Sieroń: nowe urządzenie do leczenia ran pomoże w leczeniu cukrzycy i miażdżycy
Autor: Andrzej Kordas
Data: 04.12.2014
Źródło: MK
Prof. Aleksander Sieroń ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego otrzymał Grand Prix - najważniejszą nagrodę targów wynalazczości w Brukseli, za projekt urządzenia oxybaria. –Moje urządzenie ułatwi leczenie powikłań cukrzycy, czy miażdżycy – mówi profesor w wywiadzie dla naszego portalu.
-Jak działa oxybaria? W Jaki sposób przyczynia się do gojenia ran przewlekłych?
-Oxybaria jest połączeniem działania hiperbarycznego tlenu i ozonu na uszkodzona tkankę. Terapię stosuje się przy pomocy swego rodzaju „buta” zakładanego na kończynę dolną przez co następuje przyspieszenie gojenia się trudnych do wyleczenia ran. Prostota użytkowania oraz niska cena w nawet porównaniu z komorą hiperbaryczną zostały docenione przez grupę międzynarodowych jurorów w Brukseli. Jurorzy wysoko ocenili szerokie zastosowanie oxybarii. Do tych zastosowań należy powikłanie cukrzycy jakim jest stopa cukrzycowa, owrzodzenie podudzi na tle miażdżycy naczyń kończyn dolnych, owrzodzenia podudzi w żylnym zespole zakrzepowo-zatorowym, owrzodzenia o typie mieszanym i odleżyny. Szacuje się, że w Polsce oxybaria może znaleźć zastosowanie nawet u pół miliona osób. W Europie chorych na przewlekłe rany, a więc zainteresowanych terapią może być nawet 5 milionów. Liczba ta jest podobna jak w USA, a na świecie takich pacjentów szacuje się na 100 mln osób. Terapia wykorzystuje podwyższone stężenie tlenu w „bucie” w stosunku do atmosfery, co poprawia utlenowanie oraz powoduje bakteriobójcze działanie ozonu, co skraca gojenie się ran. Stosuje się ją codziennie przez 30 minut. Wypróbowaliśmy ją już u około 50 pacjentów.
-Czy dużo czasu zajęło opracowanie wynalazku?
-Około pół roku, czyli stosunkowo niedługo.
-Czy może go stosować lekarz, czy także pacjent samodzielnie?
Pierwsze zlecenia musi wydać lekarz, potem w czasie zabiegów codziennych nadzorować je może fizjoterapeuta, czy pielęgniarka. Nie ma przeciwwskazań, aby pacjenci sami je stosowali, ale ponieważ są zazwyczaj ciężko chorzy wymagają pomocy. Zaletą jest cena. Oxybaria kosztuje 50 tys zł, czyli każdy lekarz prowadzący praktykę może ją kupić. Może też pracować w bardzo małym ośrodku.
-Kiedy wynalazek zostanie wprowadzony do produkcji?
-W Polsce produkuje go firma z Tarnowskich Gór zajmująca się wytwarzaniem aparatów tlenowych dla górnictwa. Jest już trochę zamówień, których liczbę szacujemy na około kilkaset z Polski i z Europy, ale także z Azji.
-Czyli wynalazek wzbudził zainteresowanie?
Tak. Zainteresowała się nim między innymi pani prezydentowa Anna Komorowska, ambasador Polski przy Unii Europejskiej oraz pan Krzysztof Turowski, odpowiedzialny w ambasadzie w Brukseli za marketing polskich produktów. Marzy mi się, aby wynalazkiem zainteresowały się Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Gospodarki czy Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Sam sobie z jego promocją nie poradzę.
-Czy pracuje Pan jeszcze nad jakimiś wynalazkami?
Tak, cały czas, ponieważ jestem zarówno lekarzem klinicystą, jak i fizykiem i inżynierem.
-Oxybaria jest połączeniem działania hiperbarycznego tlenu i ozonu na uszkodzona tkankę. Terapię stosuje się przy pomocy swego rodzaju „buta” zakładanego na kończynę dolną przez co następuje przyspieszenie gojenia się trudnych do wyleczenia ran. Prostota użytkowania oraz niska cena w nawet porównaniu z komorą hiperbaryczną zostały docenione przez grupę międzynarodowych jurorów w Brukseli. Jurorzy wysoko ocenili szerokie zastosowanie oxybarii. Do tych zastosowań należy powikłanie cukrzycy jakim jest stopa cukrzycowa, owrzodzenie podudzi na tle miażdżycy naczyń kończyn dolnych, owrzodzenia podudzi w żylnym zespole zakrzepowo-zatorowym, owrzodzenia o typie mieszanym i odleżyny. Szacuje się, że w Polsce oxybaria może znaleźć zastosowanie nawet u pół miliona osób. W Europie chorych na przewlekłe rany, a więc zainteresowanych terapią może być nawet 5 milionów. Liczba ta jest podobna jak w USA, a na świecie takich pacjentów szacuje się na 100 mln osób. Terapia wykorzystuje podwyższone stężenie tlenu w „bucie” w stosunku do atmosfery, co poprawia utlenowanie oraz powoduje bakteriobójcze działanie ozonu, co skraca gojenie się ran. Stosuje się ją codziennie przez 30 minut. Wypróbowaliśmy ją już u około 50 pacjentów.
-Czy dużo czasu zajęło opracowanie wynalazku?
-Około pół roku, czyli stosunkowo niedługo.
-Czy może go stosować lekarz, czy także pacjent samodzielnie?
Pierwsze zlecenia musi wydać lekarz, potem w czasie zabiegów codziennych nadzorować je może fizjoterapeuta, czy pielęgniarka. Nie ma przeciwwskazań, aby pacjenci sami je stosowali, ale ponieważ są zazwyczaj ciężko chorzy wymagają pomocy. Zaletą jest cena. Oxybaria kosztuje 50 tys zł, czyli każdy lekarz prowadzący praktykę może ją kupić. Może też pracować w bardzo małym ośrodku.
-Kiedy wynalazek zostanie wprowadzony do produkcji?
-W Polsce produkuje go firma z Tarnowskich Gór zajmująca się wytwarzaniem aparatów tlenowych dla górnictwa. Jest już trochę zamówień, których liczbę szacujemy na około kilkaset z Polski i z Europy, ale także z Azji.
-Czyli wynalazek wzbudził zainteresowanie?
Tak. Zainteresowała się nim między innymi pani prezydentowa Anna Komorowska, ambasador Polski przy Unii Europejskiej oraz pan Krzysztof Turowski, odpowiedzialny w ambasadzie w Brukseli za marketing polskich produktów. Marzy mi się, aby wynalazkiem zainteresowały się Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Gospodarki czy Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Sam sobie z jego promocją nie poradzę.
-Czy pracuje Pan jeszcze nad jakimiś wynalazkami?
Tak, cały czas, ponieważ jestem zarówno lekarzem klinicystą, jak i fizykiem i inżynierem.