ISSN: 1505-8409
Przewodnik Lekarza/Guide for GPs
Bieżący numer Archiwum O czasopiśmie Suplementy Bazy indeksacyjne Kontakt Zasady publikacji prac
9/2004
vol. 7
 
Poleć ten artykuł:
Udostępnij:
streszczenie artykułu:

Mój mistrz

Eugeniusz Niemiec

Przew Lek 2004, 9, 102-106
Data publikacji online: 2004/11/16
Pełna treść artykułu Pobierz cytowanie
 


Mój mistrz

Non nobis solum nati sumus
(Cycero)


Zachęcony apelem dr Krystyny Knypl (Przewodnik Lekarza 2004; 1: 97–99), pragnę przedstawić sylwetkę Człowieka i Lekarza, z którym łaskawy los zetknął mnie przed prawie 50 laty i pozwolił iść z Nim (a właściwie za Nim) przez ponad 20 lat. Te lata wspólnej drogi uważam za czas dla mnie błogosławiony, a postać mojego Mistrza za godną przypomnienia. Tym, którzy Go nie znali, być może wyda się postacią przeidealizowaną. Już św. Paweł w I Liście do Koryntian zauważył, że przemija bowiem postać tego świata i rzeczywiście – trudno dzisiaj byłoby szukać podobnych ludzi. Relacja moja nie jest peanem na cześć, chciałbym jedynie, w sposób fragmentaryczny i zapewne subiektywny, przedstawić zapamiętane wspomnienia, dobrane pod kątem charakterystyki pojęcia mistrza.

Każdy z nas ma własne wyobrażenie mistrza, dlatego też zdefiniowanie tego pojęcia nie jest proste. Istnieją jednak pewne cechy wspólne, które kwalifikują do tego miana. Myślę, że przede wszystkim nie ma mistrza bez mistrzostwa, rozumianego jako biegłość, doskonałość, kunszt w wykonywaniu danej profesji.
Mistrz swego mistrzostwa nie ukrywa, dzieli się nim ze swymi uczniami. Równie ważną cechą jest życzliwość, z jaką podchodzi do aspiracji uczniów, nie narzucając im jednakże swojego zdania. Mistrz potrafi wskazać hierarchię wartości, nakierować, doradzić. Mistrza otacza szczególna aura sprawiająca, że chce się z nim obcować, słuchać jego uwag i krytyki, której jedynym celem jest wspólne dobro, a nie wykazanie wyższości. Mistrz potrafi się szczerze cieszyć z sukcesów ucznia, nawet wtedy, gdy ten zacznie go przerastać lub pójdzie inną drogą, niż wskazywana przez mistrza. Wydaje się, że ta ostatnia cecha jest najtrudniejsza do spełnienia i niewielu mistrzów jest w stanie w pełni jej sprostać.

Zachodzi pytanie: czy przytoczone cechy odnoszą się także do pojęcia mistrza w praktyce lekarskiej? Moim zdaniem tak, a może nawet w szczególności w tej profesji z pogranicza nauki, sztuki,
i magii. Twierdzę tak dlatego, że los mnie obdarzył Mistrzem, który był uosobieniem powyższych cech, a nawet, jak sądzę, je kreował.
Moim Mistrzem był dr med. Janusz Huczyński (1909–2003). Zanim został uznanym specjalistą, był młodym lekarzem, uczącym się zawodu w...


Pełna treść artykułu...
© 2024 Termedia Sp. z o.o.
Developed by Bentus.