iStock

Przesunięty termin rozliczenia kontraktów nie pomoże

Udostępnij:
– Widząc, że nie ma możliwości odrobienia kontraktów, resort zdecydował, by przesunąć rozliczenia z połowy do co najmniej końca 2021 r. – zapowiada minister zdrowia Adam Niedzielski i uspokaja, że „nie ma zagrożenia dla stabilności finansowej podmiotów leczniczych”. Czy rzeczywiście? I czy nowy termin pozwoli nadrobić zaległości w wykonaniu umów? „Menedżer Zdrowia” pyta o to dyrektorów szpitali – mówią, że „to daje dodatkowy czas, ale nie rozwiązuje problemów placówek”.
Komentarz Janusza Atłachowicza, pełniącego obowiązki dyrektora Szpitala Wojewódzkiego im. Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Sieradzu:
– W ochronie zdrowia nie da się „odrobić wszystkich usług”, których się nie wykonało. To nie fabryka z taśmą produkcyjną, której bieg przyśpieszymy i zwiększając produkcję, nadrobimy zaległości. Nie zwrócimy życia 70 tys. ludzi, których o tyle więcej zmarło w 2020 r. niż w roku 2019, gdy nie mieliśmy jeszcze do czynienia z koronawirusem. Dwa decydujące o tym czynniki to pacjenci i ich zachowanie oraz możliwości podmiotów leczniczych.

Zbliża się trzecia fala gwałtownego wzrostu zachorowań na COVID-19. Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca kolejny raz wstrzymanie części przyjęć planowych – zwłaszcza tych, które mogą wymagać hospitalizacji pacjentów w oddziałach intensywnej terapii. Mimo to obserwujemy zwiększony powrót pacjentów do leczenia. Nie wiem, czy wynika to ze zmniejszenia się obaw przed zakażeniem koronawirusem podczas pobytu w szpitalu. Informacje o zamknięciu oddziałów z powodu zakażenia personelu są już raczej rzadkością. Może jest to determinacja pacjentów wynikająca z ich stanu zdrowia. Skoro przez znaczny okres system ograniczał dostęp do leczenia, to stan pacjentów się pogarszał. Obecnie do szpitala trafia znacznie więcej pacjentów niż w poprzednim okresie epidemii. To pozytywna informacja wobec statystki za 2020 r., z której wynika, że zrealizowaliśmy ok. 75 proc. ryczałtu. Jednak stan zdrowia pacjentów trafiających do nas jest znacznie gorszy. To sygnalizują ordynatorzy oddziałów, głównie wewnętrznych.

Pacjentów jest więcej, co sprzyja zwiększeniu „przerobu” i odrobieniu strat, ale drugi czynnik – możliwości systemu ochrony zdrowia – nie poprawił się w stopniu umożliwiającym realizację tego celu. Konieczność przygotowania dodatkowych łóżek dla pacjentów z COVID-19 dezorganizuje funkcjonowanie szpitala. Część personelu lekarskiego i pielęgniarskiego trzeba oddelegować do obsługi pacjentów na tych łóżkach. Ze względu na reżim sanitarny do obsługi pacjentów z COVID-19, potrzeba personelu więcej niż dla pacjentów niecovidowych. Personelu raczej ubywa. Część, ze względu na wiek i uzyskane prawo do emerytury, nie chce kontynuować pracy ze względu na ryzyko zakażenia. To ogranicza lub uniemożliwia „odrobienie strat” – nawet przy przedłużeniu okresu rozliczenia do końca 2021 r.

Koszty stałe, mimo zmniejszenia liczby hospitalizowanych, szpitale i tak ponosiły. A stanowią one w wielu wypadkach ponad 80 proc. kosztów ogółem. Ich wzrost spowodowany skokową podwyżką cen środków ochrony indywidualnej oraz zwiększonym ich zużyciem, które nadal trwa, nie został skompensowany trzyprocentowym zwiększeniem finansowania przez NFZ. To widać po pogorszonych w porównaniu z 2019 r. wynikach finansowych za 2020 r.

Komentarz Dariusza Madery, dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu:
– Trudno mi wyobrazić sobie sytuację, że podmioty medyczne będą musiały zwracać pieniądze za to, że nie w stu procentach wykonały kontrakt za 2020 rok, zwłaszcza że to one w pandemii ponosiły – i ponoszą – największy trud zabezpieczenia pacjentów z COVID-19. Musiały się szybko dostosować do bardzo trudnych warunków pracy – to wymagało odpowiednich pieniędzy, chociażby na zakup środków ochrony indywidualnej, zagwarantowania dostępu do badań PCR przeciw SARS-CoV-2, ale także ponoszenia wyższych kosztów związanych z drastycznie zwiększonym zużyciem tlenu i utylizacją odpadów medycznych. Szpitale pomimo zmniejszenia się liczby przyjmowanych pacjentów – a co za tym idzie liczby realizowanych procedur medycznych – nie mogły ograniczyć działalności i wysłać pracowników na postojowe lub pracę zdalną, redukując w ten sposób koszty stałe, gdyż zobowiązane były do utrzymywania ciągłości działania oddziałów szpitalnych – a to przy dużej liczbie zakażeń wśród personelu medycznego było bardzo ważne. Wprowadzane zostały rozwiązania pracy naprzemiennej, które gwarantowały ciągłość pracy oddziałów szpitalnych nawet przy zakażeniu części personelu. Należy zwrócić uwagę również na fakt, że szpitale posiadają wysoki udział kosztów stałych w kosztach ogółem, co w znaczący sposób dodatkowo utrudnia ograniczenie kosztów przy zmiennych warunkach.

W mojej ocenie w dużej większości szpitale wywiązywały się ze swoich umów, gdyż były w gotowości do udzielania świadczeń oraz miały zorganizowaną działalność medyczną umożliwiającą przyjmowanie pacjentów. Natomiast w wyniku czynników zewnętrznych – pandemii, obostrzeń i rezygnacji pacjentów z leczenia – nie mogły zrealizować zakładanych wskaźników. Dlatego też sądzę, że wysiłek, jaki wkłada personel szpitali w realizację zadań, nie powinien być karany odebraniem niewyrobionych kontraktów. Salomonowym rozwiązaniem było założenie, że szpitale wyrobią zaległe kontrakty do końca pierwszego półrocza, jednakże już dzisiaj wiemy, że będzie to bardzo trudne, a w wielu przypadkach po prostu niemożliwe, gdyż znajdujemy się w trakcie trzeciej fali pandemii. Dzisiaj szpitale potrzebują wsparcia, abyśmy zdołali zabezpieczyć wszystkich potrzebujących pacjentów, a takim wsparciem jest chociażby danie gwarancji finansowania działalności medycznej.

Decyzja o przesunięciu terminu rozliczenia umów z Narodowym Funduszem Zdrowia co najmniej do końca 2021 r. uspokaja – daje dodatkowy czas, ale nie rozwiązuje problemu. Skala niewykonań w 2020 r. systematycznie zwiększa się, pod koniec roku problem może być o wiele większy.

Przeczytaj także: „Minister uspokoił – przesunięto termin rozliczenia kontraktów”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.