123rf
Zdrowiem Polaków żongluje się, by gasić pożary
Redaktor: Marzena Sygut-Mirek
Data: 21.11.2022
Źródło: Naczelna Rada Lekarska
Tagi: | NRL, Naczelna Rada Lekarska, Łukasz Jankowski, ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty, skok na kasę |
Przerzucanie finansowania części świadczeń zdrowotnych i leków z budżetu państwa na Narodowy Fundusz Zdrowia, nie gwarantując adekwatnego zwiększenia budżetu płatnika, jest manewrem narażającym zdrowie i życie pacjentów oraz pchającym publiczną ochronę zdrowia w kierunku dalszej zapaści – podkreśliło prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej.
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej opublikowało stanowisko w sprawie szkodliwych zapisów przyjętej przez Sejm ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw.
Komentujący stanowisko izby prezes NRL Łukasz Jankowski podkreślił, że projekt od samego początku budzi mnóstwo zastrzeżeń i obaw. – Można wnioskować, że zdrowiem Polaków żongluje się, by gasić pożary gospodarcze kraju. Nie tak to powinno wyglądać. Wokół systemu ochrony zdrowia powinno budować się zaufanie, a kolejnymi ruchami rządzących jest ono jeszcze bardziej nadwyrężane. Owszem, dla lekarzy zwolnienie z ustnej części PES w przypadku uzyskania co najmniej 75 proc. punktów z części pisemnej to dobry, postulowany przez nas kierunek. Jednak jest to jedynie mały pozytywny akcent na tle szkodliwych uchwalonych zmian – zaznaczył.
Izba zwróciła uwagę na zagrożenia
W stanowisku prezydium NRL wskazano zagrożenia wynikające z zapisów w uchwalonym przez Sejm projekcie oraz zwrócono uwagę na sam tryb prac nad projektem. Obok zastrzeżeń do ogólnego kształtu regulacji zaznaczono, że pojawił się zapis dotyczący zwolnienia z części ustnej Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego lekarzy, którzy uzyskali co najmniej 75 proc. punktów z części pisemnej.
Zauważono, że „środowisko lekarskie alarmowało o ryzykach związanych z wprowadzeniem tak daleko idących zmian, zwłaszcza poprzez ustawę, której nazwa sugeruje, że dotyczy stricte wykonywania zawodów lekarza i lekarza dentysty. Swój sprzeciw i żądanie wycofania szkodliwych zapisów dobitnie argumentowano w stanowisku nr 1/22/IX Naczelnej Rady Lekarskiej z 21 października 2022 r. w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw”.
Zaznaczono, że „wobec bardzo licznych nowych zapisów w dokumencie, zmieniających finansowanie świadczeń zdrowotnych, oraz faktu problemów gospodarczych w naszym kraju istnieje uzasadnione zagrożenie, że środki, które powinny być przeznaczone na najwyższą wartość, jaką jest zdrowie obywateli, i na spłacanie ogromnego długu zdrowotnego zaciągniętego podczas pandemii będą wykorzystywane w zupełnie innych sferach”.
Zastrzeżenia wzbudził sam tryb tworzenia prawa
Naczelna Rada Lekarska zwróciła uwagę, że oburzający jest również sam tryb pracy nad projektem ustawy, co trzeba podkreślić, bardzo ważnej z punktu widzenia zdrowia Polaków, który rząd skierował do Sejmu bez uprzednich konsultacji społecznych.
Jak oceniono w stanowisku, już sama cena skutków regulacji wskazuje na umniejszenie wydatków z budżetu państwa na zdrowie przekraczające 7 miliardów złotych i zmniejszenie środków Narodowego Funduszu Zdrowia o niemal 6 miliardów złotych.
– Sposób procedowania i przebieg samych obrad Sejmu może wzbudzać ogromne wątpliwości co do transparentności działań rządzących. Dodatkowo zastrzeżenia budzi sam tytuł ustawy, który w żaden sposób nie wskazuje, że jej celem jest zmiana sposobu finansowania świadczeń zdrowotnych – stwierdzono.
Izba zażądała wycofania szkodliwych zapisów
Autorzy stanowiska zwrócili uwagę, że taki sposób procedowania może być odbierany jako brak szacunku zarówno dla pacjentów, jak i lekarzy, nawet jeśli część rozwiązań zaproponowanych w ustawie można uznać za zbieżną z oczekiwaniami kształcących się lekarzy. – W tym kontekście dodać należy, że m.in. zwolnienie z ustnej części Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego lekarzy, którzy uzyskali minimum 75 proc. punktów z części pisemnej, to słuszny kierunek, postulowany przez samorząd lekarski – oceniono.
Podkreślono również, że samorząd lekarski oczekuje w dalszym trybie legislacyjnym wycofania szkodliwych zapisów oraz przeprowadzenia realnego dialogu ze środowiskiem lekarskim w celu poprawy systemu ochrony zdrowia w Polsce.
Przeczytaj także: „Skok na kasę czy porządkowanie finansów” i „O 13 mld zł mniej na leczenie”.
Komentujący stanowisko izby prezes NRL Łukasz Jankowski podkreślił, że projekt od samego początku budzi mnóstwo zastrzeżeń i obaw. – Można wnioskować, że zdrowiem Polaków żongluje się, by gasić pożary gospodarcze kraju. Nie tak to powinno wyglądać. Wokół systemu ochrony zdrowia powinno budować się zaufanie, a kolejnymi ruchami rządzących jest ono jeszcze bardziej nadwyrężane. Owszem, dla lekarzy zwolnienie z ustnej części PES w przypadku uzyskania co najmniej 75 proc. punktów z części pisemnej to dobry, postulowany przez nas kierunek. Jednak jest to jedynie mały pozytywny akcent na tle szkodliwych uchwalonych zmian – zaznaczył.
Izba zwróciła uwagę na zagrożenia
W stanowisku prezydium NRL wskazano zagrożenia wynikające z zapisów w uchwalonym przez Sejm projekcie oraz zwrócono uwagę na sam tryb prac nad projektem. Obok zastrzeżeń do ogólnego kształtu regulacji zaznaczono, że pojawił się zapis dotyczący zwolnienia z części ustnej Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego lekarzy, którzy uzyskali co najmniej 75 proc. punktów z części pisemnej.
Zauważono, że „środowisko lekarskie alarmowało o ryzykach związanych z wprowadzeniem tak daleko idących zmian, zwłaszcza poprzez ustawę, której nazwa sugeruje, że dotyczy stricte wykonywania zawodów lekarza i lekarza dentysty. Swój sprzeciw i żądanie wycofania szkodliwych zapisów dobitnie argumentowano w stanowisku nr 1/22/IX Naczelnej Rady Lekarskiej z 21 października 2022 r. w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw”.
Zaznaczono, że „wobec bardzo licznych nowych zapisów w dokumencie, zmieniających finansowanie świadczeń zdrowotnych, oraz faktu problemów gospodarczych w naszym kraju istnieje uzasadnione zagrożenie, że środki, które powinny być przeznaczone na najwyższą wartość, jaką jest zdrowie obywateli, i na spłacanie ogromnego długu zdrowotnego zaciągniętego podczas pandemii będą wykorzystywane w zupełnie innych sferach”.
Zastrzeżenia wzbudził sam tryb tworzenia prawa
Naczelna Rada Lekarska zwróciła uwagę, że oburzający jest również sam tryb pracy nad projektem ustawy, co trzeba podkreślić, bardzo ważnej z punktu widzenia zdrowia Polaków, który rząd skierował do Sejmu bez uprzednich konsultacji społecznych.
Jak oceniono w stanowisku, już sama cena skutków regulacji wskazuje na umniejszenie wydatków z budżetu państwa na zdrowie przekraczające 7 miliardów złotych i zmniejszenie środków Narodowego Funduszu Zdrowia o niemal 6 miliardów złotych.
– Sposób procedowania i przebieg samych obrad Sejmu może wzbudzać ogromne wątpliwości co do transparentności działań rządzących. Dodatkowo zastrzeżenia budzi sam tytuł ustawy, który w żaden sposób nie wskazuje, że jej celem jest zmiana sposobu finansowania świadczeń zdrowotnych – stwierdzono.
Izba zażądała wycofania szkodliwych zapisów
Autorzy stanowiska zwrócili uwagę, że taki sposób procedowania może być odbierany jako brak szacunku zarówno dla pacjentów, jak i lekarzy, nawet jeśli część rozwiązań zaproponowanych w ustawie można uznać za zbieżną z oczekiwaniami kształcących się lekarzy. – W tym kontekście dodać należy, że m.in. zwolnienie z ustnej części Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego lekarzy, którzy uzyskali minimum 75 proc. punktów z części pisemnej, to słuszny kierunek, postulowany przez samorząd lekarski – oceniono.
Podkreślono również, że samorząd lekarski oczekuje w dalszym trybie legislacyjnym wycofania szkodliwych zapisów oraz przeprowadzenia realnego dialogu ze środowiskiem lekarskim w celu poprawy systemu ochrony zdrowia w Polsce.
Przeczytaj także: „Skok na kasę czy porządkowanie finansów” i „O 13 mld zł mniej na leczenie”.