Nowa strategia leczenia tocznia układowego
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 20.11.2013
Działy:
Z życia środowiska
Aktualności
Na naszych oczach przebiega całkowita zmiana strategii leczenia. --Polega na szybkiej indukcji remisji choroby i następnie konsolidacji terapii przez wiele miesięcy lub nawet lat – mówi Piotr Leszczyński w wywiadzie dla portalu eReumatologia.
Rozmowa z dr hab. n. med. Piotrem Leszczyńskim, ekspertem Oddziału Reumatologii i Osteoporozy w Szpitalu im. Józefa Strusia w Poznaniu oraz Kliniki Reumatologii i Rehabilitacji Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu
-W leczeniu tocznia rumieniowatego układowego na naszych oczach przebiega całkowita zmiana strategii leczenia.
-Polega na szybkiej indukcji remisji choroby od jej rozpoznania i następnie konsolidacji terapii przez wiele miesięcy lub nawet lat. Strategia jest wypracowywana przez EULAR i ACR. Pozwala na podtrzymanie dotychczasowych sukcesów osiąganych w leczeniu tej choroby: spadku śmiertelności, wydłużeniu życia. Jest jednak obarczona pewnym ryzykiem, na które wyczulony być powinien każdy specjalista ordynujący terapię w toczniu układowym.
-Na czym to ryzyko polega?
-Stwierdzono wysoką efektywność agresywnego leczenia tocznia na jego wczesnym etapie. Jednak to agresywne leczenie powinno zostać w odpowiednim momencie przerwane. Odpowiedni moment to wyidukowanie remisji, lub odpowiednio niskiej aktywności choroby. Agresywne leczenie – jak sama nazwa wskazuje – prowadzić może do powikłań, uszkodzeń narządów. Znacznie wzrasta ryzyko incydentów sercowo – naczyniowych. Nie powinno być przedłużane w nieskończoność. Dotyczy to głownie kortykosteroidów, które są podstawą terapii. Mamy zatem poważny problem. Bo o ile wytyczne i wskazania są jednoznaczne w sprawie wdrożenia tego agresywnego leczenia: pozostają niejednoznaczne i nieprecyzyjne co do określenia, kiedy następuje moment, gdy należy je zakończyć. To pozostaje kwestią najnowszych badań, prowadzonych obecnie przez wszystkie liczące się ośrodki reumatologiczne świata.
-Przy braku konkretnych, sprecyzowanych wytycznych: tym ważniejsza staje się rola i doświadczenie kliniczne prowadzącego pacjenta reumatologa.
-Tak. W tej chwili co do tocznia dyskusja między nami dotyczy śmiertelności, długości życia, powikłań. Dyskusja trudna, przypomnę, że z leków innowacyjnych na tą chorobę dysponujemy jak na razie w skali świata tylko jednym lekiem biologicznym. Rok 2013, przeciwieństwie do 2012, nie przyniósł w tej kwestii przełomu. Liczymy na to, że ten przełom przyniosą kolejne lata. I to, że na to liczymy nie jest oparte na myśleniu życzeniowym, a na wstępnych raportach z badań nad nowymi lekami, potencjalnie aktywnymi w leczeniu tocznia układowego.
-W leczeniu tocznia rumieniowatego układowego na naszych oczach przebiega całkowita zmiana strategii leczenia.
-Polega na szybkiej indukcji remisji choroby od jej rozpoznania i następnie konsolidacji terapii przez wiele miesięcy lub nawet lat. Strategia jest wypracowywana przez EULAR i ACR. Pozwala na podtrzymanie dotychczasowych sukcesów osiąganych w leczeniu tej choroby: spadku śmiertelności, wydłużeniu życia. Jest jednak obarczona pewnym ryzykiem, na które wyczulony być powinien każdy specjalista ordynujący terapię w toczniu układowym.
-Na czym to ryzyko polega?
-Stwierdzono wysoką efektywność agresywnego leczenia tocznia na jego wczesnym etapie. Jednak to agresywne leczenie powinno zostać w odpowiednim momencie przerwane. Odpowiedni moment to wyidukowanie remisji, lub odpowiednio niskiej aktywności choroby. Agresywne leczenie – jak sama nazwa wskazuje – prowadzić może do powikłań, uszkodzeń narządów. Znacznie wzrasta ryzyko incydentów sercowo – naczyniowych. Nie powinno być przedłużane w nieskończoność. Dotyczy to głownie kortykosteroidów, które są podstawą terapii. Mamy zatem poważny problem. Bo o ile wytyczne i wskazania są jednoznaczne w sprawie wdrożenia tego agresywnego leczenia: pozostają niejednoznaczne i nieprecyzyjne co do określenia, kiedy następuje moment, gdy należy je zakończyć. To pozostaje kwestią najnowszych badań, prowadzonych obecnie przez wszystkie liczące się ośrodki reumatologiczne świata.
-Przy braku konkretnych, sprecyzowanych wytycznych: tym ważniejsza staje się rola i doświadczenie kliniczne prowadzącego pacjenta reumatologa.
-Tak. W tej chwili co do tocznia dyskusja między nami dotyczy śmiertelności, długości życia, powikłań. Dyskusja trudna, przypomnę, że z leków innowacyjnych na tą chorobę dysponujemy jak na razie w skali świata tylko jednym lekiem biologicznym. Rok 2013, przeciwieństwie do 2012, nie przyniósł w tej kwestii przełomu. Liczymy na to, że ten przełom przyniosą kolejne lata. I to, że na to liczymy nie jest oparte na myśleniu życzeniowym, a na wstępnych raportach z badań nad nowymi lekami, potencjalnie aktywnymi w leczeniu tocznia układowego.