123RF
Uwaga, chlorowanie wody w rzeszowskim wodociągu
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 25.08.2023
Źródło: Agnieszka Pipała/PAP
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
Tagi: | Legionella pneumophila, legionella, legionelloza, Rzeszów, dezynfekcja sieci wodociągowej, chlor, Robert Potoczny |
W związku ze zwiększającą się liczbą zakażonych bakterią Legionella pneumophila w sobotę 26 sierpnia w Rzeszowie rozpocznie się prewencyjna dezynfekcja sieci wodociągowej. MPWiK 20-krotnie zwiększy dawkę chloru w dostarczanej wodzie.
Jest to standardowa procedura, która nie zagraża zdrowiu mieszkańców – zapewnia MPWiK – ale przed wypiciem wodę należy przegotować. Chlor zostanie wypłukany w niedzielę, jednak jego zapach może się utrzymywać jeszcze przez kilka dni.
Jak wyjaśnił Robert Potoczny, dyrektor ds. technicznych MPWiK w Rzeszowie, dezynfekcja będzie polegała na zwiększeniu zawartości chloru w sieci wodociągowej. Dotyczy to zarówno miasta, jak i okolicznych gmin, które pobierają wodę z rzeszowskiej sieci.
– W Zakładzie Uzdatniania Wody przy ul. Zwięczyckiej w procesie technologii na samym końcu podawany jest chlor jako dezynfektant wody wodociągowej. Jego dawka standardowa wynosi 0,3 miligrama na decymetr sześcienny. Natomiast teraz, w związku z tym, że jest to profilaktyczne płukanie sieci, zwiększamy dawkę 20-krotnie, czyli do 6 miligramów na decymetr sześcienny – powiedział Potoczny.
Zaznaczył, że taka procedura jest realizowana co jakiś czas. Teraz zostanie przeprowadzona w związku z zakażeniami groźną bakterią.
– Następnie woda ze zwiększoną ilością chloru sukcesywnie będzie płynęła do Rzeszowa. Natomiast w niedzielę rozpocznie się proces płukania sieci wodociągowej – tłumaczył dyrektor. Jak wyjaśnił, będzie to polegało na otwarciu spustów wody na hydrantach, zlokalizowanych na końcówkach sieci. Takich punktów jest na terenie miasta 30 i dodatkowo jeszcze 5 w samym centrum.
– Otwieramy taki hydrant i następuje wypływ wody. Jej jakość jest kontrolowana na miejscu. Laborant na bieżąco będzie mierzył zawartość chloru. Jeżeli jego zawartość dojdzie do wartości normatywnej na samej końcówce sieci, czyli do 0,3 miligrama na decymetr sześcienny, wówczas kończymy w danym punkcie proces płukania – zaznaczył Potoczny.
Będzie to się odbywało w kilku punktach równocześnie.
Jak podkreślił dyrektor, woda ze zwiększoną ilością chloru musi przepłynąć przez całą sieć do każdego odbiorcy, na same obrzeża miasta.
– Samo zachlorowanie wody nic nie da. Woda musi przepłynąć przez całą sieć do ostatnich punktów, gdzie mamy odbiorców. I właśnie otwierając hydranty, powodujemy przepływ wody na głównych magistralach docierających do konkretnych nitek. Wtedy wiemy, że woda z większą zawartością chloru przepłynęła przez całą instalację i zdezynfekowała to, co miała zdezynfekować – wytłumaczył dyrektor ds. technicznych MPWiK.
Zapewnił też, że jeżeli w którymś miejscu nie będzie wystarczająco dużej zawartości chloru (co może się zdarzyć z różnych powodów, np. zużycia po drodze, bo im dalej od źródła, tym zawartość chloru mniejsza), wówczas z pomocą mobilnego zestawu do chlorowania sieci zostanie przeprowadzona punktowa dezynfekcja, ale już podchlorynem sodu.
Dodatkowo, w standardzie, dochlorowywana jest też woda w zbiornikach wody pitnej, jeżeli jest tam niska zawartość chloru.
Dyrektor zapewnił, że jest to standardowa procedura, która nie zagraża zdrowiu mieszkańców, ale może być wyczuwalna większa ilość chloru. Jego zapach może utrzymywać się do kilku dni po dezynfekcji.
Potoczny zastrzegł jednocześnie, że nie wolno pić wody z dużą zawartością chloru. – Przed wypiciem należy ją odstawić co najmniej na 24 godziny lub zastosować najprostszą metodę, czyli termiczną – wodę z kranu przegotować i wtedy już jest absolutnie bezpieczna dla zdrowia – zapewnił.
Zaplanowana na weekend dezynfekcja jest związana z wykryciem bakterii Legionella pneumophila u osób hospitalizowanych w szpitalach w Rzeszowie i innych pobliskich powiatach.
Wcześniejsze przeprowadzenie dezynfekcji nie było możliwe. MPWiK przed rozpoczęciem takiej operacji ma obowiązek poinformować o niej zarządców budynków i firmy, które używają wody w swoich procesach technologicznych, tak aby wszyscy mogli się do niej przygotować.
Władze Rzeszowa powołały sztab kryzysowy i podejmują działania prewencyjne. Jednym z nich jest dezynfekcja sieci wodociągowej. Miasto tymczasowo wyłączyło też wszystkie fontanny, kurtyny wodne i poidełka.
Sanepid poinformował, że na 25 sierpnia (piątek) legionellę potwierdzono już u 113 pacjentów hospitalizowanych na terenie Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego, Dębicy, Przemyśla, Kolbuszowej, Łańcuta oraz Sędziszowa Małopolskiego. Siedem osób zmarło.
Cały czas trwa dochodzenie epidemiologiczne w celu ustalenia źródła zakażenia, prowadzone są także inne działania przeciwepidemiczne, w tym kontrole i pobór wody do badań laboratoryjnych.
Pierwsze wyniki badań z pobranych próbek z instalacji wodnej będą znane w poniedziałek 28 sierpnia. Czas oczekiwania na wyniki badań w kierunku Legionella pneumophila od pobrania próbek trwa do 10 dni.
Jak czytamy na stronie sanepidu, legionelloza jest chorobą zakaźną, ale nie zaraźliwą, nie przenosi się z człowieka na człowieka, stanowi zagrożenie dla ludzi, gdy dostanie się do dróg oddechowych. Do zakażenia może dochodzić poprzez wdychanie powietrza, w którym znajduje się aerozol skażonej bakteriami wody (mgła wodna powstała w wyniku rozprysku wody).
Podczas oddychania kropelki aerozolu dostają się do naszych dróg oddechowych i osadzają na błonach śluzowych nosa lub płucach.
Legionella nie przenosi się drogą pokarmową, tzn. nie jest dla nas niebezpieczna, gdy trafi do układu pokarmowego wraz ze spożytą wodą.
Szczególnie narażone są osoby z obniżoną odpornością i przewlekle chore.
Legionella pneumophila występuje na całym świecie i jest szeroko rozpowszechniona w środowisku, a jej rezerwuarem jest woda i mokra gleba. Wykrywano ją w strumieniach, stawach, instalacjach wodno-kanalizacyjnych hoteli, szpitali, domów opieki, w kurkach i sitkach prysznicowych, w zbiornikach magazynujących wodę, urządzeniach klimatyzacyjnych i nawilżających, w basenach z hydromasażem, basenach termalnych, basenach spa oraz w urządzeniach medycznych.
– Potencjalnie bakteria ta może być obecna w instalacji zasilającej w wodę każdy budynek. Zwolniony przepływ wody, przerywane wykorzystanie wody, obecność biofilmu, stara instalacja wodna sprzyjają kolonizacji Legionella pneumophila – czytamy.
Rozwojowi bakterii sprzyja osad bogaty w sole wapnia i magnezu, obecność glonów i pierwotniaków oraz temperatura między 25 a 40 stopni Celsjusza (rozmnaża się w temperaturze 40–60 st. C).
Tytuł tekstu jest tytułem komunikatu z internetowej strony MPWiK w Rzeszowie
Jak wyjaśnił Robert Potoczny, dyrektor ds. technicznych MPWiK w Rzeszowie, dezynfekcja będzie polegała na zwiększeniu zawartości chloru w sieci wodociągowej. Dotyczy to zarówno miasta, jak i okolicznych gmin, które pobierają wodę z rzeszowskiej sieci.
– W Zakładzie Uzdatniania Wody przy ul. Zwięczyckiej w procesie technologii na samym końcu podawany jest chlor jako dezynfektant wody wodociągowej. Jego dawka standardowa wynosi 0,3 miligrama na decymetr sześcienny. Natomiast teraz, w związku z tym, że jest to profilaktyczne płukanie sieci, zwiększamy dawkę 20-krotnie, czyli do 6 miligramów na decymetr sześcienny – powiedział Potoczny.
Zaznaczył, że taka procedura jest realizowana co jakiś czas. Teraz zostanie przeprowadzona w związku z zakażeniami groźną bakterią.
– Następnie woda ze zwiększoną ilością chloru sukcesywnie będzie płynęła do Rzeszowa. Natomiast w niedzielę rozpocznie się proces płukania sieci wodociągowej – tłumaczył dyrektor. Jak wyjaśnił, będzie to polegało na otwarciu spustów wody na hydrantach, zlokalizowanych na końcówkach sieci. Takich punktów jest na terenie miasta 30 i dodatkowo jeszcze 5 w samym centrum.
– Otwieramy taki hydrant i następuje wypływ wody. Jej jakość jest kontrolowana na miejscu. Laborant na bieżąco będzie mierzył zawartość chloru. Jeżeli jego zawartość dojdzie do wartości normatywnej na samej końcówce sieci, czyli do 0,3 miligrama na decymetr sześcienny, wówczas kończymy w danym punkcie proces płukania – zaznaczył Potoczny.
Będzie to się odbywało w kilku punktach równocześnie.
Jak podkreślił dyrektor, woda ze zwiększoną ilością chloru musi przepłynąć przez całą sieć do każdego odbiorcy, na same obrzeża miasta.
– Samo zachlorowanie wody nic nie da. Woda musi przepłynąć przez całą sieć do ostatnich punktów, gdzie mamy odbiorców. I właśnie otwierając hydranty, powodujemy przepływ wody na głównych magistralach docierających do konkretnych nitek. Wtedy wiemy, że woda z większą zawartością chloru przepłynęła przez całą instalację i zdezynfekowała to, co miała zdezynfekować – wytłumaczył dyrektor ds. technicznych MPWiK.
Zapewnił też, że jeżeli w którymś miejscu nie będzie wystarczająco dużej zawartości chloru (co może się zdarzyć z różnych powodów, np. zużycia po drodze, bo im dalej od źródła, tym zawartość chloru mniejsza), wówczas z pomocą mobilnego zestawu do chlorowania sieci zostanie przeprowadzona punktowa dezynfekcja, ale już podchlorynem sodu.
Dodatkowo, w standardzie, dochlorowywana jest też woda w zbiornikach wody pitnej, jeżeli jest tam niska zawartość chloru.
Dyrektor zapewnił, że jest to standardowa procedura, która nie zagraża zdrowiu mieszkańców, ale może być wyczuwalna większa ilość chloru. Jego zapach może utrzymywać się do kilku dni po dezynfekcji.
Potoczny zastrzegł jednocześnie, że nie wolno pić wody z dużą zawartością chloru. – Przed wypiciem należy ją odstawić co najmniej na 24 godziny lub zastosować najprostszą metodę, czyli termiczną – wodę z kranu przegotować i wtedy już jest absolutnie bezpieczna dla zdrowia – zapewnił.
Zaplanowana na weekend dezynfekcja jest związana z wykryciem bakterii Legionella pneumophila u osób hospitalizowanych w szpitalach w Rzeszowie i innych pobliskich powiatach.
Wcześniejsze przeprowadzenie dezynfekcji nie było możliwe. MPWiK przed rozpoczęciem takiej operacji ma obowiązek poinformować o niej zarządców budynków i firmy, które używają wody w swoich procesach technologicznych, tak aby wszyscy mogli się do niej przygotować.
Władze Rzeszowa powołały sztab kryzysowy i podejmują działania prewencyjne. Jednym z nich jest dezynfekcja sieci wodociągowej. Miasto tymczasowo wyłączyło też wszystkie fontanny, kurtyny wodne i poidełka.
Sanepid poinformował, że na 25 sierpnia (piątek) legionellę potwierdzono już u 113 pacjentów hospitalizowanych na terenie Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego, Dębicy, Przemyśla, Kolbuszowej, Łańcuta oraz Sędziszowa Małopolskiego. Siedem osób zmarło.
Cały czas trwa dochodzenie epidemiologiczne w celu ustalenia źródła zakażenia, prowadzone są także inne działania przeciwepidemiczne, w tym kontrole i pobór wody do badań laboratoryjnych.
Pierwsze wyniki badań z pobranych próbek z instalacji wodnej będą znane w poniedziałek 28 sierpnia. Czas oczekiwania na wyniki badań w kierunku Legionella pneumophila od pobrania próbek trwa do 10 dni.
Jak czytamy na stronie sanepidu, legionelloza jest chorobą zakaźną, ale nie zaraźliwą, nie przenosi się z człowieka na człowieka, stanowi zagrożenie dla ludzi, gdy dostanie się do dróg oddechowych. Do zakażenia może dochodzić poprzez wdychanie powietrza, w którym znajduje się aerozol skażonej bakteriami wody (mgła wodna powstała w wyniku rozprysku wody).
Podczas oddychania kropelki aerozolu dostają się do naszych dróg oddechowych i osadzają na błonach śluzowych nosa lub płucach.
Legionella nie przenosi się drogą pokarmową, tzn. nie jest dla nas niebezpieczna, gdy trafi do układu pokarmowego wraz ze spożytą wodą.
Szczególnie narażone są osoby z obniżoną odpornością i przewlekle chore.
Legionella pneumophila występuje na całym świecie i jest szeroko rozpowszechniona w środowisku, a jej rezerwuarem jest woda i mokra gleba. Wykrywano ją w strumieniach, stawach, instalacjach wodno-kanalizacyjnych hoteli, szpitali, domów opieki, w kurkach i sitkach prysznicowych, w zbiornikach magazynujących wodę, urządzeniach klimatyzacyjnych i nawilżających, w basenach z hydromasażem, basenach termalnych, basenach spa oraz w urządzeniach medycznych.
– Potencjalnie bakteria ta może być obecna w instalacji zasilającej w wodę każdy budynek. Zwolniony przepływ wody, przerywane wykorzystanie wody, obecność biofilmu, stara instalacja wodna sprzyjają kolonizacji Legionella pneumophila – czytamy.
Rozwojowi bakterii sprzyja osad bogaty w sole wapnia i magnezu, obecność glonów i pierwotniaków oraz temperatura między 25 a 40 stopni Celsjusza (rozmnaża się w temperaturze 40–60 st. C).
Tytuł tekstu jest tytułem komunikatu z internetowej strony MPWiK w Rzeszowie