Szymon Czerwiński
TMT 2023: Bez opieki koordynowanej w POZ nie zmienimy systemu ochrony zdrowia
Autor: Marzena Sygut-Mirek
Data: 25.03.2023
Tagi: | Top Medical Trends 2023, TMT, Agnieszka Mastalerz-Migas, Jacek Krajewski, Bartłomiej Chmielowiec, Aleksander Biesiada, Tomasz Hryniewiecki, Joanna Szeląg |
- Liczba skarg pacjentów dotyczących przestrzegania ich praw przez świadczeniodawców stabilizuje się. Zatarciu ulegają też różnice pomiędzy ilością skarg składanych na POZ, AOS i lecznictwo szpitalne - wskazuje Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec.
W piątek, 24 marca w trakcie pierwszego dnia Kongresu Top Medical Trends 2023 w Poznaniu, eksperci dyskutowali na temat zmian systemowych w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta.
Wskazywano na problemy związane z wdrażaniem koordynowanej opieki POZ, krajowej sieci kardiologicznej i z ustawą o jakości i bezpieczeństwie pacjenta w kontekście lekarza rodzinnego.
Pacjenci najczęściej skarżą się na POZ
Biorący udział w konferencji Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec zwrócił uwagę, że od pewnego czasu obserwuje wzrost liczby skarg pacjentów na podstawową opiekę zdrowotną.
- Z naszych analiz wynika, że trend dotyczący skarg uległ odwróceniu. Wcześniej pacjenci najbardziej skarżyli się na szpitale. Wraz z ich edukacją na temat zdarzeń niepożądanych zaczęli zgłaszać wszystkie, nie tylko te najpoważniejsze problemy. Obecnie najwięcej sygnałów na jakość i dostęp do opieki zdrowotnej dotyczy POZ - jest to 23 proc. wszystkich skarg. Po 20 proc. skarg to zażalenia na lecznictwo szpitalne i ambulatoryjną opiekę specjalistyczną. Nikogo nie powinno dziwić, że pacjenci najczęściej uskarżają się na POZ, a to dlatego, że właśnie na tym poziomie udzielanych jest najwięcej świadczeń - wyjaśniał Bartłomiej Chmielowiec.
Zaznaczył również, że w ostatnim okresie zauważalny jest też spadek liczby zastrzeżeń pacjentów odnośnie trudności w kontakcie z lekarzem. Najwięcej krytycznych uwag dotyczy kłopotów z dodzwonieniem się i uzyskaniem terminu wizyty u lekarza rodzinnego. Te same zastrzeżenia zgłaszane są wobec ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
Rzecznik Prawa Pacjenta wskazał również, że dobrym rozwiązaniem, które mogłoby przyczynić się do spadku liczby skarg pacjentów na POZ jest powołanie pełnomocnika ds. pacjentów.
- Takie rozwiązanie wprowadziło wiele szpitali. Tam, gdzie pełnomocnik został powołany zauważamy wyraźną poprawa postrzegania placówki przez pacjentów, co przekłada się na mniejszą liczbę skarg. Dlatego apeluję do lekarzy POZ, aby rozważyli taką ewentualność. Pełnomocnik ds. pacjentów to osoba, która umiałaby rozwiązywać problemy komunikacyjne pomiędzy pacjentem a personelem medycznym. Rozwiązanie to warto wziąć pod uwagę w największych placówkach - mówił.
Wyjaśnił również, że Biuro RPP planuje w dalszej perspektywie stworzenie infolinii dedykowanej placówkom medycznym, zwłaszcza tym najmniejszym podstawowej opieki zdrowotnej, których nie stać na prawnika. Dzięki temu mogliby oni na bieżąco konsultować powstałe problemy z prawnikiem.
Elektroniczna rejestracja w POZ sposobem na kolejki
Dr Jacek Krajewski, prezes Federacji POZ Porozumienie Zielonogórskie zwrócił z kolei uwagę na problemy, które można zdefiniować po stronie chorego. – Wielu pacjentów dzwoni do lekarzy w poniedziałek rano pomiędzy godz. 8 a 9, wtedy, kiedy mają oni najwięcej pracy. Trudno jest przekonać pacjentów, że rejestracja jest czynna cały dzień i jeśli problem nie jest pilny, można zadzwonić nieco później - mówił.
Dlatego też - jak wyjaśnił - w ocenie Porozumienia Zielonogórskiego konieczne jest stworzenie innych rozwiązań. Tutaj dobrym pomysłem byłoby rozszerzenie palety możliwości rejestracji także na formę elektroniczną. - Taki sposób należy mocno promować. Żeby jednak udało się do tego modelu przekonać pacjentów potrzebna jest edukacja. Pacjent musi zrozumieć, że nie każde świadczeni jest pilne. Wizyty, także te w POZ, powinny być planowane a świadczenia rozłożone w czasie - dodał.
Z ideą tą zgodziła się dr hab. med. prof. uczelni Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej. Podkreśliła też, że dobrym rozwiązaniem mogłoby być zatrudnienie rejestratorki, po to by odciążyć pielęgniarki. - W ten sposób można by rozwiązać problem szybkiej konsultacji. W wielu mniejszych placówkach pielęgniarki pracują w rejestracji. Faktem jest, że bardzo dobrze przeprowadza się triaż na poziomie POZ, niemniej jednak, gdyby uprawnienia pielęgniarek usankcjonować prawnie, mogłyby one z powodzeniem obsługiwać pacjentów z ostrymi infekcjami, odciążając lekarzy - zaznaczyła.
Konieczne wzmocnienie opieki środowiskowej
Prof. Mastalerz-Migas przypomniała również o wdrażanej w obszarze POZ opiece koordynowanej. Jak wskazała, ta nowa ścieżka może zapewnić lekarzom rodzinnym kolejne środki finansowe. Podkreśliła, że to rozwiązanie przynosi wymierne korzyści zarówno lekarzowi jak i pacjentowi. - To nie jest tylko dodatkowa praca dla lekarza. Dzięki temu rozwiązaniu lekarz może usystematyzować opiekę nad pacjentem, otrzymuje poszerzenie możliwości diagnostycznych, ma szansę indywidualizacji leczenia pacjenta, może skorzystać z konsultacji lekarz- lekarz. Rozwiązanie to zapewnia również sprawniejszy przepływ informacji o pacjencie między lekarzem POZ a specjalistą - wyliczyła.
Obecny na konferencji lekarz Aleksander Biesiada, specjalista medycyny rodzinnej, pełnomocnik Zarządu Głównego PTMR ds. Innowacji i Rozwoju, w którego podstawowej opiece zdrowotnej prowadzona jest opieka koordynowana wyjaśnił, że rozwiązanie to może być dla wielu placówek szansą na poprawę opieki nad pacjentem. - Bardzo ważne w tym rozwiązaniu jest to, że lekarz ma dostęp do porad edukacyjnych prowadzonych przez pielęgniarki, ma wyznaczone daty wizyt pacjentów. To bardzo usprawnia pracę i edukuje chorych. Nasz POZ jest mały, ma jedynie 5 tys. dorosłych pacjentów i opieka koordynowana zdaje w nim egzamin. Ważne jest jednak, żeby zespół chciał się uczyć tych nowych rozwiązań - tłumaczył.
Wskazał też, że wciąż, można powiedzieć, nie zaadresowaną grupą są pacjenci starsi, bezradni, nie zaopiekowani przez system, którzy dzwonią do lekarzy POZ z poczuciem niewiedzy i zagubienia.
Zdanie to podzieliła prof. Mastalerz - Migas podkreślając, że pilnie potrzebujemy wzmocnienie opieki środowiskowej.
Jak połączyć opiekę koordynowaną z krajową siecią kardiologiczną?
Pełnomocnik ministra zdrowia ds. Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii prof. Tomasz Hryniewiecki, przypomniał, że Krajowa Sieć Kardiologiczna to program skierowany do pacjentów, którzy chorują na niewydolność serca, nadciśnienie tętnicze oporne i wtórne, nadkomorowe i komorowe zaburzenia rytmu i przewodzenia, czy wady zastawkowe serca.
- Krajowa Sieć Kardiologiczna z założenia przyspiesza drogę pacjenta od wykrycia choroby do wdrożenia skutecznej terapii. Każdy, zakwalifikowany do pilotażu pacjent, może liczyć na kompleksową i skoordynowaną opiekę kardiologiczną: od szybkiej diagnostyki po leczenie. Pacjenci maksymalnie w ciągu 30 dni trafiają do specjalisty, aby rozpocząć terapię najlepszymi metodami w ośrodku, który jest do tego przygotowany - zaznaczył.
Wyjaśnił również, że oba programy - opieka koordynowana w POZ i Krajowa Sieć Kardiologiczna mogą być komplementarne. Chociaż, jak wskazał, nie każdy lekarz POZ będzie czuł się na tyle kompetentny, żeby diagnostykę np. kardiologiczną przeprowadzić.
- Niemniej jednak trzeba pamiętać, że system opieki koordynowanej może być pomocny w szybszym kierowaniu pacjentów do specjalistycznych ośrodków. Wszystko będzie bezpieczne tylko wtedy, gdy kontakt miedzy lekarzem POZ a kardiologiem - specjalistą zostanie zachowany. Dlatego chcemy rozwijać ten mechanizm konsultacji lekarz- lekarz, co spowoduje, że system będzie nie tylko sprawny, ale i bezpieczny dla wszystkich stron - mówił.
Trudna sztuka komunikacji lekarz-pacjent
Lekarz rodzinny, dr Joanna Szeląg wskazała, że bardzo dużo pracy wymaga usprawnienie komunikacji na linii lekarz- pacjent. - Co należy poprawić? Na pewno umiejętność rozmowy z pacjentem. Ta sfera dotyczy całego systemu POZ, od rejestratorki przez pielęgniarkę, po lekarza. Wiele skarg pacjentów wynika po prostu ze zignorowania niepokojów pacjenta, braków w komunikacji. Dlatego, dla bezpieczeństwa pacjenta lekarz musi mieć na nią czas - mówiła.
- Tu jest olbrzymie pole do edukacji zarówno personelu medycznego, jak i pacjentów. Trzeba wyjaśnić pacjentowi, że warto zaufać lekarzowi, który wyznacza termin wizyty, np. za parę dni, wytłumaczyć, że to też będzie termin właściwy. W takich sytuacjach bardzo liczymy na pomoc Rzecznika Praw Pacjenta - dodała.
Bartłomiej Chmielowiec potwierdził, że biuro RPP ze szczególnym naciskiem działa w tym obszarze, przygotowując kampanię edukacyjną. Mówi ona jak pacjent może poruszać się w systemie ochrony zdrowia, jak powinien sam radzić sobie z niektórymi problemami zdrowotnymi.
- To jest szerszy problem edukacji zdrowotnej. Niektóre kraje wprowadziły przedmiot edukacji zdrowotnej już na poziomie szkoły podstawowej i średniej, tak jest np. w krajach skandynawskich. Budowa zaufania, przekonywania pacjentów, że warto korzystać z profilaktyki w ramach opieki koordynowanej, że lekarz rodzinny jest wybitnym specjalistą, że warto skupić się na leczeniu w jednym miejscu, to jest lekcja, którą musimy odrobić. Bez wdrożenia opieki koordynowanej na poziomie POZ nie jest możliwa zmiana polskiego systemu ochrony zdrowia - podsumował.
Przeczytaj także: "Top Medical Trends 2023 – medycyna na burzliwe czasy".
Wskazywano na problemy związane z wdrażaniem koordynowanej opieki POZ, krajowej sieci kardiologicznej i z ustawą o jakości i bezpieczeństwie pacjenta w kontekście lekarza rodzinnego.
Pacjenci najczęściej skarżą się na POZ
Biorący udział w konferencji Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec zwrócił uwagę, że od pewnego czasu obserwuje wzrost liczby skarg pacjentów na podstawową opiekę zdrowotną.
- Z naszych analiz wynika, że trend dotyczący skarg uległ odwróceniu. Wcześniej pacjenci najbardziej skarżyli się na szpitale. Wraz z ich edukacją na temat zdarzeń niepożądanych zaczęli zgłaszać wszystkie, nie tylko te najpoważniejsze problemy. Obecnie najwięcej sygnałów na jakość i dostęp do opieki zdrowotnej dotyczy POZ - jest to 23 proc. wszystkich skarg. Po 20 proc. skarg to zażalenia na lecznictwo szpitalne i ambulatoryjną opiekę specjalistyczną. Nikogo nie powinno dziwić, że pacjenci najczęściej uskarżają się na POZ, a to dlatego, że właśnie na tym poziomie udzielanych jest najwięcej świadczeń - wyjaśniał Bartłomiej Chmielowiec.
Zaznaczył również, że w ostatnim okresie zauważalny jest też spadek liczby zastrzeżeń pacjentów odnośnie trudności w kontakcie z lekarzem. Najwięcej krytycznych uwag dotyczy kłopotów z dodzwonieniem się i uzyskaniem terminu wizyty u lekarza rodzinnego. Te same zastrzeżenia zgłaszane są wobec ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
Rzecznik Prawa Pacjenta wskazał również, że dobrym rozwiązaniem, które mogłoby przyczynić się do spadku liczby skarg pacjentów na POZ jest powołanie pełnomocnika ds. pacjentów.
- Takie rozwiązanie wprowadziło wiele szpitali. Tam, gdzie pełnomocnik został powołany zauważamy wyraźną poprawa postrzegania placówki przez pacjentów, co przekłada się na mniejszą liczbę skarg. Dlatego apeluję do lekarzy POZ, aby rozważyli taką ewentualność. Pełnomocnik ds. pacjentów to osoba, która umiałaby rozwiązywać problemy komunikacyjne pomiędzy pacjentem a personelem medycznym. Rozwiązanie to warto wziąć pod uwagę w największych placówkach - mówił.
Wyjaśnił również, że Biuro RPP planuje w dalszej perspektywie stworzenie infolinii dedykowanej placówkom medycznym, zwłaszcza tym najmniejszym podstawowej opieki zdrowotnej, których nie stać na prawnika. Dzięki temu mogliby oni na bieżąco konsultować powstałe problemy z prawnikiem.
Elektroniczna rejestracja w POZ sposobem na kolejki
Dr Jacek Krajewski, prezes Federacji POZ Porozumienie Zielonogórskie zwrócił z kolei uwagę na problemy, które można zdefiniować po stronie chorego. – Wielu pacjentów dzwoni do lekarzy w poniedziałek rano pomiędzy godz. 8 a 9, wtedy, kiedy mają oni najwięcej pracy. Trudno jest przekonać pacjentów, że rejestracja jest czynna cały dzień i jeśli problem nie jest pilny, można zadzwonić nieco później - mówił.
Dlatego też - jak wyjaśnił - w ocenie Porozumienia Zielonogórskiego konieczne jest stworzenie innych rozwiązań. Tutaj dobrym pomysłem byłoby rozszerzenie palety możliwości rejestracji także na formę elektroniczną. - Taki sposób należy mocno promować. Żeby jednak udało się do tego modelu przekonać pacjentów potrzebna jest edukacja. Pacjent musi zrozumieć, że nie każde świadczeni jest pilne. Wizyty, także te w POZ, powinny być planowane a świadczenia rozłożone w czasie - dodał.
Z ideą tą zgodziła się dr hab. med. prof. uczelni Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej. Podkreśliła też, że dobrym rozwiązaniem mogłoby być zatrudnienie rejestratorki, po to by odciążyć pielęgniarki. - W ten sposób można by rozwiązać problem szybkiej konsultacji. W wielu mniejszych placówkach pielęgniarki pracują w rejestracji. Faktem jest, że bardzo dobrze przeprowadza się triaż na poziomie POZ, niemniej jednak, gdyby uprawnienia pielęgniarek usankcjonować prawnie, mogłyby one z powodzeniem obsługiwać pacjentów z ostrymi infekcjami, odciążając lekarzy - zaznaczyła.
Konieczne wzmocnienie opieki środowiskowej
Prof. Mastalerz-Migas przypomniała również o wdrażanej w obszarze POZ opiece koordynowanej. Jak wskazała, ta nowa ścieżka może zapewnić lekarzom rodzinnym kolejne środki finansowe. Podkreśliła, że to rozwiązanie przynosi wymierne korzyści zarówno lekarzowi jak i pacjentowi. - To nie jest tylko dodatkowa praca dla lekarza. Dzięki temu rozwiązaniu lekarz może usystematyzować opiekę nad pacjentem, otrzymuje poszerzenie możliwości diagnostycznych, ma szansę indywidualizacji leczenia pacjenta, może skorzystać z konsultacji lekarz- lekarz. Rozwiązanie to zapewnia również sprawniejszy przepływ informacji o pacjencie między lekarzem POZ a specjalistą - wyliczyła.
Obecny na konferencji lekarz Aleksander Biesiada, specjalista medycyny rodzinnej, pełnomocnik Zarządu Głównego PTMR ds. Innowacji i Rozwoju, w którego podstawowej opiece zdrowotnej prowadzona jest opieka koordynowana wyjaśnił, że rozwiązanie to może być dla wielu placówek szansą na poprawę opieki nad pacjentem. - Bardzo ważne w tym rozwiązaniu jest to, że lekarz ma dostęp do porad edukacyjnych prowadzonych przez pielęgniarki, ma wyznaczone daty wizyt pacjentów. To bardzo usprawnia pracę i edukuje chorych. Nasz POZ jest mały, ma jedynie 5 tys. dorosłych pacjentów i opieka koordynowana zdaje w nim egzamin. Ważne jest jednak, żeby zespół chciał się uczyć tych nowych rozwiązań - tłumaczył.
Wskazał też, że wciąż, można powiedzieć, nie zaadresowaną grupą są pacjenci starsi, bezradni, nie zaopiekowani przez system, którzy dzwonią do lekarzy POZ z poczuciem niewiedzy i zagubienia.
Zdanie to podzieliła prof. Mastalerz - Migas podkreślając, że pilnie potrzebujemy wzmocnienie opieki środowiskowej.
Jak połączyć opiekę koordynowaną z krajową siecią kardiologiczną?
Pełnomocnik ministra zdrowia ds. Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii prof. Tomasz Hryniewiecki, przypomniał, że Krajowa Sieć Kardiologiczna to program skierowany do pacjentów, którzy chorują na niewydolność serca, nadciśnienie tętnicze oporne i wtórne, nadkomorowe i komorowe zaburzenia rytmu i przewodzenia, czy wady zastawkowe serca.
- Krajowa Sieć Kardiologiczna z założenia przyspiesza drogę pacjenta od wykrycia choroby do wdrożenia skutecznej terapii. Każdy, zakwalifikowany do pilotażu pacjent, może liczyć na kompleksową i skoordynowaną opiekę kardiologiczną: od szybkiej diagnostyki po leczenie. Pacjenci maksymalnie w ciągu 30 dni trafiają do specjalisty, aby rozpocząć terapię najlepszymi metodami w ośrodku, który jest do tego przygotowany - zaznaczył.
Wyjaśnił również, że oba programy - opieka koordynowana w POZ i Krajowa Sieć Kardiologiczna mogą być komplementarne. Chociaż, jak wskazał, nie każdy lekarz POZ będzie czuł się na tyle kompetentny, żeby diagnostykę np. kardiologiczną przeprowadzić.
- Niemniej jednak trzeba pamiętać, że system opieki koordynowanej może być pomocny w szybszym kierowaniu pacjentów do specjalistycznych ośrodków. Wszystko będzie bezpieczne tylko wtedy, gdy kontakt miedzy lekarzem POZ a kardiologiem - specjalistą zostanie zachowany. Dlatego chcemy rozwijać ten mechanizm konsultacji lekarz- lekarz, co spowoduje, że system będzie nie tylko sprawny, ale i bezpieczny dla wszystkich stron - mówił.
Trudna sztuka komunikacji lekarz-pacjent
Lekarz rodzinny, dr Joanna Szeląg wskazała, że bardzo dużo pracy wymaga usprawnienie komunikacji na linii lekarz- pacjent. - Co należy poprawić? Na pewno umiejętność rozmowy z pacjentem. Ta sfera dotyczy całego systemu POZ, od rejestratorki przez pielęgniarkę, po lekarza. Wiele skarg pacjentów wynika po prostu ze zignorowania niepokojów pacjenta, braków w komunikacji. Dlatego, dla bezpieczeństwa pacjenta lekarz musi mieć na nią czas - mówiła.
- Tu jest olbrzymie pole do edukacji zarówno personelu medycznego, jak i pacjentów. Trzeba wyjaśnić pacjentowi, że warto zaufać lekarzowi, który wyznacza termin wizyty, np. za parę dni, wytłumaczyć, że to też będzie termin właściwy. W takich sytuacjach bardzo liczymy na pomoc Rzecznika Praw Pacjenta - dodała.
Bartłomiej Chmielowiec potwierdził, że biuro RPP ze szczególnym naciskiem działa w tym obszarze, przygotowując kampanię edukacyjną. Mówi ona jak pacjent może poruszać się w systemie ochrony zdrowia, jak powinien sam radzić sobie z niektórymi problemami zdrowotnymi.
- To jest szerszy problem edukacji zdrowotnej. Niektóre kraje wprowadziły przedmiot edukacji zdrowotnej już na poziomie szkoły podstawowej i średniej, tak jest np. w krajach skandynawskich. Budowa zaufania, przekonywania pacjentów, że warto korzystać z profilaktyki w ramach opieki koordynowanej, że lekarz rodzinny jest wybitnym specjalistą, że warto skupić się na leczeniu w jednym miejscu, to jest lekcja, którą musimy odrobić. Bez wdrożenia opieki koordynowanej na poziomie POZ nie jest możliwa zmiana polskiego systemu ochrony zdrowia - podsumował.
Przeczytaj także: "Top Medical Trends 2023 – medycyna na burzliwe czasy".