Siedem lat informatycy pobierali państwową kasę, a efekt (prawie) żaden
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 08.10.2015
Źródło: MK, BL, Dziennik Gazeta Prawna
Recepta w SMS-ie, zapisy przez internet czy historia choroby jak konto bankowe. Na razie tak nie będzie: projekt, nad którym pracowano siedem lat, nie zadziałał.
Jak mówią nieoficjalnie osoby związane z projektem, nikt nie chce podpisać faktur i potwierdzić odbioru „produktu”. Bo nic jeszcze nie działa. Tymczasem jeżeli nie zostanie to zrobione do końca roku, nie otrzymamy pieniędzy z KE, która współfinansuje projekt – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.
Choć część systemów już powstała, to nie ma nadal szyny spajającej całość, tak by poszczególne funkcje mogły się między sobą komunikować – np. lekarz wypisujący e-receptę widzi równocześnie historię choroby i może wypisać e-skierowanie do lekarza specjalisty.
Prace nad szyną trwają już od 2012 r. Wówczas były rozstrzygnięte pierwsze przetargi. Z powodu zawirowań firma, która miała skończyć prace do końca 2014 r., wycofała się. Zatrudniono nową, która miała skończyć prace do końca tego roku. Już wiadomo, że tak się nie stanie.
Jak pisze dziennik jedyne, co działa, to Platforma Publikacyjna, na której będą gromadzone informacje o refundacji leków, prowadzonych konsultacjach społecznych dotyczących ochrony zdrowia, o kolejkach oczekujących na świadczenia medyczne czy też komunikaty Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Czyli działa przysłowiowy guzik z pętelką. Raczej rzeczy potrzebne biurokratom z NFZ. Użyteczne dla pacjenta i lekarze – to już nie.
Choć część systemów już powstała, to nie ma nadal szyny spajającej całość, tak by poszczególne funkcje mogły się między sobą komunikować – np. lekarz wypisujący e-receptę widzi równocześnie historię choroby i może wypisać e-skierowanie do lekarza specjalisty.
Prace nad szyną trwają już od 2012 r. Wówczas były rozstrzygnięte pierwsze przetargi. Z powodu zawirowań firma, która miała skończyć prace do końca 2014 r., wycofała się. Zatrudniono nową, która miała skończyć prace do końca tego roku. Już wiadomo, że tak się nie stanie.
Jak pisze dziennik jedyne, co działa, to Platforma Publikacyjna, na której będą gromadzone informacje o refundacji leków, prowadzonych konsultacjach społecznych dotyczących ochrony zdrowia, o kolejkach oczekujących na świadczenia medyczne czy też komunikaty Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Czyli działa przysłowiowy guzik z pętelką. Raczej rzeczy potrzebne biurokratom z NFZ. Użyteczne dla pacjenta i lekarze – to już nie.