Jakub Orzechowski/Agencja Wyborcza.pl
Ukraińcy – największe wyzwanie dla polskiego zdrowia publicznego w historii
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 12.04.2022
Źródło: Rafał Halik
Tagi: | Rafał Halik, Ukraina, szczepienia |
– Musimy wziąć pod uwagę problemy zdrowotne 2,5 mln uchodźców z Ukrainy oraz zająć się ich profilaktyką. W dotychczasowej historii nasz system zdrowotny jeszcze nie mierzył się z takim wyzwaniem – pisze specjalista zdrowia publicznego i epidemiolog Rafał Halik w „Menedżerze Zdrowia”.
Tekst Rafała Halika, specjalisty zdrowia publicznego i epidemiologa z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie:
Jesteśmy świadkami ożywionej dyskusji dotyczącej sytuacji epidemiologicznej Ukraińców. Niestety, wiele z nich to dezinformacje, które są jednym z elementów rozgrywania polityki. Podkreśla się fakt słabej wyszczepialności przeciw COVID-19 i odrze obywateli Ukrainy, mówi się o problemie z gruźlicą i ogniskach polio. Doniesienia te nie są nieprawdziwe – mimo to trzeba pamiętać o następujących okolicznościach: polska populacja dzięki obowiązkowi szczepień jest dobrze zaszczepiona przeciw wielu chorobom zakaźnym, w tym polio, odrze i gruźlicy, a w naszym kraju sprawnie funkcjonuje nadzór epidemiologiczny.
Straszenie chorobami zakaźnymi w obliczu kryzysów uchodźczych jest populizmem stosowanym od wieków. W kontekście obserwowanego exodusu musimy jednak spojrzeć na inne problemy zdrowia publicznego Ukrainy, którymi będziemy musieli się zająć w Polsce. Trzeba pamiętać, że u progu lat 90. Ukraina doświadczyła – jak większość krajów dawnego ZSRR – kryzysu zdrowotnego powiązanego z załamaniem gospodarczym, pauperyzacji życia społecznego i narastania nierówności społecznych. Kryzys ten przyniósł epidemię chorób układu krążenia, uzależnień i zwiększenie się wypadkowości oraz liczby samobójstw. Największymi ofiarami tego kryzysu byli mężczyźni. W połowie lat 90. w Ukrainie obserwowano szokująco wysoką różnicę w oczekiwanej długości życia mężczyzn i kobiet. W przypadku mężczyzn nie przekraczała ona 62 lat, natomiast u kobiet wynosiła 74 lata.
Sytuacja zdrowotna Ukraińców jest znacznie gorsza niż Polaków. Obecnie oczekiwana długość życia ukraińskiego mężczyzny to 67 lat, a kobiety 77 lat. Szczególnym wyzwaniem jest wysoka umieralność osób w wieku produkcyjnym oraz nierówności zdrowotne w zależności od statusu społeczno-ekonomicznego. Ryzyko zgonu z powodu choroby przewlekłej ludzi w wieku 30–70 lat w Ukrainie wynosi 35 proc. – dla porównania w Polsce to 25 proc. Nadal głównymi problemami, które przyczyniają się do umieralności Ukraińców, są choroba niedokrwienna serca, udary, marskość wątroby oraz rak płuc.
Prewencja i bieżąca opieka zdrowotna w Ukrainie była od dłuższego czasu słabo zorganizowana, dotknięta korupcją, za mało skoncentrowana na profilaktyce oraz cechowała się dużymi nierównościami, jeśli chodzi o dostęp do ochrony zdrowia. W 2019 r. wydatki na zdrowie w Ukrainie wynosiły 248 dolarów na obywatela – niemal cztery razy mniej niż w Polsce. Konsekwencją tego stanu rzeczy były poważne ograniczenia w dostępie do świadczeń. Niepokojące wskaźniki w tym obszarze dotyczą opieki z zakresu zdrowia psychicznego. Szacowano, że 75 proc. ludności nie miało do niej dostępu. Jednocześnie współczynnik samobójstw w Ukrainie jest od wielu lat na bardzo wysokim poziomie – powyżej 22 na 100 tysięcy osób, czyli niemal dwa razy więcej niż w Polsce.
Musimy wziąć pod uwagę problemy zdrowotne 2,5 mln uchodźców z Ukrainy oraz zająć się profilaktyką. Dotychczas w naszej historii jeszcze nie mierzyliśmy się z takim wyzwaniem zdrowia publicznego. Wydaje się, że w obliczu pandemii COVID-19, jak i sytuacji związanej w wojną w Ukrainie, czeka nas konieczność przeprowadzenia ogromnych, dobrze skoordynowanych przemian strategicznych systemu zdrowotnego.
Przeczytaj także: „Prof. Maria Korzeniewska-Koseła o tym, czy grozi nam epidemia gruźlicy” i „Dr Piotr Rzymski: Wojna i pandemia napędzają się wzajemnie”.
Jesteśmy świadkami ożywionej dyskusji dotyczącej sytuacji epidemiologicznej Ukraińców. Niestety, wiele z nich to dezinformacje, które są jednym z elementów rozgrywania polityki. Podkreśla się fakt słabej wyszczepialności przeciw COVID-19 i odrze obywateli Ukrainy, mówi się o problemie z gruźlicą i ogniskach polio. Doniesienia te nie są nieprawdziwe – mimo to trzeba pamiętać o następujących okolicznościach: polska populacja dzięki obowiązkowi szczepień jest dobrze zaszczepiona przeciw wielu chorobom zakaźnym, w tym polio, odrze i gruźlicy, a w naszym kraju sprawnie funkcjonuje nadzór epidemiologiczny.
Straszenie chorobami zakaźnymi w obliczu kryzysów uchodźczych jest populizmem stosowanym od wieków. W kontekście obserwowanego exodusu musimy jednak spojrzeć na inne problemy zdrowia publicznego Ukrainy, którymi będziemy musieli się zająć w Polsce. Trzeba pamiętać, że u progu lat 90. Ukraina doświadczyła – jak większość krajów dawnego ZSRR – kryzysu zdrowotnego powiązanego z załamaniem gospodarczym, pauperyzacji życia społecznego i narastania nierówności społecznych. Kryzys ten przyniósł epidemię chorób układu krążenia, uzależnień i zwiększenie się wypadkowości oraz liczby samobójstw. Największymi ofiarami tego kryzysu byli mężczyźni. W połowie lat 90. w Ukrainie obserwowano szokująco wysoką różnicę w oczekiwanej długości życia mężczyzn i kobiet. W przypadku mężczyzn nie przekraczała ona 62 lat, natomiast u kobiet wynosiła 74 lata.
Sytuacja zdrowotna Ukraińców jest znacznie gorsza niż Polaków. Obecnie oczekiwana długość życia ukraińskiego mężczyzny to 67 lat, a kobiety 77 lat. Szczególnym wyzwaniem jest wysoka umieralność osób w wieku produkcyjnym oraz nierówności zdrowotne w zależności od statusu społeczno-ekonomicznego. Ryzyko zgonu z powodu choroby przewlekłej ludzi w wieku 30–70 lat w Ukrainie wynosi 35 proc. – dla porównania w Polsce to 25 proc. Nadal głównymi problemami, które przyczyniają się do umieralności Ukraińców, są choroba niedokrwienna serca, udary, marskość wątroby oraz rak płuc.
Prewencja i bieżąca opieka zdrowotna w Ukrainie była od dłuższego czasu słabo zorganizowana, dotknięta korupcją, za mało skoncentrowana na profilaktyce oraz cechowała się dużymi nierównościami, jeśli chodzi o dostęp do ochrony zdrowia. W 2019 r. wydatki na zdrowie w Ukrainie wynosiły 248 dolarów na obywatela – niemal cztery razy mniej niż w Polsce. Konsekwencją tego stanu rzeczy były poważne ograniczenia w dostępie do świadczeń. Niepokojące wskaźniki w tym obszarze dotyczą opieki z zakresu zdrowia psychicznego. Szacowano, że 75 proc. ludności nie miało do niej dostępu. Jednocześnie współczynnik samobójstw w Ukrainie jest od wielu lat na bardzo wysokim poziomie – powyżej 22 na 100 tysięcy osób, czyli niemal dwa razy więcej niż w Polsce.
Musimy wziąć pod uwagę problemy zdrowotne 2,5 mln uchodźców z Ukrainy oraz zająć się profilaktyką. Dotychczas w naszej historii jeszcze nie mierzyliśmy się z takim wyzwaniem zdrowia publicznego. Wydaje się, że w obliczu pandemii COVID-19, jak i sytuacji związanej w wojną w Ukrainie, czeka nas konieczność przeprowadzenia ogromnych, dobrze skoordynowanych przemian strategicznych systemu zdrowotnego.
Przeczytaj także: „Prof. Maria Korzeniewska-Koseła o tym, czy grozi nam epidemia gruźlicy” i „Dr Piotr Rzymski: Wojna i pandemia napędzają się wzajemnie”.