Archiwum

Witold Chodźko – z historii medycyny

Udostępnij:
Nazwano go przyjacielem wszystkich chorych, bo każdego starał się wyleczyć. Przyjaźnił się ze Stefanem Żeromskim, miał wiele cech książkowego dr. Judyma. Witold Chodźko pochodził z gubernialnego Piotrkowa, z rodziny wielce zasłużonej dla ojczyzny. Udało mu się zrobić imponującą karierę, co z pewnością zasługuje na uwagę. Do dziś przetrwała o nim pamięć jako o wspaniałym lekarzu i społeczniku. Czym zasłużył sobie na takie uznanie i szacunek?
Tekst Ryszarda Poradowskiego:
Witold Chodźko urodził się 1 listopada 1875 r. w Piotrkowie w rodzinie Leonarda i Zofii z Jasińskich. Ojciec był urzędnikiem Izby Skarbowej. Rodzina Chodźków, mająca majątki na Litwie, wydała na świat wielu uczonych i ludzi zasłużonych dla literatury. Jan Chodźko, dziadek Witolda, miał sporą gromadkę dzieci, jeden z jego synów za udział w powstaniu styczniowym zesłany został na dwadzieścia siedem lat do Wiatki, z kolei najmłodszy Leonard był absolwentem wileńskiego gimnazjum i w 1865 r. trafił do Piotrkowa, gdzie stał się współwydawcą jednego z najlepszych pism prowincjonalnych, o nazwie „Tydzień”. W periodyku tym drukował liczne artykuły. Potem założył księgarnię, jednak gruźlica płuc spowodowała jego wyjazd w rodzinne strony i śmierć.

Witold kończy szkołę średnią w Warszawie, by w 1894 r. rozpocząć studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Pięć lat później otrzymuje dyplom lekarski i wyjeżdża za granicę, by zwyczajem wielu ambitnych medyków pogłębić swoją wiedzę z zakresu neurologii. Neurologia i psychiatria pasjonują go już od lat studenckich, co prawdopodobnie ma związek z rozkwitem tych nauk w Polsce. Praktykuje w zagranicznych szpitalach Paryża i Grazu. Trafia też na oddział neurologiczny dr. Józefa Babińskiego, pod którego kierunkiem pisze pracę „Przyczynek do kwestii objawu ruchu paluchowego Babińskiego”.

Wydaje się, że kariera doktora znajduje się w rozkwicie, tymczasem po powrocie do kraju nie może on znaleźć zatrudnienia w stolicy. Jako lekarz wolno praktykujący pracuje w osadzie Zaręby Kościelne koło Małkini. Po jakimś czasie przenosi się do Lublina, gdzie zostaje asystentem w prywatnej lecznicy dla chorych psychicznie, prowadzonej przez Władysława Olechnowicza. W 1902 r. zostaje nadetatowym, czyli wciąż bezpłatnym, asystentem w Szpitalu św. Wincentego à Paulo w Lublinie, w następnym roku awansuje na ordynatora Szpitala św. Jana Bożego w tymże mieście. Potem wiedzie mu się już lepiej – zostaje dyrektorem Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Kochanówce koło Łodzi (istniejącym do dziś), gdzie pracuje od 1907 do 1914 r. W roku 1914 zawiera związek małżeński z Heleną Witkowską.

W latach 1914–1915 kieruje podobną jak w Kochanówce placówką w Czerwonym Borze pod Radzyminem, by wreszcie wylądować jako ordynator w Oddziale Psychiatrycznym Szpitala św. Jana Bożego w Warszawie. Od lat młodzieńczych wierzy, że stolica to najlepsze miejsce dla jego życia i pracy. I tak rzeczywiście jest. W połowie lutego 1917 r. Tymczasowa Rada Stanu powierza mu stanowisko kierownika Referatu Zdrowia Publicznego w Departamencie Spraw Wewnętrznych, który z czasem przekształcony zostaje w Dyrekcję Służby Zdrowia Publicznego. Do roku 1918 Chodźko jest dyrektorem Służby Zdrowia, Opieki Społecznej i Ochrony Pracy Spraw Wewnętrznych Rady Regencyjnej. Następnie 30 października 1918 r. powstaje Ministerstwo Zdrowia Publicznego i Opieki Społecznej, 13 grudnia tegoż roku naczelnik Józef Piłsudski mianuje go podsekretarzem stanu w tym resorcie i powierza mu kierowanie ministerstwem. W trudnym okresie odbudowy państwa polskiego Witold Chodźko kieruje resortem zdrowia w kilku rządach.

W latach dwudziestych i trzydziestych kieruje wieloma ważnymi instytucjami i organizacjami, m.in. jest przewodniczącym Rady Wychowania Fizycznego i Kultury Cielesnej (1919–1923), nadzwyczajnym komisarzem do walki z epidemiami (1921), prezesem Związku Zakładu Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych (1928–1933), rządowym komisarzem Ogólnopaństwowego Związku Kas Chorych, działa w Towarzystwie Lekarskim Lubelskim, Towarzystwie Higienicznym, a także w Towarzystwie Oświatowo-Kulturalnym „Światło”, kierowanym przez Stefana Żeromskiego (Chodźko był jego zastępcą). Stał na czele m.in. Polskiego Komitetu Walki z Handlem Kobietami i Dziećmi, Federacji Polskich Stowarzyszeń Ligi Narodów, Naczelnej Izby Lekarskiej i Towarzystwa Medycyny Zapobiegawczej.

Doceniony za dorobek, już w 1920 r. zostaje delegatem rządu polskiego w Lidze Narodów, piastując wiele odpowiedzialnych stanowisk, w tym przewodniczącego Komisji ds. Ośrodków Zdrowia, zajmuje się m.in. sprawami zdrowia dzieci i młodzieży, walką z handlem narkotykami.

Działalność społeczna i polityczna zyskuje mu wielu sympatyków, ale prawdopodobnie z powodu przynależności do loży masońskiej Uniwersytet Warszawski nie wysuwa jego kandydatury do Nagrody Nobla.

Podczas II wojny światowej zajmuje się sprawami zdrowotnymi mieszkańców Warszawy, działając m.in. w Polskim Komitecie Opiekuńczym. Formalnie pracuje w bibliotece Państwowej Szkoły Higieny, będąc też naczelnym lekarzem Grodziskiego Oddziału PCK.

Po wojnie kieruje Zarządem Warszawskiego Towarzystwa Pomocy Lekarskiej i Opieki nad Umysłowo i Nerwowo Chorymi, udziela się w Naczelnej Izbie Lekarskiej i Państwowej Radzie Zdrowia. Od 1945 r. pracuje jako profesor Katedry Higieny Ogólnej na Wydziale Lekarskim UMCS. Jego zasługą jest zainicjowanie i stworzenie Zespołu Naukowo-Badawczego dla Chorób Zawodowych Wsi, przekształconego w Instytut Medycyny i Higieny Wsi w Lublinie, noszący dziś jego imię.

Zarówno jego przyjaciele, jak i rodzina podkreślają, że był niezwykle pracowity (autor ponad 200 prac naukowych), ale wolne chwile poświęcał rodzinie, kochał też teatr i kino. Wnuczka doktora – Katarzyna Zachwatowicz-Jasieńska (siostra Krystyny) – mówiła przed laty, że był zabiegany, ale „nigdy nie opuszczał niedzielnych obiadów, na które obowiązkowo w domu dziadków przy ul. Marszałkowskiej stawiała się cała rodzina”.

Jak wspominał prof. J. Brzozowski, był to pierwszy minister Polski, „do którego dwa razy w tygodniu, bez meldowania u sekretarzy, mógł się dostać każdy obywatel państwa, czy był bezrobotny, żebrak czy dziecko”. Kochała go młodzież studencka. Jego wielką zasługą jest wprowadzenie w kraju masowych szczepień przeciwko cholerze i ospie. Położył podwaliny pod medycynę społeczną i ustawodawstwo sanitarne.

Witold Chodźko umiera 17 stycznia 1954 r. w Lublinie, pochowany zostaje na cmentarzu na Powązkach.

W Lublinie, z którym związany był przez wiele lat, znajduje się ulica jego imienia, natomiast rodzinny Piotrków o nim zapomniał. Może medycy trybunalskiego grodu uczczą pamięć Witolda Chodźki…

Artykuł opublikowano w Piśmie Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi „Panaceum” 10/2022.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.