Eksperci: 1 mln zł rocznie kosztuje jeden chory z zapaleniem jelit
Autor: Marta Koblańska
Data: 31.10.2016
Źródło: Centrum Prasowe PAP/MK
Aż 1 mln zł (dane z 2014 r.) sięgają wydatki ponoszone na jednego pacjenta z nieswoistą chorobą zapalną jelit związane z wypłacaniem świadczeń socjalnych - powiedziała PAP dyrektor Instytutu Ochrony Zdrowia Uczelni Łazarskiego Małgorzata Gałązka-Sobotka.
Specjalistka dodała, że głównym tego powodem jest brak większego dostępu do nowoczesnych terapii biologicznych, które mogą uchronić chorych przed powikłaniami, z powodu których często muszą korzystać ze zwolnień lekarskich oraz renty.
Na temat potrzeb zmian w leczeniu takich chorób jak wrzodziejące zapalenie jelita grubego (WZGJ) oraz choroba Leśniewskiego-Crohna (ChLC) eksperci dyskutowali podczas debaty o sytuacji i przyszłości gastroenterologii w Polsce na przykładzie nieswoistych chorób zapalnych jelit.
Prezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii prof. Grażyna Rydzewska powiedziała, że w naszym kraju jest co najmniej 50 tys. pacjentów z tymi schorzeniami, w tym 40 tys. cierpi z powodu WZGJ, a 10-15 tys. narzeka na ChLC. Najczęściej są to ludzi młodzi, najczęściej dwudziesto- i trzydziestolatkowie.
"Jeśli takich chorych nie leczymy optymalnie, zgodnie z międzynarodowymi standardami i nie wykorzystujemy najnowszych metod terapii, to ponoszone z tego powodu koszty pośrednie są bardzo duże" - podkreśliła specjalistka.
Z opublikowanego podczas debaty raportu "Gastroenterologia - finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej ze szczególnym uwzględnieniem choroby Leśniewskiego-Crohna oraz wrzodziejącego zapalenia jelita grubego" wynika, że w 2014 r. łączne wydatki ze środków ZUS, budżetu państwa oraz pracodawców na obydwa te schorzenia związane z niezdolnością do pracy przekroczyły 56 mln zł.
Kierownik Kliniki Gastroenterologii, Hepatologii i Onkologii Klinicznej Centrum Onkologii w Warszawie prof. Jarosław Reguła zwrócił uwagę, że tego rodzaju wydatki pośrednie powinny być uwzględniane przy ocenie kosztów użycia nowoczesnych terapii biologicznych.
"Z przypadku WZJG jeden chory korzystał w ciągu roku średnio z 29 dni zwolnień lekarskich, a ChLC - 32 dni” - powiedział jeden z współautorów raportu dr Jerzy Grylewicz.
Prof. Reguła przyznał, że leki biologiczne w leczeniu nieswoistych chorób zapalnych jelit są drogie i wszystkie kraje mają trudności z ich finansowaniem, jednak w Polsce są refundowane w mniejszych stopniu niż w innych państwach Europy Środkowo-Wschodniej, nie mówiąc o Europie Zachodniej.
"W Polsce mamy znacznie niższe standardy leczenia tych chorób, niż w Europie. Leki biologiczne włączane są dopiero w ramach terapii ratunkowej, a terapie działające w sposób selektywny, hamujący aktywację procesów zapalnych bez wpływu na reakcje odpornościowe w pozostałych częściach organizmu, nie są dostępne" - podkreśliła prof. Rydzewska.
Specjalistka wyjaśniała, że w przypadku choroby Leśniewskiego-Crohna leczenie biologiczne u dorosłych refundowane jest przez 12 miesięcy i nie może być dłużej kontynuowane dla podtrzymania remisji. W 2014 r. z tej terapii mogło skorzystać 20 proc. chorych na ChLC.
Jeszcze gorzej jest z leczeniem wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, do którego mogą być kwalifikowani jedynie pacjenci z ciężkimi rzutami choroby (po niepowodzeniu leczenia glikokortykosteroidami oraz lekami immunosupresyjnymi), żeby ich uchronić przed kolektomią (usunięciem jelita grubego).
"W tej chorobie finansowane jest jedynie podanie trzech dawek terapii indukcyjnej, bez możliwości leczenia podtrzymującego, które jest standardem przy dobrej odpowiedzi chorego" - dodała prof. Rydzewska. Nawet z tej ograniczonej terapii może skorzy-stać zaledwie 1 proc. chorych z WZJG.
"Jeszcze gorzej jest z leczeniem dzieci z nieswoistymi zapaleniami jelit. Jeśli chodzi o ChLC to u dorosłych refundowane są dwa leki, a u małych pacjentów tylko jeden. W przypadku WZJG nie ma dla dzieci nawet jednego leku" - podkreśliła prezes Polskiego Towarzystwa Wspierania Osób z Nieswoistymi Zapaleniami Jelita "Jelita" dr hab. Małgorzata Mossakowska.
Dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka podkreśliła, że z powodu przewlekłości WZJG oraz młodego wieku pacjentów, którzy chorują z tego powodu zwykle kilkadziesiąt lat, schorzenie to będzie generować coraz większe koszty związane zarówno z leczeniem i hospitalizacją, jak i absencją w pracy, zasiłkami chorobowymi i rentą.
"Nowe terapie, które hamują aktywność choroby, mogą jednak obniżyć wszystkie te koszty. Z raportu Instytutu Ochrony Zdrowia Uczelni Łazarskiego wynika, że w przypadku chorych z WZJG, u których choroba ta jest w remisji, koszty pośrednie są trzykrotnie mniejsze" - powiedziała dr Gałązka-Sobotka.
Dyrektor Departamentu Gospodarki Lekami Narodowego Funduszu Zdrowia Iwona Kasprzak powiedziała podczas debaty, że rozważana jest zmiana programów lekowych, w ramach których finansowane są nowoczesne terapie biologiczne stosowane w nieswoistych chorobach zapalnych jelit. Dr Gałązka-Sobotka dodała, że byłoby to możliwe najwcześniej na początku 2017 r.
W leczeniu nieswoistych chorób zapalnych jelit stosowane są dwa rodzaje leków biologicznych: jedne skierowane są przeciw martwicy guza alfa, a drugie to leki przeciwintegrynowe, których działanie ograniczone jest jedynie do miejsca zmienionego chorobowo. W razie pozytywnej reakcji chorego poprawiają one stan choroby, zmniejszają liczbę hospitalizacji, pozwalają uniknąć operacji usunięcia jelita i umożliwiają kontynuowanie pracy zawodowej.
Na temat potrzeb zmian w leczeniu takich chorób jak wrzodziejące zapalenie jelita grubego (WZGJ) oraz choroba Leśniewskiego-Crohna (ChLC) eksperci dyskutowali podczas debaty o sytuacji i przyszłości gastroenterologii w Polsce na przykładzie nieswoistych chorób zapalnych jelit.
Prezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii prof. Grażyna Rydzewska powiedziała, że w naszym kraju jest co najmniej 50 tys. pacjentów z tymi schorzeniami, w tym 40 tys. cierpi z powodu WZGJ, a 10-15 tys. narzeka na ChLC. Najczęściej są to ludzi młodzi, najczęściej dwudziesto- i trzydziestolatkowie.
"Jeśli takich chorych nie leczymy optymalnie, zgodnie z międzynarodowymi standardami i nie wykorzystujemy najnowszych metod terapii, to ponoszone z tego powodu koszty pośrednie są bardzo duże" - podkreśliła specjalistka.
Z opublikowanego podczas debaty raportu "Gastroenterologia - finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej ze szczególnym uwzględnieniem choroby Leśniewskiego-Crohna oraz wrzodziejącego zapalenia jelita grubego" wynika, że w 2014 r. łączne wydatki ze środków ZUS, budżetu państwa oraz pracodawców na obydwa te schorzenia związane z niezdolnością do pracy przekroczyły 56 mln zł.
Kierownik Kliniki Gastroenterologii, Hepatologii i Onkologii Klinicznej Centrum Onkologii w Warszawie prof. Jarosław Reguła zwrócił uwagę, że tego rodzaju wydatki pośrednie powinny być uwzględniane przy ocenie kosztów użycia nowoczesnych terapii biologicznych.
"Z przypadku WZJG jeden chory korzystał w ciągu roku średnio z 29 dni zwolnień lekarskich, a ChLC - 32 dni” - powiedział jeden z współautorów raportu dr Jerzy Grylewicz.
Prof. Reguła przyznał, że leki biologiczne w leczeniu nieswoistych chorób zapalnych jelit są drogie i wszystkie kraje mają trudności z ich finansowaniem, jednak w Polsce są refundowane w mniejszych stopniu niż w innych państwach Europy Środkowo-Wschodniej, nie mówiąc o Europie Zachodniej.
"W Polsce mamy znacznie niższe standardy leczenia tych chorób, niż w Europie. Leki biologiczne włączane są dopiero w ramach terapii ratunkowej, a terapie działające w sposób selektywny, hamujący aktywację procesów zapalnych bez wpływu na reakcje odpornościowe w pozostałych częściach organizmu, nie są dostępne" - podkreśliła prof. Rydzewska.
Specjalistka wyjaśniała, że w przypadku choroby Leśniewskiego-Crohna leczenie biologiczne u dorosłych refundowane jest przez 12 miesięcy i nie może być dłużej kontynuowane dla podtrzymania remisji. W 2014 r. z tej terapii mogło skorzystać 20 proc. chorych na ChLC.
Jeszcze gorzej jest z leczeniem wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, do którego mogą być kwalifikowani jedynie pacjenci z ciężkimi rzutami choroby (po niepowodzeniu leczenia glikokortykosteroidami oraz lekami immunosupresyjnymi), żeby ich uchronić przed kolektomią (usunięciem jelita grubego).
"W tej chorobie finansowane jest jedynie podanie trzech dawek terapii indukcyjnej, bez możliwości leczenia podtrzymującego, które jest standardem przy dobrej odpowiedzi chorego" - dodała prof. Rydzewska. Nawet z tej ograniczonej terapii może skorzy-stać zaledwie 1 proc. chorych z WZJG.
"Jeszcze gorzej jest z leczeniem dzieci z nieswoistymi zapaleniami jelit. Jeśli chodzi o ChLC to u dorosłych refundowane są dwa leki, a u małych pacjentów tylko jeden. W przypadku WZJG nie ma dla dzieci nawet jednego leku" - podkreśliła prezes Polskiego Towarzystwa Wspierania Osób z Nieswoistymi Zapaleniami Jelita "Jelita" dr hab. Małgorzata Mossakowska.
Dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka podkreśliła, że z powodu przewlekłości WZJG oraz młodego wieku pacjentów, którzy chorują z tego powodu zwykle kilkadziesiąt lat, schorzenie to będzie generować coraz większe koszty związane zarówno z leczeniem i hospitalizacją, jak i absencją w pracy, zasiłkami chorobowymi i rentą.
"Nowe terapie, które hamują aktywność choroby, mogą jednak obniżyć wszystkie te koszty. Z raportu Instytutu Ochrony Zdrowia Uczelni Łazarskiego wynika, że w przypadku chorych z WZJG, u których choroba ta jest w remisji, koszty pośrednie są trzykrotnie mniejsze" - powiedziała dr Gałązka-Sobotka.
Dyrektor Departamentu Gospodarki Lekami Narodowego Funduszu Zdrowia Iwona Kasprzak powiedziała podczas debaty, że rozważana jest zmiana programów lekowych, w ramach których finansowane są nowoczesne terapie biologiczne stosowane w nieswoistych chorobach zapalnych jelit. Dr Gałązka-Sobotka dodała, że byłoby to możliwe najwcześniej na początku 2017 r.
W leczeniu nieswoistych chorób zapalnych jelit stosowane są dwa rodzaje leków biologicznych: jedne skierowane są przeciw martwicy guza alfa, a drugie to leki przeciwintegrynowe, których działanie ograniczone jest jedynie do miejsca zmienionego chorobowo. W razie pozytywnej reakcji chorego poprawiają one stan choroby, zmniejszają liczbę hospitalizacji, pozwalają uniknąć operacji usunięcia jelita i umożliwiają kontynuowanie pracy zawodowej.