J-elita piszą do Piotra Gryzy, wiceministra zdrowia w sprawie sieci szpitali
Autor: Marta Koblańska
Data: 16.12.2016
Źródło: mat press/MK
Polskie Towarzystwo Wspierania Osób z Nieswoistymi Zapaleniami Jelita „J-elita” w liście do resortu zdrowia wyraża zaniepokojenie proponowaną ustawą o sieci szpitali. Z jakiego powodu? W razie wprowadzenia jej w życie grozi pogorszeniem dostępności do leczenia gastroenterologicznego oraz likwidacją oddziałów.
- Nasz najwyższy niepokój budzi także dalszy los pacjentów z NZJ korzystających z terapii biologicznej obecnie w 64 ośrodkach gastroenterologicznych prowadzących programy lekowe dla tej grupy chorych. Ponieważ pacjenci z NZJ wymagają wysokospecjalistycznej i kompleksowej opieki, świadczeń tych nie można udzielać w ramach procedur internistycznych lub ambulatoryjnych. W tej sytuacji informacje o planowanych zmianach budzą uzasadniony lęk, bowiem ograniczenie liczby placówek oferujących leczenie biologiczne, które dla chorych z NZJ jest często ostatnią deską ratunku przed inwalidztwem, oznacza dla nich wyrok - pisze Agnieszka Gołębiewska z J-elita.
Towarzystwo zwraca uwagę, że ograniczenie leczenia biologicznego do ośrodków akademickich spowoduje, że w niektórych województwach będzie ono całkowicie niedostępne, np. w lubuskim, opolskim, podkarpackim, podlaskim (szpital kliniczny posiada kontrakt, ale nie leczy biologicznie) i warmińsko-mazurskim. Sytuacja chorych pogorszy się znacznie w innych województwach np. w śląskim, w którym leczenie prowadzą z powodzeniem placówki wojewódzkie.
W Polsce może być nawet 100 tys. osób z nieswoistymi zapaleniami jelita (NZJ): chorobą Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego oraz mikroskopowym zapaleniem jelita grubego. Co czwarty to dziecko. Tylko 50 procent chorych kwalifikowanych do leczenia biologicznego otrzymuje je w ramach NFZ. Pozostali są leczeni w ramach badan klinicznych.
Resort zdrowia chce, by oddziały gastroenterologii funkcjonowały obowiązkowo tylko placówkach o 5 i 6 poziomie referencyjności, czyli m.in. w instytutach i szpitalach uniwersyteckich.
Obawy z powodu rozwiązań proponowanych przez resort wyrażają także specjaliści, m.in. konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii, kierownik Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie prof. Jarosław Reguła oraz prezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii i wicedyrektor Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie prof. Grażyna Rydzewska.
Towarzystwo zwraca uwagę, że ograniczenie leczenia biologicznego do ośrodków akademickich spowoduje, że w niektórych województwach będzie ono całkowicie niedostępne, np. w lubuskim, opolskim, podkarpackim, podlaskim (szpital kliniczny posiada kontrakt, ale nie leczy biologicznie) i warmińsko-mazurskim. Sytuacja chorych pogorszy się znacznie w innych województwach np. w śląskim, w którym leczenie prowadzą z powodzeniem placówki wojewódzkie.
W Polsce może być nawet 100 tys. osób z nieswoistymi zapaleniami jelita (NZJ): chorobą Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego oraz mikroskopowym zapaleniem jelita grubego. Co czwarty to dziecko. Tylko 50 procent chorych kwalifikowanych do leczenia biologicznego otrzymuje je w ramach NFZ. Pozostali są leczeni w ramach badan klinicznych.
Resort zdrowia chce, by oddziały gastroenterologii funkcjonowały obowiązkowo tylko placówkach o 5 i 6 poziomie referencyjności, czyli m.in. w instytutach i szpitalach uniwersyteckich.
Obawy z powodu rozwiązań proponowanych przez resort wyrażają także specjaliści, m.in. konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii, kierownik Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie prof. Jarosław Reguła oraz prezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii i wicedyrektor Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie prof. Grażyna Rydzewska.