123RF
Coraz więcej pacjentek zgłasza się na badania, ale częściej z zaawansowanym nowotworem
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 18.03.2021
Źródło: PAP, BCO
Działy:
Aktualności w Ginekologia
Aktualności
Tagi: | Beata Maćkowiak-Matejczyk, BCO |
– W roku 2021 zauważamy wzrost zgłaszalności na badania. Często są to jednak pacjentki w wyższych stadiach choroby, które czekały z wizytą u lekarza, bądź z różnych przyczyn, głównie pandemii, miały odwleczoną diagnostykę – mówi dr dr n. med. Beata Maćkowiak-Matejczyk z Białostockiego Centrum Onkologii w związku z obchodzonym w marcu miesiącem świadomości raka jajnika.
Rak jajnika jest chorobą podstępną, późno daje objawy, dlatego panie powinny być pod stałą opieką lekarza ginekologa, aby wcześnie reagować – podkreślają specjaliści z Białostockiego Centrum Onkologii. Przypominają o tym w marcu – miesiącu świadomości raka jajnika. Lekarze z BCO oceniają, że w 2021 r. zgłasza się więcej pacjentek niż w 2020 r., który był pierwszym rokiem pandemii.
Koordynator oddziału onkologii ginekologicznej w Białostockim Centrum Onkologii, wojewódzki konsultant w dziedzinie ginekologii onkologicznej dr Beata Maćkowiak-Matejczyk poinformowała, że w 2020 r. zgłaszalność pacjentek na badania i leczenie nowotworów ginekologicznych, właśnie z różnych powodów związanych z pandemią, była wyraźnie niższa.
– W roku 2021 zauważamy wzrost zgłaszalności. Często są to jednak pacjentki w wyższych stadiach choroby, które czekały z wizytą u lekarza, bądź z różnych przyczyn miały odwleczoną diagnostykę: brak kontaktu z lekarzem rodzinnym, szpital jednoimienny w miejscu zamieszkania i brak możliwości dojazdu do innego ośrodka – podkreśliła dr Beata Maćkowiak-Matejczyk.
Dodała, że do szpitala trafia też wiele pań, które mają powikłania po przebytej chorobie COVID-19, co ma wpływ np. na odłożenie w czasie leczenia raka lub zmiany w leczeniu, a w konsekwencji na jego efekty.
Rocznie w Polsce na raka jajnika choruje ok. 4 tys. kobiet. Lekarze wielokrotnie podkreślali, że rak jajnika jest jednym z najtrudniejszych w leczeniu, daje niespecyficzne objawy, nie ma metod skutecznej profilaktyki.
– Ponieważ marzec jest obchodzony jako miesiąc świadomości raka jajnika, najważniejsze jest właśnie uświadomienie sobie tej choroby, bo rak jajnika jest chorobą podstępną, daje objawy stosunkowo późno, w związku z tym panie, które wiedzą, że mogą być w grupie ryzyka, powinny bardziej zwracać uwagę na siebie, na objawy, które ich dotyczą – powiedziała dr Maćkowiak-Matejczyk.
Zaznaczyła przy tym, że często objawy wiążą się z problemami z układem pokarmowym (np. wzdęciami, odbijaniem, dyskomfortem w obrębie jamy brzusznej, powiększeniem obwodu brzucha) czy z bólami w późnym stadium choroby.
Profilaktyką może być badanie ginekologiczne, USG. – Czasami wśród tych badań profilaktycznych mogą być też badania biochemiczne, ocena markerów nowotworowych bądź też badania genetyczne pacjentek z grupy ryzyka, to znaczy tych, u których wcześniej występowały nowotwory raka jajnika w rodzinie – dodała.
Lekarze podkreślają, że w przypadku raka jajnika nie ma masowych badań profilaktycznych. – Niestety nie istnieją badania screeningowe tak jak w raku szyjki macicy (cytologia) czy w raku piersi (mammografia), które pozwalają nam na szybkie i bezobjawowe wykrycie tej choroby, dlatego tak ważna jest stała kontrola ginekologiczna, badanie ginekologiczne również USG dopochwowe, celem wczesnego wykrycia – podkreśliła onkolog kliniczny z BCO Wioleta Sawczuk.
Koordynator oddziału onkologii ginekologicznej w Białostockim Centrum Onkologii, wojewódzki konsultant w dziedzinie ginekologii onkologicznej dr Beata Maćkowiak-Matejczyk poinformowała, że w 2020 r. zgłaszalność pacjentek na badania i leczenie nowotworów ginekologicznych, właśnie z różnych powodów związanych z pandemią, była wyraźnie niższa.
– W roku 2021 zauważamy wzrost zgłaszalności. Często są to jednak pacjentki w wyższych stadiach choroby, które czekały z wizytą u lekarza, bądź z różnych przyczyn miały odwleczoną diagnostykę: brak kontaktu z lekarzem rodzinnym, szpital jednoimienny w miejscu zamieszkania i brak możliwości dojazdu do innego ośrodka – podkreśliła dr Beata Maćkowiak-Matejczyk.
Dodała, że do szpitala trafia też wiele pań, które mają powikłania po przebytej chorobie COVID-19, co ma wpływ np. na odłożenie w czasie leczenia raka lub zmiany w leczeniu, a w konsekwencji na jego efekty.
Rocznie w Polsce na raka jajnika choruje ok. 4 tys. kobiet. Lekarze wielokrotnie podkreślali, że rak jajnika jest jednym z najtrudniejszych w leczeniu, daje niespecyficzne objawy, nie ma metod skutecznej profilaktyki.
– Ponieważ marzec jest obchodzony jako miesiąc świadomości raka jajnika, najważniejsze jest właśnie uświadomienie sobie tej choroby, bo rak jajnika jest chorobą podstępną, daje objawy stosunkowo późno, w związku z tym panie, które wiedzą, że mogą być w grupie ryzyka, powinny bardziej zwracać uwagę na siebie, na objawy, które ich dotyczą – powiedziała dr Maćkowiak-Matejczyk.
Zaznaczyła przy tym, że często objawy wiążą się z problemami z układem pokarmowym (np. wzdęciami, odbijaniem, dyskomfortem w obrębie jamy brzusznej, powiększeniem obwodu brzucha) czy z bólami w późnym stadium choroby.
Profilaktyką może być badanie ginekologiczne, USG. – Czasami wśród tych badań profilaktycznych mogą być też badania biochemiczne, ocena markerów nowotworowych bądź też badania genetyczne pacjentek z grupy ryzyka, to znaczy tych, u których wcześniej występowały nowotwory raka jajnika w rodzinie – dodała.
Lekarze podkreślają, że w przypadku raka jajnika nie ma masowych badań profilaktycznych. – Niestety nie istnieją badania screeningowe tak jak w raku szyjki macicy (cytologia) czy w raku piersi (mammografia), które pozwalają nam na szybkie i bezobjawowe wykrycie tej choroby, dlatego tak ważna jest stała kontrola ginekologiczna, badanie ginekologiczne również USG dopochwowe, celem wczesnego wykrycia – podkreśliła onkolog kliniczny z BCO Wioleta Sawczuk.