Wzrasta zapotrzebowanie na transplantacje
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 11.12.2014
Źródło: Newseria/MK
Zapotrzebowanie na przeszczepy rośnie. Dzieje się tak dlatego, że społeczeństwo się starzeje a u osób starszych występują choroby, które wymagają transplantacji. Mamy też do czynienia z coraz większą liczbą chorób cywilizacyjnych - mówi Mateusz Ciopiński, chirurg transplantacyjny. Każdego miesiąca w Polsce wykonuje się 130 przeszczepień od zmarłych dawców, ale na listę oczekujących są wciąż dopisywane nowe osoby.
– Zawsze jest tak, że liczba osób oczekujących na przeszczep jest większa niż liczba dawców. Przyczyna jest bardzo prosta – narządy można pobrać od osoby, która zmarła nagle i ogólnie była zdrowa. Takich przypadków jest stosunkowo niewiele. Dlatego w przypadku przeszczepu nerki lub pobrania fragmentu wątroby ratunkiem są żyjący dawcy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Ewa Danielewska, koordynator transplantacyjny w Centrum Zdrowia Dziecka.
Z danych Poltransplantu wynika, że w ubiegłym roku przeszczepiono w Polsce 1 554 narządy. Z końcem roku na przeszczep nerki czekało ponad 900 osób, serca – 320, a wątroby – ponad 130. Dla tych chorych taki zabieg jest jedyną szansą na przedłużenie życia.
Jak podkreśla Ewa Danielewska, wiedza na temat transplantologii wciąż jest niezadowalająca. Wiele osób ucieka od tematu, a jeśli nie ma jasnej deklaracji, to po śmierci ich bliscy kategorycznie sprzeciwiają się pobraniu narządów.
– Można zachęcić ludzi do oddawania organów tylko w jeden sposób – jak człowiek wchodzi w dorosłość, musi dostawać informacje, że jest taki sposób leczenia. Jeżeli człowiek za życia wie, co chce zrobić, to wystarczy, że powie to rodzinie, że będzie nosił oświadczenie woli w portfelu, że zrobi cokolwiek, co da w przyszłości doktorowi furtkę do przeszczepu – mówi Ewa Danielewska cytowana przez Newserię.
Z danych Poltransplantu wynika, że w ubiegłym roku przeszczepiono w Polsce 1 554 narządy. Z końcem roku na przeszczep nerki czekało ponad 900 osób, serca – 320, a wątroby – ponad 130. Dla tych chorych taki zabieg jest jedyną szansą na przedłużenie życia.
Jak podkreśla Ewa Danielewska, wiedza na temat transplantologii wciąż jest niezadowalająca. Wiele osób ucieka od tematu, a jeśli nie ma jasnej deklaracji, to po śmierci ich bliscy kategorycznie sprzeciwiają się pobraniu narządów.
– Można zachęcić ludzi do oddawania organów tylko w jeden sposób – jak człowiek wchodzi w dorosłość, musi dostawać informacje, że jest taki sposób leczenia. Jeżeli człowiek za życia wie, co chce zrobić, to wystarczy, że powie to rodzinie, że będzie nosił oświadczenie woli w portfelu, że zrobi cokolwiek, co da w przyszłości doktorowi furtkę do przeszczepu – mówi Ewa Danielewska cytowana przez Newserię.