123RF
Częste mycie skraca życie?
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 08.08.2022
Źródło: Marek Matacz/PAP
Tagi: | Aleksandra Jaremków, Paweł Gać |
Polacy bywają na bakier z higieną osobistą, choć po pandemii zaczęli bardziej dbać o czystość rąk. O tym, jak wyważyć potrzeby związane z higieną, zdrowiem i... oszczędnością wody, mówią dr hab. Paweł Gać, prof. UMW, i dr Aleksandra Jaremków z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Dr hab. Paweł Gać, prof. UMW, jest byłym kierownikiem Katedry i Zakładu Higieny Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Obecnie pełni obowiązki kierownika Zakładu Zdrowia Środowiskowego i Medycyny Pracy UMW. Dr Aleksandra Jaremków jest adiunktem w Zakładzie Zdrowia Środowiskowego i Medycyny Pracy UMW. Do ich głównych zainteresowań badawczych należy wpływ czynników środowiskowych na zdrowie.
Niedawno internet obiegła informacja, że według amerykańskiej lekarki dr Sandy Skotnicki z Yale School of Medicine codziennie należy dokładnie myć tylko stopy, pachy i okolice intymne, poza tym ciało wystarczy spłukać. Inaczej ryzykuje się naruszeniem ochronnej warstwy na skórze, jej podrażnieniem i wysuszeniem. Czy to rozsądne zalecenia?
Prof. Paweł Gać: Wskazane przez panią dr Skotnicki części ciała są niewątpliwie punktami newralgicznymi, narażonymi na częste zabrudzenia czy wzmożone pocenie się. Dlatego też zasadne jest ich codziennie lub nawet częstsze mycie, przy czym częstość zabiegów higienicznych należy dostosować również do warunków otoczenia (wysoka temperatura), wykonywanych czynności/pracy oraz cech indywidualnych (zmienność osobnicza). Do wykazu części ciała, na które należy zwrócić szczególną uwagę, dodalibyśmy dłonie, które powinno się myć możliwie często choćby z uwagi na ryzyko transmisji chorób, w tym COVID-19. Jeśli natomiast chodzi o inne części ciała, to częstość ich mycia zależy przede wszystkim od potrzeb oraz cech indywidualnych człowieka.
I nie trzeba się bać, że codzienne mycie narusza warstwę ochronną skóry?
Dr Aleksandra Jaremków: Codzienne – raczej nie, zbyt częste – owszem, ale to zależy również od osobniczej wrażliwości skóry. Dlatego jeśli ktoś dostrzega u siebie objawy wysuszenia lub podrażnienia skóry, powinien do mycia stosować emolienty, które zawierają środki zmiękczające, nawilżające oraz natłuszczające skórę. Po kąpieli można też zastosować nawilżające balsamy do ciała.
A kiedy już ktoś jest pod prysznicem, na co powinien zwracać uwagę?
P.G.: Nie ma gotowych instrukcji. Na pewno należy zalecić, by sam prysznic trwał krótko, 3–5 min, zarówno ze względów ekonomiczno-ekologicznych, jak i z uwagi na kondycję skóry. Długie kąpiele mogą wysuszać skórę, ale nie popadajmy w skrajności – okazjonalne dłuższe kąpiele większości osób nie zaszkodzą. Temperatura wody również nie powinna być zbyt wysoka, ponieważ to dodatkowo wysusza i podrażnia skórę, co zwiększa prawdopodobieństwo jej uszkodzenia. Długie, gorące kąpiele mogą wywołać fizjologiczną odpowiedź organizmu, manifestującą się przyspieszeniem pracy serca, zwiększeniem częstotliwości oddechów. Osoby z chorobami układu krążenia czy układu oddechowego powinny mieć świadomość, że u części z nich w wyniku takich kąpieli może dojść do zaostrzenia symptomów choroby, np. do wystąpienia omdleń.
Czy mycie może być zbyt częste? Czy w ogóle można mówić o związanych z tym „zagrożeniach”?
A.J.: Tak jak wspomniałam, zbyt częste mycie prowadzi do wysuszenia i podrażnień skóry (zmiany skórne), zwłaszcza u osób ze skórą atopową czy skłonną do alergii. Może również skutkować rozwojem drożdżycy, a także sprzyjać wnikaniu haptenów (cząstkowe antygeny indukujące odpowiedź immunologiczną tylko w połączniu z białkami) przez uszkodzenia skórne. Z kolei zbyt rzadkie mycie, zwłaszcza rąk, sprzyja roznoszeniu patogenów, a w konsekwencji występowaniu chorób bakteryjnych, wirusowych czy pasożytniczych (choroby brudnych rąk). W wyniku zatkania porów przez łój, pot i nagromadzenia/namnażanie się bakterii na skórze mogą się pojawić także zaskórniki czy zmiany ropne.
Czy latem obowiązują szczególne wymagania ze względu na temperaturę powietrza?
P.G.: W okresie letnim kąpiele mogą stanowić dla nas dodatkową metodę ochrony przed wysokimi temperaturami. Jako najlepsze rozwiązanie rekomendowalibyśmy chłodny, ewentualnie letni prysznic, który nas orzeźwi i naładuje pozytywną energią. Takie postępowanie wzmacnia też odporność i pozytywnie oddziałuje na układ krążenia.
Na rynku jest dostępnych mnóstwo środków służących dbałości o higienę. Zacznijmy od mydeł – jaki rodzaj najlepiej wybrać i dlaczego, na co zwrócić uwagę?
A.J.: Mydło czy środek myjący powinny mieć odpowiedni odczyn pH, zbliżony do neutralnego, ponieważ zbyt wysokie pH prowadzi do wysuszenia i podrażnienia skóry. Powinien mieć również jak najmniej konserwantów, substancji zapachowych i barwników, a opierać się na naturalnych składnikach (zawierać np. naturalne zmydlone olejki: kokosowy, rycynowy, wyciągi roślinne).
Czy warto stosować specjalne środki, np. płyny do higieny intymnej dla kobiet?
P.G.: Ze względu na wrażliwość miejsc intymnych stosowanie tego typu środków powinno być racjonalne i dostosowane do indywidualnych potrzeb. Należy zwrócić uwagę na skład produktów, zwłaszcza na zawartość naturalnych substancji, np. pre- i probiotyków (kwas mlekowy, inulina), wspomagających utrzymywanie naturalnego pH okolic intymnych (pH ok. 3,6–4,5), niezaburzających ich mikroflory, jak również regulujących stopień nawilżenia skóry (np. betaina).
A jak patrzeć na antyperspiranty – czy ich codzienne stosowanie jest neutralne, zalecane, czy lepiej podchodzić do nich ostrożnie?
P.G.: Choć wiele antyperspirantów zawiera kontrowersyjne środki konserwujące w postaci parabenów oraz substancje odpowiadające za blokowanie pocenia się – sole aluminium, to w świetle badań evidence based-medicine nie wykazano ich jednoznacznej szkodliwości. Również w tej kwestii należy zachować zdrowy umiar i nie popadać w skrajności. Zbyt częste ich stosowanie może powodować oczywiście podrażnienia skóry. Należy unikać stosowania antyperspirantów na podrażnioną czy zmienioną chorobowo skórę.
Niektórzy mówią o szczególnej szkodliwości antyperspirantów zawierających wspomniane przez pana aluminium i promują np. środki oparte na srebrze. Co na ten temat sądzą naukowcy?
P.G.: Choć jakiś czas temu pojawiły się doniesienia o możliwości negatywnego wpływu soli aluminium i parabenów na rozwój raka piersi (obie substancje przenikają przez skórę i wykazują działanie hormonozależne), to zależność taka nie została jednoznacznie udowodniona. Dostępne są badania naukowe, w których wykazywano brak związku między stosowaniem antyperspirantów zawierających glin a rozwojem nowotworu piersi.
Jak pan ocenia ogólną higienę Polaków?
P.G.: W dobie pandemii SARS-CoV-2 zaobserwowano pozytywne zmiany nawyków higienicznych w polskiej populacji. Według badań CBOS powyżej 80 proc. Polaków deklarowało, że podczas pandemii regularnie myje ręce (przed pandemią 30–40 proc.). Z badań ARC Rynek i Opinia dla firmy NAOS wynika, że 93 proc. Polaków przeprowadza dezynfekcję rąk (wcześniej ok. 25 proc.). Respondenci zapewniają, że obecne zachowania higieniczne będą również stosować po pandemii: częste mycie rąk – 88 proc., dezynfekcja rąk – 73 proc.
A poza pandemią?
P.G.: W przypadku higieny ogólnej dostępne są dane z okresu sprzed pandemii (przygotowane przez TNS OBOP dla firmy kosmetycznej), które nie przedstawiają Polaków w zbyt pozytywnym świetle: 27 proc. badanych deklarowało, że myje się co najmniej 2 razy dziennie, 53 proc. – raz dziennie, 11 proc. bierze prysznic raz na 2 dni. W celu pozbycia się nieprzyjemnego zapachu 65 proc. myje się, ok. 30 proc. przebiera się w czyste ubranie, 15 proc. stosuje perfumy/wody toaletowe. Ponad połowa Polaków nie używa antyperspirantów. W kontekście higieny jamy ustnej – ok. 75 proc. Polaków wskazuje, że myje zęby co najmniej 2 razy dziennie. Bieliznę zmienia codziennie ok. 80 proc. badanych, a głowa najczęściej jest myta raz na 2 lub 3 dni.
Tytuł pochodzi od redakcji.
Niedawno internet obiegła informacja, że według amerykańskiej lekarki dr Sandy Skotnicki z Yale School of Medicine codziennie należy dokładnie myć tylko stopy, pachy i okolice intymne, poza tym ciało wystarczy spłukać. Inaczej ryzykuje się naruszeniem ochronnej warstwy na skórze, jej podrażnieniem i wysuszeniem. Czy to rozsądne zalecenia?
Prof. Paweł Gać: Wskazane przez panią dr Skotnicki części ciała są niewątpliwie punktami newralgicznymi, narażonymi na częste zabrudzenia czy wzmożone pocenie się. Dlatego też zasadne jest ich codziennie lub nawet częstsze mycie, przy czym częstość zabiegów higienicznych należy dostosować również do warunków otoczenia (wysoka temperatura), wykonywanych czynności/pracy oraz cech indywidualnych (zmienność osobnicza). Do wykazu części ciała, na które należy zwrócić szczególną uwagę, dodalibyśmy dłonie, które powinno się myć możliwie często choćby z uwagi na ryzyko transmisji chorób, w tym COVID-19. Jeśli natomiast chodzi o inne części ciała, to częstość ich mycia zależy przede wszystkim od potrzeb oraz cech indywidualnych człowieka.
I nie trzeba się bać, że codzienne mycie narusza warstwę ochronną skóry?
Dr Aleksandra Jaremków: Codzienne – raczej nie, zbyt częste – owszem, ale to zależy również od osobniczej wrażliwości skóry. Dlatego jeśli ktoś dostrzega u siebie objawy wysuszenia lub podrażnienia skóry, powinien do mycia stosować emolienty, które zawierają środki zmiękczające, nawilżające oraz natłuszczające skórę. Po kąpieli można też zastosować nawilżające balsamy do ciała.
A kiedy już ktoś jest pod prysznicem, na co powinien zwracać uwagę?
P.G.: Nie ma gotowych instrukcji. Na pewno należy zalecić, by sam prysznic trwał krótko, 3–5 min, zarówno ze względów ekonomiczno-ekologicznych, jak i z uwagi na kondycję skóry. Długie kąpiele mogą wysuszać skórę, ale nie popadajmy w skrajności – okazjonalne dłuższe kąpiele większości osób nie zaszkodzą. Temperatura wody również nie powinna być zbyt wysoka, ponieważ to dodatkowo wysusza i podrażnia skórę, co zwiększa prawdopodobieństwo jej uszkodzenia. Długie, gorące kąpiele mogą wywołać fizjologiczną odpowiedź organizmu, manifestującą się przyspieszeniem pracy serca, zwiększeniem częstotliwości oddechów. Osoby z chorobami układu krążenia czy układu oddechowego powinny mieć świadomość, że u części z nich w wyniku takich kąpieli może dojść do zaostrzenia symptomów choroby, np. do wystąpienia omdleń.
Czy mycie może być zbyt częste? Czy w ogóle można mówić o związanych z tym „zagrożeniach”?
A.J.: Tak jak wspomniałam, zbyt częste mycie prowadzi do wysuszenia i podrażnień skóry (zmiany skórne), zwłaszcza u osób ze skórą atopową czy skłonną do alergii. Może również skutkować rozwojem drożdżycy, a także sprzyjać wnikaniu haptenów (cząstkowe antygeny indukujące odpowiedź immunologiczną tylko w połączniu z białkami) przez uszkodzenia skórne. Z kolei zbyt rzadkie mycie, zwłaszcza rąk, sprzyja roznoszeniu patogenów, a w konsekwencji występowaniu chorób bakteryjnych, wirusowych czy pasożytniczych (choroby brudnych rąk). W wyniku zatkania porów przez łój, pot i nagromadzenia/namnażanie się bakterii na skórze mogą się pojawić także zaskórniki czy zmiany ropne.
Czy latem obowiązują szczególne wymagania ze względu na temperaturę powietrza?
P.G.: W okresie letnim kąpiele mogą stanowić dla nas dodatkową metodę ochrony przed wysokimi temperaturami. Jako najlepsze rozwiązanie rekomendowalibyśmy chłodny, ewentualnie letni prysznic, który nas orzeźwi i naładuje pozytywną energią. Takie postępowanie wzmacnia też odporność i pozytywnie oddziałuje na układ krążenia.
Na rynku jest dostępnych mnóstwo środków służących dbałości o higienę. Zacznijmy od mydeł – jaki rodzaj najlepiej wybrać i dlaczego, na co zwrócić uwagę?
A.J.: Mydło czy środek myjący powinny mieć odpowiedni odczyn pH, zbliżony do neutralnego, ponieważ zbyt wysokie pH prowadzi do wysuszenia i podrażnienia skóry. Powinien mieć również jak najmniej konserwantów, substancji zapachowych i barwników, a opierać się na naturalnych składnikach (zawierać np. naturalne zmydlone olejki: kokosowy, rycynowy, wyciągi roślinne).
Czy warto stosować specjalne środki, np. płyny do higieny intymnej dla kobiet?
P.G.: Ze względu na wrażliwość miejsc intymnych stosowanie tego typu środków powinno być racjonalne i dostosowane do indywidualnych potrzeb. Należy zwrócić uwagę na skład produktów, zwłaszcza na zawartość naturalnych substancji, np. pre- i probiotyków (kwas mlekowy, inulina), wspomagających utrzymywanie naturalnego pH okolic intymnych (pH ok. 3,6–4,5), niezaburzających ich mikroflory, jak również regulujących stopień nawilżenia skóry (np. betaina).
A jak patrzeć na antyperspiranty – czy ich codzienne stosowanie jest neutralne, zalecane, czy lepiej podchodzić do nich ostrożnie?
P.G.: Choć wiele antyperspirantów zawiera kontrowersyjne środki konserwujące w postaci parabenów oraz substancje odpowiadające za blokowanie pocenia się – sole aluminium, to w świetle badań evidence based-medicine nie wykazano ich jednoznacznej szkodliwości. Również w tej kwestii należy zachować zdrowy umiar i nie popadać w skrajności. Zbyt częste ich stosowanie może powodować oczywiście podrażnienia skóry. Należy unikać stosowania antyperspirantów na podrażnioną czy zmienioną chorobowo skórę.
Niektórzy mówią o szczególnej szkodliwości antyperspirantów zawierających wspomniane przez pana aluminium i promują np. środki oparte na srebrze. Co na ten temat sądzą naukowcy?
P.G.: Choć jakiś czas temu pojawiły się doniesienia o możliwości negatywnego wpływu soli aluminium i parabenów na rozwój raka piersi (obie substancje przenikają przez skórę i wykazują działanie hormonozależne), to zależność taka nie została jednoznacznie udowodniona. Dostępne są badania naukowe, w których wykazywano brak związku między stosowaniem antyperspirantów zawierających glin a rozwojem nowotworu piersi.
Jak pan ocenia ogólną higienę Polaków?
P.G.: W dobie pandemii SARS-CoV-2 zaobserwowano pozytywne zmiany nawyków higienicznych w polskiej populacji. Według badań CBOS powyżej 80 proc. Polaków deklarowało, że podczas pandemii regularnie myje ręce (przed pandemią 30–40 proc.). Z badań ARC Rynek i Opinia dla firmy NAOS wynika, że 93 proc. Polaków przeprowadza dezynfekcję rąk (wcześniej ok. 25 proc.). Respondenci zapewniają, że obecne zachowania higieniczne będą również stosować po pandemii: częste mycie rąk – 88 proc., dezynfekcja rąk – 73 proc.
A poza pandemią?
P.G.: W przypadku higieny ogólnej dostępne są dane z okresu sprzed pandemii (przygotowane przez TNS OBOP dla firmy kosmetycznej), które nie przedstawiają Polaków w zbyt pozytywnym świetle: 27 proc. badanych deklarowało, że myje się co najmniej 2 razy dziennie, 53 proc. – raz dziennie, 11 proc. bierze prysznic raz na 2 dni. W celu pozbycia się nieprzyjemnego zapachu 65 proc. myje się, ok. 30 proc. przebiera się w czyste ubranie, 15 proc. stosuje perfumy/wody toaletowe. Ponad połowa Polaków nie używa antyperspirantów. W kontekście higieny jamy ustnej – ok. 75 proc. Polaków wskazuje, że myje zęby co najmniej 2 razy dziennie. Bieliznę zmienia codziennie ok. 80 proc. badanych, a głowa najczęściej jest myta raz na 2 lub 3 dni.
Tytuł pochodzi od redakcji.