123RF
Lekarze chcą wytycznych w sprawie przesłanek medycznych uzasadniających usunięcie ciąży
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 07.12.2021
Źródło: PAP
Działy:
Aktualności w Ginekologia
Aktualności
Tagi: | Jan Kochanowicz, Maciej Kinalski, Kamila Ferenc, USK, Białystok, aborcja, ciąża |
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku wystąpił do wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii o określenie konkretnych przesłanek medycznych, jakie w związku z niejasną sytuacją prawną po wyroku Trybunału Konstytucyjnego pozwalają na usunięcie ciąży.
Szpital USK zawarł tę informację w wydanym stanowisku po ostatnich publikacjach o tym, że w szpitalu w Białymstoku odmówiono ciężarnej pacjentce, której płód miał wadę letalną, usunięcia ciąży.
„Gazeta Wyborcza” w magazynie „Wysokie Obcasy” podała w piątek 3 grudnia, że w połowie listopada szpital w Białymstoku odmówił 26-letniej pacjentce usunięcia ciąży z wadą letalną płodu (płód bezczaszkowy) mimo opinii psychiatrów (pacjentka w depresji), a dyrektor szpitala miał się powołać „na opinię Ordo Iuris, które twierdzi, że depresja nie jest zagrożeniem dla zdrowia”.
USK wystąpił do wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa o podanie wytycznych, konkretnych przesłanek, jakie po ubiegłorocznym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego pozwalają na usunięcie ciąży.
Wojewódzki konsultant ds. położnictwa i ginekologii prof. Maciej Kinalski powiedział, że dotąd żadnego pisma z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nie otrzymał. Dodał, że jeśli pismo wpłynie, zajmie się sprawą zgodnie z obowiązującymi go jako konsultanta przepisami i trybem.
– Rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego z 27 stycznia 2021 r., dotyczące niezgodności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji znacząco zawęziło możliwość legalnego przerywania ciąży, nie wskazało jednak jednoznacznej interpretacji w sprawie prawnie dozwolonych warunków terminacji ciąży. W związku z powyższym lekarze obawiają się nie tylko utraty prawa wykonywania zawodu, ale również odpowiedzialności karnej – napisano w oświadczeniu, które podpisał dyrektor USK dr hab. Jan Kochanowicz.
27 stycznia 2021 r. ukazał się w Dzienniku Ustaw wyrok TK z 22 października 2020 r. TK uznał, że przepis dopuszczający aborcję w razie dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodny z konstytucją. Uniwersytecki Szpital Kliniczny zaznaczył w oświadczeniu, że brakuje określenia konkretnych przesłanek medycznych, które można uznać za stan zagrożenia zdrowia lub życia ciężarnej kobiety, a przez to lekarze każdą decyzję o terminacji ciąży muszą indywidualnie uzasadniać, obawiając się jednocześnie konsekwencji karnych.
– Lekarze boją się, że odpowiedzialność karna uzależniona będzie od subiektywnej oceny prokuratora, biegłych sądowych i sądów. Niejasne prawo i brak wytycznych to olbrzymi problem dla lekarzy, a także dla kobiet w ciąży, które i tak stoją przed dramatycznymi wyborami – napisał dyrektor USK. Zaznaczył, że szpital rozumie sytuację pacjentki, jej tragedię, i jej współczuje.
I jak zapewnia w swoim piśmie: Jeszcze rok temu nasze stanowisko byłoby jednoznaczne. Jednak w obecnej rzeczywistości każda decyzja o terminacji ciąży wiąże się ze wspomnianym ryzykiem, co wynika także z niejednoznacznej interpretacji prawa w ww. sprawie przez różnych prawników.
„Gazeta Wyborcza” podała w poniedziałek 6 grudnia na swojej stronie internetowej, powołując się na informacje od Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, że pacjentce usunięto ciążę w innym mieście. Tam lekarze uznali, na podstawie opinii dwóch psychiatrów, że ciąża zagrażała życiu kobiety.
– Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku wydał dzisiaj oświadczenie, tłumacząc odmowę wykonania legalnej aborcji orzeczeniem Trybunału i strachem lekarzy przed odpowiedzialnością karną i utratą prawa wykonywania zawodu. Oświadczenie to odbieramy jako przyznanie, że 26-letniej pacjentce z bezczaszkowiem płodu odmówiono aborcji z powodu strachu lekarzy o samych siebie. A co ze strachem i zdrowiem pacjentki? Jednocześnie widzimy w tym oświadczeniu jednoznaczną krytykę restrykcji aborcyjnych i kryminalizacji aborcji jako prowadzących wyłącznie do nieszczęść ludzkich i erozji publicznego systemu ochrony zdrowia – napisała w komunikacie 6 grudnia Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Podkreślono, że polskie przepisy prawne nie wyłączają zdrowia psychicznego pacjentki spod ochrony ani nie wskazują, że zagrożenie musi być nagłe, poważne czy bezpośrednie, by stać się przesłanką do przerwania ciąży”.
– Jeśli zostaną wydane wytyczne konsultanta wojewódzkiego ds. położnictwa i ginekologii, idące w sukurs opinii Ordo Iuris, to z pewnością zakwestionujemy je przed sądem. Mamy już stosowne opinie konstytucjonalistów. Zamierzamy także w imieniu pacjentki złożyć pozew przeciwko Uniwersyteckiemu Szpitalowi Klinicznemu w Białymstoku oraz skargi do NFZ i okręgowej izby lekarskiej. Liczymy, że podobna sytuacja nigdy się już w Białymstoku ani w żadnym innym polskim mieście nie powtórzy – poinformowała cytowana w komunikacie Kamila Ferenc, prawniczka i wicedyrektorka ds. programowych Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Obecnie zgodnie z Ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego oraz warunkach dopuszczalności przerywania ciąży aborcja jest dostępna w dwóch przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety lub gdy powstała w wyniku czynu zabronionego. To skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niezgodną z ustawą zasadniczą trzecią przesłankę z ustawy, która pozwalała na przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu. Przepis ten przestał obowiązywać 27 stycznia 2021 r. wraz z publikacją wyroku TK.
W listopadzie, po śmierci 30-letniej ciężarnej pacjentki w szpitalu w Pszczynie, Ministerstwo Zdrowia przypominało o obowiązujących regulacjach prawnych i rekomendacjach medycznych. Podkreślono, że zgodne z prawem jest niezwłoczne zakończenie ciąży w przypadku sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu kobiety, np. podejrzenia zakażenia dotyczącego jamy macicy, krwotoku itp.
– Trzeba podkreślić, że są to przesłanki rozłączne. Wystąpienie tylko jednej z nich jest wystarczającą prawną przesłanką do podjęcia reakcji przez lekarza. Oczywiste jest, że pacjentka na każdym etapie prowadzenia ciąży musi być informowana o aktualnych ryzykach związanych ze zdrowiem i życiem – napisał resort.
Z kolei w standardzie określonym przez krajowego konsultanta ds. położnictwa i ginekologii wskazano, że w razie ustalenia oznak zagrożenia życia płodu po skończeniu 22 i 6/7 tygodnia ciąży trzeba rozważyć zakończenie ciąży, pozostawiając decyzję kobiecie, po udzieleniu wyczerpujących informacji dotyczących zagrożenia życia płodu i szans na jego przeżycie (uwzględniając szanse na prawidłowy rozwój). Informacji powinien udzielić zarówno położnik, jak i pediatra/neonatolog.
„Gazeta Wyborcza” w magazynie „Wysokie Obcasy” podała w piątek 3 grudnia, że w połowie listopada szpital w Białymstoku odmówił 26-letniej pacjentce usunięcia ciąży z wadą letalną płodu (płód bezczaszkowy) mimo opinii psychiatrów (pacjentka w depresji), a dyrektor szpitala miał się powołać „na opinię Ordo Iuris, które twierdzi, że depresja nie jest zagrożeniem dla zdrowia”.
USK wystąpił do wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa o podanie wytycznych, konkretnych przesłanek, jakie po ubiegłorocznym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego pozwalają na usunięcie ciąży.
Wojewódzki konsultant ds. położnictwa i ginekologii prof. Maciej Kinalski powiedział, że dotąd żadnego pisma z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nie otrzymał. Dodał, że jeśli pismo wpłynie, zajmie się sprawą zgodnie z obowiązującymi go jako konsultanta przepisami i trybem.
– Rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego z 27 stycznia 2021 r., dotyczące niezgodności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji znacząco zawęziło możliwość legalnego przerywania ciąży, nie wskazało jednak jednoznacznej interpretacji w sprawie prawnie dozwolonych warunków terminacji ciąży. W związku z powyższym lekarze obawiają się nie tylko utraty prawa wykonywania zawodu, ale również odpowiedzialności karnej – napisano w oświadczeniu, które podpisał dyrektor USK dr hab. Jan Kochanowicz.
27 stycznia 2021 r. ukazał się w Dzienniku Ustaw wyrok TK z 22 października 2020 r. TK uznał, że przepis dopuszczający aborcję w razie dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodny z konstytucją. Uniwersytecki Szpital Kliniczny zaznaczył w oświadczeniu, że brakuje określenia konkretnych przesłanek medycznych, które można uznać za stan zagrożenia zdrowia lub życia ciężarnej kobiety, a przez to lekarze każdą decyzję o terminacji ciąży muszą indywidualnie uzasadniać, obawiając się jednocześnie konsekwencji karnych.
– Lekarze boją się, że odpowiedzialność karna uzależniona będzie od subiektywnej oceny prokuratora, biegłych sądowych i sądów. Niejasne prawo i brak wytycznych to olbrzymi problem dla lekarzy, a także dla kobiet w ciąży, które i tak stoją przed dramatycznymi wyborami – napisał dyrektor USK. Zaznaczył, że szpital rozumie sytuację pacjentki, jej tragedię, i jej współczuje.
I jak zapewnia w swoim piśmie: Jeszcze rok temu nasze stanowisko byłoby jednoznaczne. Jednak w obecnej rzeczywistości każda decyzja o terminacji ciąży wiąże się ze wspomnianym ryzykiem, co wynika także z niejednoznacznej interpretacji prawa w ww. sprawie przez różnych prawników.
„Gazeta Wyborcza” podała w poniedziałek 6 grudnia na swojej stronie internetowej, powołując się na informacje od Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, że pacjentce usunięto ciążę w innym mieście. Tam lekarze uznali, na podstawie opinii dwóch psychiatrów, że ciąża zagrażała życiu kobiety.
– Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku wydał dzisiaj oświadczenie, tłumacząc odmowę wykonania legalnej aborcji orzeczeniem Trybunału i strachem lekarzy przed odpowiedzialnością karną i utratą prawa wykonywania zawodu. Oświadczenie to odbieramy jako przyznanie, że 26-letniej pacjentce z bezczaszkowiem płodu odmówiono aborcji z powodu strachu lekarzy o samych siebie. A co ze strachem i zdrowiem pacjentki? Jednocześnie widzimy w tym oświadczeniu jednoznaczną krytykę restrykcji aborcyjnych i kryminalizacji aborcji jako prowadzących wyłącznie do nieszczęść ludzkich i erozji publicznego systemu ochrony zdrowia – napisała w komunikacie 6 grudnia Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Podkreślono, że polskie przepisy prawne nie wyłączają zdrowia psychicznego pacjentki spod ochrony ani nie wskazują, że zagrożenie musi być nagłe, poważne czy bezpośrednie, by stać się przesłanką do przerwania ciąży”.
– Jeśli zostaną wydane wytyczne konsultanta wojewódzkiego ds. położnictwa i ginekologii, idące w sukurs opinii Ordo Iuris, to z pewnością zakwestionujemy je przed sądem. Mamy już stosowne opinie konstytucjonalistów. Zamierzamy także w imieniu pacjentki złożyć pozew przeciwko Uniwersyteckiemu Szpitalowi Klinicznemu w Białymstoku oraz skargi do NFZ i okręgowej izby lekarskiej. Liczymy, że podobna sytuacja nigdy się już w Białymstoku ani w żadnym innym polskim mieście nie powtórzy – poinformowała cytowana w komunikacie Kamila Ferenc, prawniczka i wicedyrektorka ds. programowych Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Obecnie zgodnie z Ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego oraz warunkach dopuszczalności przerywania ciąży aborcja jest dostępna w dwóch przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety lub gdy powstała w wyniku czynu zabronionego. To skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niezgodną z ustawą zasadniczą trzecią przesłankę z ustawy, która pozwalała na przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu. Przepis ten przestał obowiązywać 27 stycznia 2021 r. wraz z publikacją wyroku TK.
W listopadzie, po śmierci 30-letniej ciężarnej pacjentki w szpitalu w Pszczynie, Ministerstwo Zdrowia przypominało o obowiązujących regulacjach prawnych i rekomendacjach medycznych. Podkreślono, że zgodne z prawem jest niezwłoczne zakończenie ciąży w przypadku sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu kobiety, np. podejrzenia zakażenia dotyczącego jamy macicy, krwotoku itp.
– Trzeba podkreślić, że są to przesłanki rozłączne. Wystąpienie tylko jednej z nich jest wystarczającą prawną przesłanką do podjęcia reakcji przez lekarza. Oczywiste jest, że pacjentka na każdym etapie prowadzenia ciąży musi być informowana o aktualnych ryzykach związanych ze zdrowiem i życiem – napisał resort.
Z kolei w standardzie określonym przez krajowego konsultanta ds. położnictwa i ginekologii wskazano, że w razie ustalenia oznak zagrożenia życia płodu po skończeniu 22 i 6/7 tygodnia ciąży trzeba rozważyć zakończenie ciąży, pozostawiając decyzję kobiecie, po udzieleniu wyczerpujących informacji dotyczących zagrożenia życia płodu i szans na jego przeżycie (uwzględniając szanse na prawidłowy rozwój). Informacji powinien udzielić zarówno położnik, jak i pediatra/neonatolog.