Skandal wokół wadliwych chińskich szczepionek coraz większy
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 05.08.2018
Źródło: KL, Gazeta Wyborcza
Tagi: | szczepionki, szczepienia |
Dwa chińskie koncerny farmaceutyczne, to jest Changsheng Biotechnology i Wuhan Institute of Biological Products, sprzedawały potencjalnie ryzykowne szczepionki. Liczby oscylują wokół setek tysięcy produktów, które trafiły na rynek.
- Changsheng Biotechnology, drugi pod względem wielkości producent szczepionek w Chinach, sprzedał w tym roku ponad 250 tys. niepełnowartościowych szczepionek dla dzieci, handlował też produktami, które nie przeszły wymaganych testów klinicznych. Drugi koncern jest oskarżony o wyprodukowanie 400 tys. szczepionek nieodpowiadających normom medycznym - informuje "Gazeta Wyborcza" i wyjaśnia, że rodzice, którzy się o tym dowiedzieli z internetu, wpadli w panikę i masowo dzwonią do szpitali, mediów i władz. Tylko przez pierwsze trzy dni po wybuchu skandalu słowo „szczepionka” pojawiło się na chińskim portalu Weibo 600 mln razy.
- Niepokoju nie kryje też sama partia komunistyczna - pisze "Gazeta Wyborcza".
Władze póki co dały zielone światło dla mediów, którym wolno pisać o skandalu. Trwa też dochodzenie, które prowadzi chiński odpowiednik amerykańskiej Food and Drug Administration.
W centrum afery jest Gao Junfang, szefowa Changsheng Biotechnology, przez media nazywana „królową szczepionek”. Jej majątek osobisty ocenia się na 1 mld dol. Aresztowana 23 lipca wraz z 14 innymi pracownikami firmy czeka teraz na proces.
- Bogatsi Chińczycy szczepią się w Hongkongu, gdzie w użyciu są szczepionki z importu. Obecnie za sam zastrzyk płaci się w nich 880 hongkońskich dolarów (112 dol.), ale lekarze nie wykluczają podwyżek - informuje "Gazeta Wyborcza".
Przeczytaj także: "Leki niszczące wątrobę, czyli chińska afera z walsartanem".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Niepokoju nie kryje też sama partia komunistyczna - pisze "Gazeta Wyborcza".
Władze póki co dały zielone światło dla mediów, którym wolno pisać o skandalu. Trwa też dochodzenie, które prowadzi chiński odpowiednik amerykańskiej Food and Drug Administration.
W centrum afery jest Gao Junfang, szefowa Changsheng Biotechnology, przez media nazywana „królową szczepionek”. Jej majątek osobisty ocenia się na 1 mld dol. Aresztowana 23 lipca wraz z 14 innymi pracownikami firmy czeka teraz na proces.
- Bogatsi Chińczycy szczepią się w Hongkongu, gdzie w użyciu są szczepionki z importu. Obecnie za sam zastrzyk płaci się w nich 880 hongkońskich dolarów (112 dol.), ale lekarze nie wykluczają podwyżek - informuje "Gazeta Wyborcza".
Przeczytaj także: "Leki niszczące wątrobę, czyli chińska afera z walsartanem".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.