Drodzy Czytelnicy!

Drodzy Czytelnicy!



Reforma niezbyt zdrowej służby zdrowia wpędziła ją w jeszcze większą chorobę. Niestety, ciągle brakuje dobrej diagnozy. Trudno rozstrzygnąć, czy to już jest, czy dopiero będzie stan przedzawałowy. Nie może być więc mowy o skutecznej terapii hamującej wyniszczenie organizmu, a już tym bardziej o całkowitym jego uzdrowieniu. Odpowiedzialni za losy ochrony zdrowia w skali krajowej, jak również lokalnej, potrafią co najwyżej zwalczać objawy a nie przyczyny choroby.
Stwierdzenie szefowej Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, Teresy Kamińskiej, na kwietniowej konferencji Dziesięć lat później – czy tak być miało?, poświęconej ocenie reformy ochrony zdrowia, że reforma została wprowadzona za późno, przy braku akceptacji środowiska medycznego, przy fatalnym stanie finansowym szpitali, wadach merytorycznych ustawy – nikogo już nie zadowala.

W marcowym sondażu Sopockiej Pracowni Badań Społecznych służba zdrowia otrzymała 81 proc. ocen złych i zajęła pierwsze miejsce wśród najgorzej ocenianych instytucji publicznych, przed rządem (67 proc.) i Sejmem (65 proc.).

Późniejsze doniesienia o tym, że wiele osób straciło możliwość skorzystania z ulg podatkowych z powodu przepisów dotyczących odliczeń od podatku składki na ubezpieczenie zdrowotne, mogą jeszcze te oceny pogorszyć, zwłaszcza że obywatele byli bezwzględnie zapewniani, iż wprowadzenia reformy ochrony zdrowia nie odczują finansowo. Dopiero przy wypełnianiu tegorocznych PIT-ów ze zdumieniem odkryli, iż w pierwszej kolejności muszą odliczyć od podatku składki na ubezpieczenie zdrowotne, a dopiero potem ewentualne ulgi. Składki jednak są na tyle duże, że bardzo wielu osobom nie starczy podatku, by – jak poprzednio – odliczyć te różnego typu przysługujące im ulgi. Nie mogą więc liczyć na zwrot nadpłaconych zaliczkowo na podatek pieniędzy. I mimo zwiększenia, po wprowadzeniu reformy, wydatków na służbę zdrowia z prywatnej kieszeni, budżet wyciągnął od nich dodatkowe pieniądze.
AWS uważa, że ten kolejny pasztet zdrowotny przygotowało SLD, pospołu z PSL, które ustawę wprowadziło. SLD z kolei kontrargumentuje, że AWS przez 2,5 roku nie potrafił ustawy poprawić, mimo że dokonywał jej nowelizacji. Zdaniem posła AWS z Sejmowej Komisji Finansów, Andrzeja Woźnickiego: Problem polega na tym, że nikt nie wiedział, co one (przepisy ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym – dop....


Pełna treść artykułu...