"Johnson and Johnson" musi wypłacać ogromne odszkodowania za kancerogenność
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 04.05.2016
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Amerykański sąd orzekł, że kosmetyczny gigant musi zapłacić 55 mln USD jednej ze swoich klientek. Firma miała ukrywać informacje o potencjalnych zagrożeniach dla zdrowia związanych ze stosowaniem kosmetyków jej marki. Koncern będzie się odwoływać, ale to już drugi przegrany proces.
- Wielomilionowe odszkodowanie od amerykańskiego międzynarodowego koncernu farmaceutyczno-kosmetycznego Johnson & Johnson, otrzyma jedna z klientek firmy Gloria Ristesund. Mieszanka Południowej Dakoty pozwała firmę, bo jak twierdzi, wyprodukowany przez firmę talk dla dzieci (Baby Powder) przyczynił się do wywołania u niej raka jajników – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Sprawa toczyła się przed amerykańskim sądem przez zaledwie trzy tygodnie. 62-letniej Amerykance udało się wykazać przed sądem, że stosowanie wyprodukowanego przez J&J talku dla dzieci przyczyniło się u niej do wywołania raka jajników. Chorobę wykryto u niej w 2011 r., obecnie nowotwór jest w stanie remisji.
Według kobiety firma wiedziała o możliwym szkodliwym działaniu kosmetyków, jednak świadomie nie ostrzegła swoich klientów.
Jak pisze gazeta według przedstawicieli firmy Johnson & Johnson orzeczenie sądu jest sprzeczne z wynikami badań laboratoryjnych, które potwierdzają, że kosmetyk nie jest szkodliwy dla zdrowia. Firma twierdzi, że talk nie zawiera żadnych substancji, które mogą się przyczynić do wywołania choroby. Koncern zamierza się od tego wyroku odwoływać.
Niemniej, jak zauważa dziennik, to już druga w tym roku przegrana przez koncern sprawa sądowa. W lutym tego roku amerykański gigant kosmetyczny przegrał po raz pierwszy. Sąd w stanie St. Louis orzekł wówczas, że koncern musi zapłacić 72 mln dol. odszkodowania na rzecz rodziny zmarłej na raka jajników kobiety. Stosowała ona, podobnie jak Ristesund, przez wiele lat kosmetyki firmy J&J.
Sprawa toczyła się przed amerykańskim sądem przez zaledwie trzy tygodnie. 62-letniej Amerykance udało się wykazać przed sądem, że stosowanie wyprodukowanego przez J&J talku dla dzieci przyczyniło się u niej do wywołania raka jajników. Chorobę wykryto u niej w 2011 r., obecnie nowotwór jest w stanie remisji.
Według kobiety firma wiedziała o możliwym szkodliwym działaniu kosmetyków, jednak świadomie nie ostrzegła swoich klientów.
Jak pisze gazeta według przedstawicieli firmy Johnson & Johnson orzeczenie sądu jest sprzeczne z wynikami badań laboratoryjnych, które potwierdzają, że kosmetyk nie jest szkodliwy dla zdrowia. Firma twierdzi, że talk nie zawiera żadnych substancji, które mogą się przyczynić do wywołania choroby. Koncern zamierza się od tego wyroku odwoływać.
Niemniej, jak zauważa dziennik, to już druga w tym roku przegrana przez koncern sprawa sądowa. W lutym tego roku amerykański gigant kosmetyczny przegrał po raz pierwszy. Sąd w stanie St. Louis orzekł wówczas, że koncern musi zapłacić 72 mln dol. odszkodowania na rzecz rodziny zmarłej na raka jajników kobiety. Stosowała ona, podobnie jak Ristesund, przez wiele lat kosmetyki firmy J&J.