iStock

Zabawa danymi

Udostępnij:
– Kategoryzacji szpitali dokonano tylko na podstawie wskaźników ekonomicznych. Czy one mogą być jedynym kryterium oceny? Co z częścią medyczną? Narodowy Fundusz Zdrowia dysponuje danymi o reoperacjach, zakażeniach szpitalnych i średnim pobycie, oraz tymi finansowymi. Można byłoby je wykorzystać, aby stworzyć wiarogodny i przydatny ranking szpitali – pisze Janusz Atłachowicz w „Menedżerze Zdrowia”.
Komentarz koordynatora do spraw eksploatacji w Szpitalu Wojewódzkim im. Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Sieradzu Janusza Atłachowicza:
– „Menedżer Zdrowia” – za Związkiem Miast Polskich – opublikował ministerialną symulację kategoryzującą 574 placówki zgodnie z projektem ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa. Przypomnę – projekt zakłada kwalifikację szpitali do jednej z czterech kategorii – od A do D. Podstawą kwalifikacji są wskaźniki rentowności działalności operacyjnej, płynności szybkiej, zobowiązań wymagalnych do przychodów ogółem i zobowiązań ogółem do przychodów ogółem. W przypadku wspomnianej symulacji wskaźniki wyliczono na podstawie danych ze sprawozdań finansowych szpitali za 2020 r.

To suche fakty, do których chciałbym się odnieść.

Ta kategoryzacja – swoisty ranking szpitali – wzbudza, co zrozumiałe, wiele kontrowersji. Głównie wśród samorządowców, którzy są odpowiedzialni za zdecydowaną większość z tych 574 szpitali. Zarządzający tymi szpitalami zapewne mają swój ból głowy. Nie za bardzo wiedzą, co z tego będzie wynikało dla ich szpitali oraz dla nich samych. Zwłaszcza ci zakwalifikowani do kategorii D – najgorszej. Ci z kategorii A, najlepszej, też nie wiedzą, na jakie profity mogą liczyć ich szpitale.

Podstawy prawne
Podstawą kategoryzacji jest projekt ustawy, a nie ustawa już obowiązująca. Projekt – druk nr UD 321 – według Rządowego Centrum Legislacji jest na trzecim etapie procesu legislacji – w konsultacjach publicznych. Eksperci, praktycy i samorządowcy nie zostawili na nim suchej nitki. Co oczywiście wcale nie oznacza, że ustawa nie będzie uchwalona w tej lub zmienionej wersji. Etapów legislacji jest czternaście, ale na stronie internetowej RCL dodano zapis: „Projekt zwolniony na podstawie Planu Prac Rządu”. Co to oznacza? Zwolniony od dalszej legislacji? Czy liczba negatywnych opinii spowodowała „zwolnienie projektu”? Czy raczej rząd jest tak zajęty, że nie ma na ten projekt czasu? A może jeszcze co innego? Ustawę prowadził wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski, który odszedł z resortu. ZMP otrzymał symulację od wiceministra Macieja Miłkowskiego. Co może oznaczać, że teraz on jest odpowiedzialny za proces legislacji tej ustawy.

Metodologia – finanse
Wskaźniki obliczono na podstawie wyników finansowych szpitali za 2020 r. Wszyscy wiemy, że nie był to normalny rok. Swoje piętno na wynikach finansowych odcisnęła pandemia. Poza tym, był skokowy wzrost kosztów spowodowany koniecznością zachowania reżimu sanitarnego i/lub dostosowania szpitala do leczenia pacjentów z koronawirusem, oraz zwiększające się koszty wynagrodzeń – tylko częściowo zrekompensowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Dwukrotne zalecenia płatnika, by wstrzymać planowe przyjęcia, spowodowały generalnie wykonanie ryczałtu jedynie na poziomie ok. 30 proc. Te czynniki wpłynęły w zdecydowanej większości negatywnie na uzyskany wynik finansowy. Wskaźniki kwalifikujące do określonej kategorii są pochodną tych wyników. Dlatego wygląda to słabo. W moim przekonaniu wyniki finansowe szpitali za 2019 r. – niepandemiczny – byłyby bardziej wiarygodne do tej kategoryzacji. Zobaczymy, jaki zapis ostatecznie pojawi się w ustawie.

Metodologia – medycyna
Kategoryzacji szpitali dokonano tylko na podstawie wskaźników ekonomicznych. Czy one mogą być jedynym kryterium oceny? Co z częścią medyczną? Mam świadomość, że trudno nazwać dobrym podmiotem ten, który dobrze leczy, ale jest bankrutem lub wkrótce będzie – bo za chwilę odejdą z niego najlepsi lekarze i pielęgniarki. Trudno też tak powiedzieć o szpitalu ze świetnymi wynikami finansowymi, a równocześnie niekoniecznie realizującym program medyczny. Oba te czynniki należałoby wziąć pod uwagę. Narodowy Fundusz Zdrowia dysponuje danymi o reoperacjach, zakażeniach szpitalnych i średnim pobycie, oraz tymi finansowymi. Można byłoby je wykorzystać, aby stworzyć wiarogodny i przydatny ranking szpitali.

Ustawa jest o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa, a skupiono się tylko na poprawie efektywności finansowej. Efektywność medyczną trochę trudniej zmierzyć. Jest to możliwe i nawet jest o tym mowa w projekcie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Projekt nr UD 255 jest po konsultacjach społecznych. Zgłoszono ponad 1600 uwag. Ustawa miała wejść w życie od 2022 roku.

Analiza regionów
Resortowa kategoryzacja przedstawia się następująco [kategoria, liczba szpitali, udział w procentach]:
– kategoria A, 133, 23,2 proc.,
– kategoria B , 253, 44,1 proc.,
– kategoria C, 157, 27,4 proc.,
– kategoria D, 30, 5,2 proc.,
– brak danych, 1, 0,2 proc.

Zaskakuje pozytywnie mała liczba szpitali w kategorii D. Ciekawe, jak wyglądałby ten udział, gdyby uwzględnić wyniki finansowe z 2019 roku – sprzed pandemii. Jeśli wczytać się w poszczególne województwa, to są cztery, w których nie ma szpitali w kategorii D – opolskie, pomorskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie. Najwięcej, 13 szpitali w kategorii A, jest w województwie śląskim, które ma jednocześnie najwięcej – 9 – szpitali w kategorii D. Po 12 szpitali w kategorii A jest w czterech województwach – lubelskim, małopolskim, mazowieckim i wielkopolskim. Analizując województwa, powinno się uwzględnić liczbę szpitali, których jest więcej w województwach z dużą liczbą ludności.

Mimo wielu krytycznych uwag do tej kategoryzacji – lepiej, że jest, niż gdyby jej nie było w ogóle. Może po uwzględnieniu uwag zgłoszonych do projektu ustawy zostanie to poprawione.

Przeczytaj także: „Dyrektor zakładnikiem” i „W których szpitalach może się pojawić komisarz – lista”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.