Ukierunkowane możliwości w raku płuca
Autor: Maciej Chyziak
Data: 28.05.2019
Źródło: mch;
W ostatnich kilku latach, dzięki dobrym decyzjom Ministerstwa Zdrowia, zaszło wiele korzystnych zmian w możliwościach leczenia raka płuca w Polsce. Sukcesywnie pojawiały się w programach lekowych nowsze i skuteczniejsze leki, co zmieniło oblicze przebiegu tej choroby. Jeszcze kilka lat temu chory z taką diagnoza miał przed sobą kilka, może kilkanaście miesięcy życia – dziś sytuacja może wyglądać już inaczej.
Co przed nami w raku płuca?
W programie lekowym LECZENIE NIEDROBNOKOMÓRKOWEGO RAKA PŁUCA jest potrzeba stworzenia miejsca dla nowszych leków. W szczególności w przypadku chorych z nieprawidłowością w genie ALK, którzy na całym świecie mają możliwość korzystania z inhibitorów ALK nowszych generacji. W Polsce, w programie lekowym jest dostępny jedynie inhibitor pierwszej generacji - kryzotynib. Czemu tak istotne jest rozszerzenie dostępu do leków dla chorych z nieprawidłowościami ALK?
- Chorzy z rearanżacją w genie ALK, to zaprzeczenie typowego chorego na nowotwór płuca – częściej są to kobiety, osoby stosunkowo młode, niekoniecznie palące papierosy przed zachorowaniem – jak mówi prof. Paweł Krawczyk.
Istotne jest to, że osoby z tą nieprawidłowością genetyczną mają większe ryzyko wystąpienia przerzutów do centralnego układu nerwowego.Jeszcze przed diagnozą może to być pierwszą manifestacją choroby.
Chorzy z rearanżacją genu ALK mają dwa główne problemy, na które zwraca uwagę prof. Paweł Krawczyk z Lublina – Pierwszy problem polega na niedoskonałej diagnostyce nieprawidłowości ALK, drugi to brak pełnego dostępu do wszystkich możliwych opcji terapeutycznych dla pacjentów z takim typem nowotworu.
- W przypadku diagnostyki genu ALK od 1 stycznia 2019 mamy możliwość diagnozowania nieprawidłowości na poziomie białka, a nie na poziomie genu. Metodą dedykowaną dla tej diagnostyki jest metoda immunohistochemiczna, jest ona szybka, stosunkowo prosta zwykle wyniki są wiarygodne i bardzo rzadko zdarzają się wyniki niediagnostyczne, natomiast drugą metodą jest metoda fluoroscencyjnej hybrydyzacji in situ (ang. fluorescencje in situ hybridisation – FISH). Ta metoda jest metodą długotrwałą, kosztowną, dość skomplikowaną i dość często zdarzają się wyniki niediagnostyczne – zwraca uwagę prof. Krawczyk.
Niestety NFZ nie finansuje tej skuteczniejszej metody, ponieważ jest metodą patomorfologiczną, a płatnik finansuje i preferuje metodę genetyczną, w tym przypadku metodę FISH. W związku z tym szpitale rezygnują z metody skuteczniejszej, na rzecz tej, za którą zostaną rozliczeni – to powoduje dla niektórych pacjentów zamknięcie drogi do leczenia ukierunkowanego.
Program dla chorych z rearanżacją genu ALK – co zmienić i dlaczego?
Jak powiedział nam prof. Dariusz M. Kowalski z Centrum Onkologii w Warszawie, bezwzględnie zasadne jest wprowadzenie dla chorych z rearanżacją genu ALK kolejnych inhibitorów ALK nowszych generacji – w publikacji grupy francuskiej, oceniono, że jeśli chory miał obecną rearanżację genu ALK i był prawidłowo leczony poszczególnymi inhibitorami ALK – sekwencyjnie – mógł przeżyć nawet 89 m-cy(mediana dla całej populacji). Druga sprawa, która jest bardzo istotna: chorzy z rearanżacja genu ALK mają zwiększone ryzyko do występowania przerzutów do ośrodkowego układu nerwowego, albo od razu albo w trakcie leczenia. Ponieważ inhibitor pierwszej generacji praktycznie nie penetruje do OUN, a leki nowej generacji jak np. alektynib penetrują do OUN i w badaniu ALEX wykazano pięciokrotną redukcje ryzyka powstania przerzutów do ośrodkowego układu nerwowego.
Na jeszcze inną rzecz zwróciła nam uwagę dr Anna Wrona z GUMed: - Ponieważ chorzy z rearanżacją genu ALK to dość specyficzna grupa (jak na chorych na raka płuca) – młodzi ludzie, często niepalący, będący na początku drogi życiowej – ważne z punktu widzenia chorych i ich bliskich jest również to, że inhibitory ALK drugiej generacji powodują mniej niż tradycyjna chemioterapia działań niepożądanych, oraz mają zdecydowanie mniejszy negatywny wpływ na komfort życia. Chorzy leczeni na nowotwór płuca z rearanżacją ALK mogą w zdecydowanej większości normalnie funkcjonować, pracować i funkcjonować w społeczeństwie.
Również z tego powodu warto pomyśleć nad rozszerzeniem dostępu do tego leczenia dla polskich chorych.
W ostatnim czasie pozytywną rekomendację prezesa AOTMiT uzyskała terapia alektynibem w I linii oraz III linii leczenia dla chorych na ALK-dodatniego niedrobnokomórkowego raka płuca. Dziś onkolodzy kliniczni w Polsce patrzą z nadzieją na pozytywne zakończenie procesu refundacyjnego dla wszystkich inhibitorów ALK drugiej i trzeciej generacji, dzięki którym możliwe będzie zindywidualizowanie leczenia i poprawa przeżycia u tej szczególnej grupy chorych.
W programie lekowym LECZENIE NIEDROBNOKOMÓRKOWEGO RAKA PŁUCA jest potrzeba stworzenia miejsca dla nowszych leków. W szczególności w przypadku chorych z nieprawidłowością w genie ALK, którzy na całym świecie mają możliwość korzystania z inhibitorów ALK nowszych generacji. W Polsce, w programie lekowym jest dostępny jedynie inhibitor pierwszej generacji - kryzotynib. Czemu tak istotne jest rozszerzenie dostępu do leków dla chorych z nieprawidłowościami ALK?
- Chorzy z rearanżacją w genie ALK, to zaprzeczenie typowego chorego na nowotwór płuca – częściej są to kobiety, osoby stosunkowo młode, niekoniecznie palące papierosy przed zachorowaniem – jak mówi prof. Paweł Krawczyk.
Istotne jest to, że osoby z tą nieprawidłowością genetyczną mają większe ryzyko wystąpienia przerzutów do centralnego układu nerwowego.Jeszcze przed diagnozą może to być pierwszą manifestacją choroby.
Chorzy z rearanżacją genu ALK mają dwa główne problemy, na które zwraca uwagę prof. Paweł Krawczyk z Lublina – Pierwszy problem polega na niedoskonałej diagnostyce nieprawidłowości ALK, drugi to brak pełnego dostępu do wszystkich możliwych opcji terapeutycznych dla pacjentów z takim typem nowotworu.
- W przypadku diagnostyki genu ALK od 1 stycznia 2019 mamy możliwość diagnozowania nieprawidłowości na poziomie białka, a nie na poziomie genu. Metodą dedykowaną dla tej diagnostyki jest metoda immunohistochemiczna, jest ona szybka, stosunkowo prosta zwykle wyniki są wiarygodne i bardzo rzadko zdarzają się wyniki niediagnostyczne, natomiast drugą metodą jest metoda fluoroscencyjnej hybrydyzacji in situ (ang. fluorescencje in situ hybridisation – FISH). Ta metoda jest metodą długotrwałą, kosztowną, dość skomplikowaną i dość często zdarzają się wyniki niediagnostyczne – zwraca uwagę prof. Krawczyk.
Niestety NFZ nie finansuje tej skuteczniejszej metody, ponieważ jest metodą patomorfologiczną, a płatnik finansuje i preferuje metodę genetyczną, w tym przypadku metodę FISH. W związku z tym szpitale rezygnują z metody skuteczniejszej, na rzecz tej, za którą zostaną rozliczeni – to powoduje dla niektórych pacjentów zamknięcie drogi do leczenia ukierunkowanego.
Program dla chorych z rearanżacją genu ALK – co zmienić i dlaczego?
Jak powiedział nam prof. Dariusz M. Kowalski z Centrum Onkologii w Warszawie, bezwzględnie zasadne jest wprowadzenie dla chorych z rearanżacją genu ALK kolejnych inhibitorów ALK nowszych generacji – w publikacji grupy francuskiej, oceniono, że jeśli chory miał obecną rearanżację genu ALK i był prawidłowo leczony poszczególnymi inhibitorami ALK – sekwencyjnie – mógł przeżyć nawet 89 m-cy(mediana dla całej populacji). Druga sprawa, która jest bardzo istotna: chorzy z rearanżacja genu ALK mają zwiększone ryzyko do występowania przerzutów do ośrodkowego układu nerwowego, albo od razu albo w trakcie leczenia. Ponieważ inhibitor pierwszej generacji praktycznie nie penetruje do OUN, a leki nowej generacji jak np. alektynib penetrują do OUN i w badaniu ALEX wykazano pięciokrotną redukcje ryzyka powstania przerzutów do ośrodkowego układu nerwowego.
Na jeszcze inną rzecz zwróciła nam uwagę dr Anna Wrona z GUMed: - Ponieważ chorzy z rearanżacją genu ALK to dość specyficzna grupa (jak na chorych na raka płuca) – młodzi ludzie, często niepalący, będący na początku drogi życiowej – ważne z punktu widzenia chorych i ich bliskich jest również to, że inhibitory ALK drugiej generacji powodują mniej niż tradycyjna chemioterapia działań niepożądanych, oraz mają zdecydowanie mniejszy negatywny wpływ na komfort życia. Chorzy leczeni na nowotwór płuca z rearanżacją ALK mogą w zdecydowanej większości normalnie funkcjonować, pracować i funkcjonować w społeczeństwie.
Również z tego powodu warto pomyśleć nad rozszerzeniem dostępu do tego leczenia dla polskich chorych.
W ostatnim czasie pozytywną rekomendację prezesa AOTMiT uzyskała terapia alektynibem w I linii oraz III linii leczenia dla chorych na ALK-dodatniego niedrobnokomórkowego raka płuca. Dziś onkolodzy kliniczni w Polsce patrzą z nadzieją na pozytywne zakończenie procesu refundacyjnego dla wszystkich inhibitorów ALK drugiej i trzeciej generacji, dzięki którym możliwe będzie zindywidualizowanie leczenia i poprawa przeżycia u tej szczególnej grupy chorych.