Towarzystwo J-elita do ministra Arłukowicza: żeby spełnić wasze kryteria refundacyjne, trzeba umrzeć
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 11.07.2012
Źródło: BL
Z szokującym apelem do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza wystąpiła Małgorzata Mossakowska, wiceprezes Towarzystwa „J-elita”. Zarzuciła w nim, że ministerstwo ogłosiło tak wyśrubowane kryteria dostępu do refundacji leczenia biologicznego choroby Leśniowskiego – Crohna, że chory, aby je spełnić musi najpierw… umrzeć.
Jak to zrobiła? Zacytujmy jej wypowiedź. Mossakowska apelowała: Apelujemy do Pana Ministra o niezwłoczne wydanie wiążącej interpretacji przepisów, z której jednoznacznie będzie wynikało, że włączenie do programu lekowego nie wiąże się z koniecznością łącznego spełnienia wszystkich kryteriów, gdyż jak twierdzą lekarze, tacy pacjenci już nie żyją, a warunkiem dostatecznym do otrzymania terapii jest i tak wyśrubowane kryterium 300 pkt CDAI lub niepoddające się innej terapii przetoki – powiedziała dr Małgorzata Mossakowska, wiceprezes Towarzystwa „J-elita”. - Pytamy, kiedy deklaracje urzędników MZ zostaną zrealizowane? Kiedy zostanie zmieniona krzywdząca pacjentów interpretacja? – dodała dr Mossakowska.
Według portalu biomedical.pl Problem chorych zaczął się w sierpniu 2009 roku, kiedy weszło w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia dotyczące świadczeń gwarantowanych w zakresie programów zdrowotnych. Przedstawiono w nim 7 kryteriów kwalifikacji do terapeutycznego programu zdrowotnego „Leczenie choroby Leśniowskiego-Crohna u dorosłych”. -Niestety, błędnie zinterpretowano, ile pacjent powinien spełniać kryteriów, by otrzymać leczenie. NFZ uważa, że wszystkie, co czyni terapię dostępną czysto teoretycznie. Od tego czasu systematycznie ograniczany jest dostęp chorych do leczenia biologicznego – pisze biomedical.pl .
Oznacza to ni mniej ni więcej, że kryteria są mocno wyśrubowane. Trzeba być w stanie tak ciężkim, że niemal agonalnym, by je spełnić i zasłużyć tym samym na refundację leczenia biologicznego przez NFZ.
Powtórzmy za Mossakowską: -Jak twierdzą lekarze, tacy pacjenci już nie żyją, a warunkiem dostatecznym do otrzymania terapii jest i tak wyśrubowane kryterium 300 pkt CDAI lub niepoddające się innej terapii przetoki.
J-elita apeluje o zmianę interpretacji przepisów.
Według portalu biomedical.pl Problem chorych zaczął się w sierpniu 2009 roku, kiedy weszło w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia dotyczące świadczeń gwarantowanych w zakresie programów zdrowotnych. Przedstawiono w nim 7 kryteriów kwalifikacji do terapeutycznego programu zdrowotnego „Leczenie choroby Leśniowskiego-Crohna u dorosłych”. -Niestety, błędnie zinterpretowano, ile pacjent powinien spełniać kryteriów, by otrzymać leczenie. NFZ uważa, że wszystkie, co czyni terapię dostępną czysto teoretycznie. Od tego czasu systematycznie ograniczany jest dostęp chorych do leczenia biologicznego – pisze biomedical.pl .
Oznacza to ni mniej ni więcej, że kryteria są mocno wyśrubowane. Trzeba być w stanie tak ciężkim, że niemal agonalnym, by je spełnić i zasłużyć tym samym na refundację leczenia biologicznego przez NFZ.
Powtórzmy za Mossakowską: -Jak twierdzą lekarze, tacy pacjenci już nie żyją, a warunkiem dostatecznym do otrzymania terapii jest i tak wyśrubowane kryterium 300 pkt CDAI lub niepoddające się innej terapii przetoki.
J-elita apeluje o zmianę interpretacji przepisów.