ISSN: 1505-8409
Przewodnik Lekarza/Guide for GPs
Bieżący numer Archiwum O czasopiśmie Suplementy Bazy indeksacyjne Kontakt Zasady publikacji prac
6/2000
vol. 3
 
Poleć ten artykuł:
Udostępnij:
streszczenie artykułu:

Tylko trochę skorumpowani

Barbara Chabior

Przew Lek 2000, 6, 10-11
Data publikacji online: 2004/02/17
Pełna treść artykułu Pobierz cytowanie
 




W kwietniowym numerze Przewodnika Lekarza (na str. 10, 11, 12) w artykule Tylko trochę skorumpowani, red. Barbara Chabior odgrzewa sensacyjne informacje, dotyczące dyrektora Dolnośląskiej Regionalnej Kasy Chorych (DRKCh) B. Misińskiej, jej męża W. Misińskiego i mojej skromnej osoby, tj. Edmunda Skórskiego. Robi to zapewne w poczuciu świętego obowiązku dziennikarza – informowania obywateli o sprawach dla nich ważnych – na co pozwala (i bardzo dobrze) prawo prasowe. Zaangażowanie pisarskie red. B. Chabior nie pozwala jej jednak czytać w ogóle lub uważniej tego, co piszą inni.






Polemika




Nie zauważyła bowiem, że zgodnie z art. 1. prawa prasowego jako dziennikarz urzeczywistnia prawo obywateli do... informowania, ale ma to być rzetelna informacja. Rozumiem prasę i medialne motywy jej działania. Mogę zrozumieć harce, jakie sobie m.in. moim kosztem zafundowali dziennikarze Gazety Wyborczej czy innych lokalnych dolnośląskich gazet. Tropili aferę i sensację pt. niebezpieczne związki DRKCh z firmą konsultingową Otrek, a kiedy okazało się, że żadnej sensacji nie ma, zajęli się innymi – równie ekscytującymi – tematami.

Red. B. Chabior jest bardzo pryncypialna i z roli dziennikarza błyskotliwie przepoczwarza się w prokuratora i sędziego zarazem.

Nie przeszkadzało Jej, że rozdmuchane i bardzo hipotetyczne podejrzenia o korupcjogennych związkach ww. osób z firmą konsultingową Otrek w najmniejszym nawet stopniu nie potwierdziły się. Nie udało się nawet uprawdopodobnić, na czym miałyby polegać korzyści tych bądź innych osób lub firm.

Red. B. Chabior już w tytule swojego artykułu oskarża i osądza – skorumpowani, co prawda tylko trochę, ale jednak...
Robi to świadomie, bowiem do wiadomości prasy przekazane zostało stanowisko specjalnej Komisji powołanej przez Radę DRKCh do zbadania medialnych podejrzeń, która ich nie potwierdziła, a nawet teoretycznie nie uprawdopodobniła. Nawiasem mówiąc, o powołaniu Komisji nie przesądził ciężar gatunkowy prasowych zarzutów, ale energia i aktywność zajmujących się tym ambitnym zadaniem dziennikarzy Gazety Wyborczej.

Clou całego zamieszania, wyrażającego się serią kilku artykułów i konferencji prasowych, stał się ostatecznie udziałem dwóch pracowników DRKCh w szkoleniu organizowanym przez...


Pełna treść artykułu...
© 2024 Termedia Sp. z o.o.
Developed by Bentus.