123RF

Starcie tytanów

Udostępnij:
Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 20 listopada stwierdził, że art. 59 ust. 2 ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz. U. z 2018 r. poz. 2190 i 2219 oraz z 2019 r. poz. 492, 730 i 959) jest częściowo niezgodny z konstytucją. - Ponad głowami dyrektorów szpitali i pacjentów następuje swoiste „starcie tytanów”, czyli walka o władzę i podział odpowiedzialności między władzą centralną, a samorządem terytorialnym - komentuje Marcin Pakulski, były prezes NFZ.
Komentarz Marcina Pakulskiego, byłego prezesa Narodowego Fundusz Zdrowia:
- Paradoksalnie korzystny dla samorządu wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie jest dobry dla szpitali działających w formie SPZOZ. Dlaczego? Bo znosi on konieczność podjęcia decyzji przez właściciela o dalszej działalności w przypadku ujemnego wyniku finansowego, którego podmiot nie jest w stanie pokryć. Alternatywnym rozwiązaniem jest podjęcie uchwały o likwidacji SPZOZ.

Czy wskutek orzeczenia szpitale zyskują prawo do dodatkowego wynagrodzenia? Nie. Co więcej, nie chroni ono też szpitala przed dalszym zadłużaniem, nie wywiera żadnej dodatkowej presji na płatnika i rząd, aby zwiększyć poziom finansowania. „Zdejmuje” jedynie z podmiotu tworzącego obowiązek zabezpieczenia możliwości dalszego funkcjonowania jednostki. Z punktu widzenia pacjentów oznacza to istotne zwiększenie ryzyka trwałej utraty możliwości działania szpitala, a więc problem z zapewnieniem równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, długi bowiem z przepisem ustawy nie znikną. To także niezbyt dobra wiadomość dla kontrahentów i dotychczasowych wierzycieli.

Analizując nową sytuację prawną, warto się zastanowić, czy wszystkie dotychczasowe długi szpitali wynikają ze zbyt niskiego finansowania świadczeń przez NFZ. Odpowiedź jest niejednoznaczna.

Znamy przecież przykłady szpitali dobrze i źle zarządzanych. W tej drugiej sytuacji brak prawidłowego nadzoru właścicielskiego ma kolosalne znaczenie. Uchylony przez Trybunał Konstytucyjny przepis miał w domyśle „dyscyplinować” samorządy jako właścicieli szpitali do sprawowania odpowiedzialnego nadzoru. Ale mamy i drugą stronę medalu. W ostatnim czasie zaczęły popadać w długi szpitale, które wcześniej takiego problemu nie miały, co oznaczać może, że w systemie finansowania świadczeń stacjonarnych ze środków publicznych nastąpiły zmiany pogarszające rentowność działalności lub zabrakło adekwatnej korekty finansowania ze względu na zmiany w otoczeniu gospodarczym podmiotów medycznych. Wiemy dziś, że jedno i drugie ma miejsce. A za to odpowiedzialne są władze publiczne, co wynika wprost z 68 artykułu konstytucji.

Mam wrażenie, że ponad głowami dyrektorów szpitali i pacjentów następuje swoiste „starcie tytanów”, czyli walka o władzę i zakres odpowiedzialności między władzą centralną a samorządem terytorialnym.

Komentując sprawę, warto zadać sobie pytanie o charakter systemu opieki zdrowotnej.

Czy ma być to system publiczny budżetowy czy ubezpieczeniowy lub też mieszany? Jaką rolę i obowiązki ma odgrywać wobec obywatela państwo?

Politycy powinni odpowiedzieć na te pytanie, muszą zastanowić się, jaki ma być kształt systemu opieki zdrowotnej. Państwo ma określić zasady i reguły, w tym poziom oraz sposób finansowania świadczeń zdrowotnych tak, by każdy obywatel miał zapewniony do nich równy dostęp.

Jeżeli politycy uważają, że aby sprostać obecnemu zakresowi opieki zdrowotnej, należy płacić więcej, powinni zaproponować to obywatelom. Natomiast jeżeli nie chcą podnosić podatków lub składek, to powinni obniżyć gwarantowany zakres świadczeń, by był on dostępny powszechnie na równych zasadach. Tak stanowi konstytucja, źródło naszego prawa.

Przeczytaj także: „Koło ratunkowe dla samorządowców?”.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.