego rozstrzygnięcia, ulegnie zmianie (kluczowej dla sposobu rozstrzygnięcia w kwestii upływu terminu ścigania zarzucanego obwinionej przedawnienia zawodowego), to wówczas zaistnieją warunki do rozważenia możliwości wznowienia postępowania – oczywiście z poszanowaniem wymogów wskazanych w przepisach od art. 99 do art. 104 uil.
Jak z powyższego wynika, co najmniej jedno jest pewne. O tym, czy dany czyn, który jest przedmiotem postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy, zawiera znamiona przestępstwa, co wydłużałoby okres przedawnienia, decyduje sąd powszechny w postępowaniu karnym, a nie sąd lekarski. Z drugiej strony 5 lat jako okres przedawnienia wydaje się bardzo długi, choć w praktyce (i to z różnych powodów, tj. czasem z powodów leżących po stronie obwinionego lekarza lub pokrzywdzonego, ale czasem po stronie organów prowadzących postępowanie) może okazać się niewystarczający. Zawsze to jednak musi być traktowanie w kategoriach porażki „lekarskiego wymiaru sprawiedliwości”.
Tekst opublikowano w Biuletynie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej 12-1/2022-2023.
Przeczytaj także: „O sile rażenia orzeczeń sądów lekarskich”.