ISSN: 1505-8409
Przewodnik Lekarza/Guide for GPs
Bieżący numer Archiwum O czasopiśmie Suplementy Bazy indeksacyjne Kontakt Zasady publikacji prac
4/2002
vol. 5
 
Poleć ten artykuł:
Udostępnij:
streszczenie artykułu:

Nierozpoznany przypadek grzybicy strzygącej twarzy

Magdalena Czarnecka-Operacz
,
Magdalena Dembińska
,
Mariola Pawlaczyk

Data publikacji online: 2003/07/31
Pełna treść artykułu Pobierz cytowanie
 


W artykule przedstawiono przypadek grzybicy twarzy błędnie rozpoznany i leczony przez 3 mies. jako wyprysk. Po tym okresie doszło do nasilonego odczynu zapalnego oraz rozsiewu zmian skórnych na tułów i kończyny. Prawidłowe rozpoznanie i włączenie przyczynowego, przeciwgrzybiczego leczenia spowodowało całkowite ustąpienie wszystkich ognisk chorobowych po 6 tyg.







Wstęp


Grzybica skóry gładkiej (tinea cutis glabrae) manifestuje się klinicznie występowaniem ognisk rumieniowo-złuszczających, z licznymi pęcherzykami i grudkami na obwodzie zmian, odgraniczającymi miejsca zmienione chorobowo od skóry zdrowej [1]. Stan zapalny w obrębie wykwitów może być rozmaicie nasilony i zależy od gatunku grzyba wywołującego chorobę [2]. Ogniska grzybicy pojawiają się w stosunkowo krótkim czasie, a po leczeniu ustępują nie pozostawiając blizn [1, 3, 4]. Grzybica dotyczy dzieci i dorosłych [1, 3, 4, 5, 6]. Powodować ją mogą wszystkie dermatofity ludzkie i zwierzęce [1, 4, 7].
Przedstawiono przypadek grzybicy skóry twarzy rozpoznany i leczony przez lekarza rodzinnego, a następnie dermatologa jako wyprysk.



Opis przypadku


Pacjentka 70-letnia skierowana została do Kliniki Dermatologii Akademii Medycznej w Poznaniu w celu leczenia zmian skórnych występujących od 3 mies. Choroba rozpoczęła się wysiewem swędzących ognisk rumieniowych, szerzących się obwodowo początkowo na twarzy, a następnie także na skórze podbrzusza, ud, okolicy podsutkowej. Chora leczona była przez 2 mies. przez lekarza rodzinnego miejscowymi preparatami glikokortykosteroidowymi, m.in. z propionianem klobetazolu, bez poprawy. Na 4 tyg. przed przyjęciem do kliniki na dekolcie i przedramionach pojawiły się rumieniowo-obrzękowe, piekące i swędzące zmiany i z tego powodu pacjentka konsultowana była przez dermatologa. Do leczenia dołączono doustne leki przeciwhistaminowe (cetyryzynę i loratadynę) utrzymując miejscową terapię kortykosteroidami. Mimo prowadzonego leczenia rumień na twarzy nasilał się, zintensyfikowały się także objawy podmiotowe: świąd i pieczenie skóry. Z tego powodu pacjentkę skierowano do kliniki, rozpoznając kontaktowe zapalenie skóry. W środowisku domowym pacjentki bytują kot i pies.

W dniu przyjęcia do kliniki chora była w dobrym stanie ogólnym, skarżyła się jedynie na świąd i pieczenie skóry twarzy i dekoltu. Poza zmianami skórnymi nie...


Pełna treść artykułu...
© 2024 Termedia Sp. z o.o.
Developed by Bentus.