Pielęgniarki i dyrektorzy szpitali jednym głosem o wprowadzaniu norm zatrudnienia
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 03.05.2018
Źródło: BL
Tagi: | Jarosław Fedorowski |
- Nie byliśmy zwolennikami norm zatrudnienia pielęgniarek. Ale gdy już one są – cieszę się, że mówimy jednym głosem z pielęgniarkami, które wcale nie chcą dyżurować przy… pustych łóżkach – mówi Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.
Lider PFSz udzielił nam wywiadu podczas drugiego Kongresu Zdrowia Pracodawców RP.
- Co do zasady nadal jesteśmy przeciw takim rozwiązaniom jak normy zatrudnienia – mówił. – Pośród dyrektorów szpitali są przecież także pielęgniarki i one same nie były zadowolone z takiego rozwiązania – dodawał.
Zdaniem Fedorowskiego skoro te normy już zaczęły obowiązywać to można je wykorzystać jako sygnał do przeprowadzenia znacznej redukcji liczby łóżek zarejestrowanych w polskich szpitalach łóżek. A tych niewykorzystanych mamy, według niektórych szacunków aż 30 proc. Normy zatrudnienia tymczasem ściśle wiążą liczbę zatrudnionych w szpitale pielęgniarek właśnie z liczbą „zarejestrowanych łóżek”. Często choć „zarejestrowanych” to w praktyce pustych.
- Z uznaniem zauważam, że pielęgniarki też dostrzegają ten problem – mówił Fedorowski. - Nie słyszałem ich głosu sprzeciwu podczas konsultacji i spotkań nieformalnych. Sądzę, że będziemy ściśle współpracować przy przeorganizowaniu szpitale na bardziej interdyscyplinarne, lepiej wykorzystujące potencjał – dodawał.
Rozmowa Bartłomieja Leśniewskiego z Jarosławem Fedorowskim do obejrzenia poniżej:
- Co do zasady nadal jesteśmy przeciw takim rozwiązaniom jak normy zatrudnienia – mówił. – Pośród dyrektorów szpitali są przecież także pielęgniarki i one same nie były zadowolone z takiego rozwiązania – dodawał.
Zdaniem Fedorowskiego skoro te normy już zaczęły obowiązywać to można je wykorzystać jako sygnał do przeprowadzenia znacznej redukcji liczby łóżek zarejestrowanych w polskich szpitalach łóżek. A tych niewykorzystanych mamy, według niektórych szacunków aż 30 proc. Normy zatrudnienia tymczasem ściśle wiążą liczbę zatrudnionych w szpitale pielęgniarek właśnie z liczbą „zarejestrowanych łóżek”. Często choć „zarejestrowanych” to w praktyce pustych.
- Z uznaniem zauważam, że pielęgniarki też dostrzegają ten problem – mówił Fedorowski. - Nie słyszałem ich głosu sprzeciwu podczas konsultacji i spotkań nieformalnych. Sądzę, że będziemy ściśle współpracować przy przeorganizowaniu szpitale na bardziej interdyscyplinarne, lepiej wykorzystujące potencjał – dodawał.
Rozmowa Bartłomieja Leśniewskiego z Jarosławem Fedorowskim do obejrzenia poniżej: