123RF
Paradoks n-2
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 10.05.2020
Źródło: Maciej Biardzki
Tagi: | Maciej Biardzki |
– Ustawa zakładająca, że finansowanie ochrony zdrowia jest obliczane na podstawie PKB sprzed dwóch lat, może paradoksalnie uratować nasz system opieki zdrowotnej – komentuje Maciej Biardzki w „Menedżerze Zdrowia”.
Komentarz Macieja Biardzkiego:
Następstwem pandemii COVID-19 jest drastyczny spadek ściągalności składki zdrowotnej przez ZUS, a to może skutkować brakiem pieniędzy w Narodowym Funduszu Zdrowia. Mówi o tym prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertruda Uścińska w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Wylicza, że w kwietniu 2020 r. pobrano składkę zdrowotną w wysokości ok. 6,2 mld zł, czyli o 1 mld zł mniejszą niż w kwietniu 2019 roku, gdy przekazano do NFZ 7,2 mld zł. Jest oczywiste, że może to może spowodować pojawienie się zobowiązań płatnika, ale bardziej prawdopodobne są kłopoty dla zarządzających szpitalami i przychodniami – cięcia finansowania świadczeń realizowanych przez podmioty medyczne.
Można jednak okazać się, że los jest złośliwy.
Powszechnie krytykowana ustawa wprowadzająca zasadę „n-2”, z której wynika, że finansowanie ochrony zdrowia jest obliczane na podstawie PKB sprzed dwóch lat, może paradoksalnie uratować nasz system opieki zdrowotnej. O ile okres „preepidemiczny” upłynął na sporze, dlaczego rząd oszukał stronę społeczną i wprowadził ten sposób wyliczania, o tyle w czasie epidemii możemy się cieszyć, że nie zawarto w tej sprawie żadnego kompromisu.
Armagedon gospodarczy związany z „zamrożeniem” gospodarki spowoduje spadek PKB Polski w 2020 roku oceniany na 4,3 proc., a kto wie, czy nie będzie on większy. Gdyby przyjąć obliczanie wydatków na zdrowie, wykorzystując PKB z 2020 r., to finansowanie systemu drastycznie by się zmniejszyło z wszelkimi tego efektami. Na szczęście w obecnym stanie prawnym w 2020 r. nakłady powinny wynosić 5,03 proc. PKB Polski z 2018 roku, który wynosił według GUS 2 116,4 mld zł, czyli 106,455 miliarda złotych. To jest minimalna wartość gwarantowana w 2020 roku. I tego powinniśmy pilnować, aby komuś nie wpadł do głowy pomysł nowelizacji ustawy gwarantującej wzrost nakładów na zdrowie. Według zasady „wicie, rozumicie, gospodarka najważniejsza”.
Następstwem pandemii COVID-19 jest drastyczny spadek ściągalności składki zdrowotnej przez ZUS, a to może skutkować brakiem pieniędzy w Narodowym Funduszu Zdrowia. Mówi o tym prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertruda Uścińska w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Wylicza, że w kwietniu 2020 r. pobrano składkę zdrowotną w wysokości ok. 6,2 mld zł, czyli o 1 mld zł mniejszą niż w kwietniu 2019 roku, gdy przekazano do NFZ 7,2 mld zł. Jest oczywiste, że może to może spowodować pojawienie się zobowiązań płatnika, ale bardziej prawdopodobne są kłopoty dla zarządzających szpitalami i przychodniami – cięcia finansowania świadczeń realizowanych przez podmioty medyczne.
Można jednak okazać się, że los jest złośliwy.
Powszechnie krytykowana ustawa wprowadzająca zasadę „n-2”, z której wynika, że finansowanie ochrony zdrowia jest obliczane na podstawie PKB sprzed dwóch lat, może paradoksalnie uratować nasz system opieki zdrowotnej. O ile okres „preepidemiczny” upłynął na sporze, dlaczego rząd oszukał stronę społeczną i wprowadził ten sposób wyliczania, o tyle w czasie epidemii możemy się cieszyć, że nie zawarto w tej sprawie żadnego kompromisu.
Armagedon gospodarczy związany z „zamrożeniem” gospodarki spowoduje spadek PKB Polski w 2020 roku oceniany na 4,3 proc., a kto wie, czy nie będzie on większy. Gdyby przyjąć obliczanie wydatków na zdrowie, wykorzystując PKB z 2020 r., to finansowanie systemu drastycznie by się zmniejszyło z wszelkimi tego efektami. Na szczęście w obecnym stanie prawnym w 2020 r. nakłady powinny wynosić 5,03 proc. PKB Polski z 2018 roku, który wynosił według GUS 2 116,4 mld zł, czyli 106,455 miliarda złotych. To jest minimalna wartość gwarantowana w 2020 roku. I tego powinniśmy pilnować, aby komuś nie wpadł do głowy pomysł nowelizacji ustawy gwarantującej wzrost nakładów na zdrowie. Według zasady „wicie, rozumicie, gospodarka najważniejsza”.