123RF
Ropne zapalenie apokrynowych gruczołów potowych
Biologia molekularna podbija kolejne obszary nieodkrytych medycznych lądów. Dotyczy to także takich rzadkich chorób, jak ropne zapalenie apokrynowych gruczołów potowych, o czym przekonuje najnowsza publikacja z prestiżowego „British Journal of Dermatology”.
Ropne zapalenie apokrynowych gruczołów potowych (hidradenitis suppurativa – HS) to przewlekła, zapalna, wyniszczająca choroba skóry, charakteryzująca się nawracającymi, bolesnymi guzkami i ropniami w miejscach o największej liczbie gruczołów apokrynowych (pachy, pachwiny, krocze, wewnętrzne powierzchnie ud), które pękają, prowadząc do powstawania zatok i blizn.
Choroba, która dotyczy do 1 proc. populacji i częściej dotyka kobiet, zazwyczaj pojawia się po okresie dojrzewania, a średni wiek zachorowania to druga lub trzecia dekada życia. Z powodu przewlekłego i nawracającego charakteru ma ogromny wpływ na jakość życia pacjenta. Niestety, uciążliwa choroba jest słabo znana, gdyż – jak pokazują dane naukowe – diagnoza stawiana jest po średnio 7-letnim opóźnieniu.
Druga strona medalu nie jest (na szczęście) ponura – zespół australijskich naukowców zbadał ponownie, zbiorczo próbki krwi oraz bioptaty pochodzące z dwóch wcześniej przeprowadzonych badań. Dotyczyło to badań: nieinterwencyjnego, oceniającego neutrofile u pacjentów z chorobami skóry, oraz randomizowanego, podwójnie zaślepionego oceniającego bezpieczeństwo, farmakokinetykę i farmakodynamikę CSL324 – inhibitora dla receptora czynnika wzrostu granulocytów (G-CSFR) u zdrowych osób dorosłych.
Zaobserwowano, że liczba komórek dodatnich dla markerów neutrofilowych, czyli mieloperoksydazy i elastazy neutrofilowej, była istotnie wyższa w bioptatach osób z HS w porównaniu z osobami zdrowymi. Dodatkowo wykazano, że w próbkach krwi obwodowej średnia liczba neutrofilów była istotnie wyższa u pacjentów z HS niż u osób zdrowych (odpowiednio 2,98 vs 1,60 mld/l). Podawanie CSL324, wspomnianego inhibitora G-CSFR, hamowało indukowane przez G-CSF zmiany transkrypcyjne, co zostało podkreślone przez zmiany ekspresji w genach związanych ze zdolnością migracji granulocytów obojętnochłonnych. Oznacza to, że istnieje duży potencjał terapeutyczny przy celowaniu właśnie w ten receptor.
Choroba, która dotyczy do 1 proc. populacji i częściej dotyka kobiet, zazwyczaj pojawia się po okresie dojrzewania, a średni wiek zachorowania to druga lub trzecia dekada życia. Z powodu przewlekłego i nawracającego charakteru ma ogromny wpływ na jakość życia pacjenta. Niestety, uciążliwa choroba jest słabo znana, gdyż – jak pokazują dane naukowe – diagnoza stawiana jest po średnio 7-letnim opóźnieniu.
Druga strona medalu nie jest (na szczęście) ponura – zespół australijskich naukowców zbadał ponownie, zbiorczo próbki krwi oraz bioptaty pochodzące z dwóch wcześniej przeprowadzonych badań. Dotyczyło to badań: nieinterwencyjnego, oceniającego neutrofile u pacjentów z chorobami skóry, oraz randomizowanego, podwójnie zaślepionego oceniającego bezpieczeństwo, farmakokinetykę i farmakodynamikę CSL324 – inhibitora dla receptora czynnika wzrostu granulocytów (G-CSFR) u zdrowych osób dorosłych.
Zaobserwowano, że liczba komórek dodatnich dla markerów neutrofilowych, czyli mieloperoksydazy i elastazy neutrofilowej, była istotnie wyższa w bioptatach osób z HS w porównaniu z osobami zdrowymi. Dodatkowo wykazano, że w próbkach krwi obwodowej średnia liczba neutrofilów była istotnie wyższa u pacjentów z HS niż u osób zdrowych (odpowiednio 2,98 vs 1,60 mld/l). Podawanie CSL324, wspomnianego inhibitora G-CSFR, hamowało indukowane przez G-CSF zmiany transkrypcyjne, co zostało podkreślone przez zmiany ekspresji w genach związanych ze zdolnością migracji granulocytów obojętnochłonnych. Oznacza to, że istnieje duży potencjał terapeutyczny przy celowaniu właśnie w ten receptor.