Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Robert Gwiazdowski o zwiększeniu obowiązkowej składki zdrowotnej
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 18.02.2021
Źródło: Robert Gwiazdowski
Tagi: | Robert Gwiazdkowski |
– Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, a kto oszukuje ludzi, nazywając podatki składkami na ubezpieczenie zdrowotne, niech się nie dziwi, że nikt nie chce płacić więcej niż inni. Bo niby dlaczego ma płacić dodatkowo, skoro i tak nie dostanie się szybciej się do lepszego lekarza? – zastanawia Robert Gwiazdowski w „Menedżerze Zdrowia”, komentując to, że rządzący pracują nad zwiększeniem obowiązkowej składki zdrowotnej.
Komentarz Roberta Gwiazdowskiego, eksperta gospodarczego i politycznego, wykładowcy Uczelni Łazarskiego i członka rady nadzorczej ZUS, byłego przewodniczego inicjatywy politycznej Polska Fair Play:
– Jeśli nazwiemy rzeczy po imieniu – czyli podatki podatkami – pojawia się pytanie, jakie one mają być. Dlaczego nazywany składką podatek na leczenie jest potrącany od wynagrodzeń, a nie od zysków kapitałowych? A zupełnie niezrozumiałe jest to, dlaczego niektórzy prowadzący w Polsce działalność gospodarczą – i to na dużą skalę i uzyskujący przychody – mogą w ogóle nie płacić żadnych podatków. System danin publicznych – w szerokim rozumieniu – wymaga radykalnej zmiany.
Skoro politycy potrafią jedynie podnieść składki najlepiej zarabiającym, to niech się nie dziwią, że oni protestują – „myślą, mową i uczynkiem”. Kto może, zakłada działalność gospodarczą, gdy zaś zostanie ona zbyt wysoko oskładkowana, założy spółkę kapitałową i będzie żyć z dywidendy.
„Poznacie prawdę, a prawda Was wyzwoli” – powiada Pismo. Poznajcie więc prawdę: „Składki to podatki”. Powinny być rozłożone proporcjonalnie do korzyści uzyskiwanych z pracy i innej działalności prowadzonej w Polsce.
Przeczytaj także: „Wszyscy musimy płacić więcej – także rolnicy i przedsiębiorcy” i „Więcej pieniędzy od podatników”.
– Jeśli nazwiemy rzeczy po imieniu – czyli podatki podatkami – pojawia się pytanie, jakie one mają być. Dlaczego nazywany składką podatek na leczenie jest potrącany od wynagrodzeń, a nie od zysków kapitałowych? A zupełnie niezrozumiałe jest to, dlaczego niektórzy prowadzący w Polsce działalność gospodarczą – i to na dużą skalę i uzyskujący przychody – mogą w ogóle nie płacić żadnych podatków. System danin publicznych – w szerokim rozumieniu – wymaga radykalnej zmiany.
Skoro politycy potrafią jedynie podnieść składki najlepiej zarabiającym, to niech się nie dziwią, że oni protestują – „myślą, mową i uczynkiem”. Kto może, zakłada działalność gospodarczą, gdy zaś zostanie ona zbyt wysoko oskładkowana, założy spółkę kapitałową i będzie żyć z dywidendy.
„Poznacie prawdę, a prawda Was wyzwoli” – powiada Pismo. Poznajcie więc prawdę: „Składki to podatki”. Powinny być rozłożone proporcjonalnie do korzyści uzyskiwanych z pracy i innej działalności prowadzonej w Polsce.
Przeczytaj także: „Wszyscy musimy płacić więcej – także rolnicy i przedsiębiorcy” i „Więcej pieniędzy od podatników”.