Dawid Żuchowicz/Agencja Wyborcza.pl

O informatyzacji sanepidu

Udostępnij:
– System Ewidencji Państwowej Inspekcji Sanitarnej będzie obsługiwać wszystkie zadania realizowane przez sanepid, ma być też modułem raportującym i narzędziem analitycznym – zapowiada główny inspektor sanitarny Krzysztof Saczka.
– Kiedy rozpoczęła się pandemia COVID-19, były skargi na sanepid i sugestie, że instytucja nie nadąża za koronawirusem – sugeruje „Dziennik Gazeta Prawna” w rozmowie z Krzysztofem Saczką.

Ekspert przyznaje, że „początki rzeczywiście były trudne”.

– Były opóźnienia, do niektórych w ogóle nie dzwoniono, ale informatyzacja radykalnie zmieniła sytuację. Ostatecznie dostaliśmy nagrodę sektora publicznego ONZ za nasz System Ewidencji Państwowej Inspekcji Sanitarnej (SEPIS). Poprawiono dzięki temu komunikacje między klientami a pracownikami inspekcji. Nowy system wprowadził też przełomowe rozwiązanie, dzięki któremu mogliśmy oderwać się od struktury powiatowej i popatrzeć na realizację zadań przez pryzmat województwa. To znacznie usprawniło pracę – mówi Saczka.

Kiedy doszło do zmiany w zakresie informatyzacji?

– System zaczął działać już na jesieni 2020 r. Na początku jednak zmierzał w innym kierunku. Miał tylko usprawnić relacje klientów z pracownikami stacji. Pamiętajmy, że początek pandemii to czas, w którym nie można było się dodzwonić do sanepidów. Pracy było dużo, a kadra była okrojona. Potem zapadła decyzja, by system rozwijać o inne funkcjonalności, co sprawiło, że sanepid zaczął zmieniać oblicze – mówi Saczka w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

System wciąż jest rozwijany.

Saczka informuje, że „od 2021 r. rejestruje niepożądane odczyny poszczepienne – nie tylko te związane z COVID-19, ale ze wszystkimi szczepieniami”.

– Plan docelowy jest taki, by SEPIS obsługiwał wszystkie zadania realizowane przez sanepid, był też modułem raportującym i narzędziem analitycznym. Chodzi bowiem o to, by nie tylko mieć dostęp do danych, ale móc je analizować, by zawczasu przewidzieć pewne sytuacje, by móc na nie zareagować z wyprzedzeniem. Bo im lepiej będziemy mogli zidentyfikować ryzyko, tym bardziej będziemy w stanie zapewnić wyższy poziom bezpieczeństwa publicznego – wyjaśnia Krzysztof Saczka, zapowiadając, że „w tym roku planujemy domknąć obszar epidemiologii – a to oznacza, że system będzie nadzorował nie tylko COVID-19, ale wszystkie 68 chorób zakaźnych wymienionych ustawą”.

Przeczytaj także: „Rolowanie zdrowia”, „Co z obostrzeniami covidowymi?”, „O centralizacji inspekcji sanitarnej” i „Jesteśmy gotowi na czwartą falę”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.