Pixabay
Nowy, prosty sposób na wykrywanie rzęsistkowicy
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 28.03.2023
Źródło: Paweł Wernicki/PAP, Pathogens: „Point-of-Care Diagnostic for Trichomonas vaginalis, the Most Prevalent, Non-Viral Sexually Transmitted Infection”
Działy:
Aktualności w Ginekologia
Aktualności
Wystarczy pobranie krwi z palca, aby rozpoznać zarażenie rzęsistkiem pochwowym, powszechną, choć rzadko rozpoznawaną infekcję przenoszoną drogą płciową – informuje pismo „Pathogens”.
Zarażenie rzęsistkiem pochwowym (Trichomonas vaginalis) jest bardziej rozpowszechnione niż zakażenia chlamydią czy rzeżączką. Obecność tego pierwotniaka nie powoduje żadnych objawów u około 70 proc. zarażonych. Jednak nawet bezobjawowa obecność rzęsistka wiąże się z niekorzystnymi skutkami zdrowotnymi – na przykład zwiększoną podatnością na HIV, częstszym występowaniem raka prostaty u mężczyzn oraz niepłodnością i powikłaniami ciąży u kobiet.
Rzęsistka łatwo się pozbyć, stosując kurację metronidazolem – o ile pacjent zostanie zdiagnozowany. Obecnie infekcja jest często diagnozowana tylko wtedy, gdy występują objawy – swędzenie narządów płciowych i pieczenie podczas oddawania moczu. Stosowane obecnie testy koncentrują się na diagnozowaniu kobiet i obejmują wymaz z pochwy. Uzyskanie wyników wymaga czasu, a do testów potrzebny jest przeszkolony personel oraz specjalistyczny sprzęt. Inne metody niedawno zatwierdzone przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (Food and Drug Administration – FDA) również mają podobne ograniczenia.
Prof. John Alderete z Washington State University (WSU) opracował szybki, przystępny cenowo test diagnostyczny, który może pomóc w ograniczeniu tej infekcji. Do przeprowadzenia testu wystarczy nakłucie palca – wynik badania kropli krwi na obecność specyficznych przeciwciał uzyskuje się ciągu pięciu minut w podobny sposób co przy testach ciążowych czy na COVID-19. Test nie wymaga specjalistycznego szkolenia i sprzętu, a koszt jego wyprodukowania to mniej niż 20 dolarów.
Alderete wcześniej zidentyfikował charakterystyczny tylko dla rzęsistka biomarker, białko alfa-aktyninę o nazwie ACT::SOE3. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety wytwarzają przeciwciała, gdy są zarażeni rzęsistkiem.
– Wiemy dużo o biologii tego organizmu. Prawdopodobnie nigdy nie będzie szczepionki przeciwko rzęsistkowi, ponieważ ten organizm jest dobrze przygotowany do unikania naszych odpowiedzi immunologicznych. Twierdzę jednak, że nie potrzebujemy szczepionki. Musimy tylko zdiagnozować ludzi, a osoby raz zdiagnozowane mogą być wyleczone – wskazał Alderete.
Zarażenie rzęsistkiem jest ogólnoświatowym problemem – liczbę nowych przypadków szacuje się każdego roku na 156 milionów. Alderete ma nadzieję, że test będzie można zastosować w wielu krajach o niskich dochodach, szczególnie w miejscach takich jak Afryka, gdzie rzęsistkowica prawdopodobnie jest czynnikiem przyczyniającym się do rozprzestrzeniania HIV.
Test może przynieść wiele korzyści także w USA, gdzie według szacunków Alderete rocznie odnotowuje się ponad 9,2 miliona przypadków. Jedno z badań wykazało, że połowa kobiet w ciąży miała uporczywe niezdiagnozowane infekcje, mogące sprzyjać przedwczesnemu pęknięciu błon płodowych, porodowi przedwczesnemu i niskiej masie urodzeniowej dziecka.
– Rzęsistkowica jest najczęstszą chorobą przenoszoną drogą płciową, o której prawdopodobnie bardzo dużo osób nigdy nie słyszało. Może to być najbardziej zaniedbana wśród uleczalnych chorób przenoszonych drogą płciową. Po prostu nie wykonaliśmy dobrej roboty, jeśli chodzi o edukowanie ludzi. Jednym z głównych problemów jest to, że większość zarażonych nie ma żadnych objawów. Innymi słowy, można to mieć, ale o tym się nie wie, dopóki nie pojawia się naprawdę poważny problem – zaznaczył Alderete.
Rzęsistka łatwo się pozbyć, stosując kurację metronidazolem – o ile pacjent zostanie zdiagnozowany. Obecnie infekcja jest często diagnozowana tylko wtedy, gdy występują objawy – swędzenie narządów płciowych i pieczenie podczas oddawania moczu. Stosowane obecnie testy koncentrują się na diagnozowaniu kobiet i obejmują wymaz z pochwy. Uzyskanie wyników wymaga czasu, a do testów potrzebny jest przeszkolony personel oraz specjalistyczny sprzęt. Inne metody niedawno zatwierdzone przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (Food and Drug Administration – FDA) również mają podobne ograniczenia.
Prof. John Alderete z Washington State University (WSU) opracował szybki, przystępny cenowo test diagnostyczny, który może pomóc w ograniczeniu tej infekcji. Do przeprowadzenia testu wystarczy nakłucie palca – wynik badania kropli krwi na obecność specyficznych przeciwciał uzyskuje się ciągu pięciu minut w podobny sposób co przy testach ciążowych czy na COVID-19. Test nie wymaga specjalistycznego szkolenia i sprzętu, a koszt jego wyprodukowania to mniej niż 20 dolarów.
Alderete wcześniej zidentyfikował charakterystyczny tylko dla rzęsistka biomarker, białko alfa-aktyninę o nazwie ACT::SOE3. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety wytwarzają przeciwciała, gdy są zarażeni rzęsistkiem.
– Wiemy dużo o biologii tego organizmu. Prawdopodobnie nigdy nie będzie szczepionki przeciwko rzęsistkowi, ponieważ ten organizm jest dobrze przygotowany do unikania naszych odpowiedzi immunologicznych. Twierdzę jednak, że nie potrzebujemy szczepionki. Musimy tylko zdiagnozować ludzi, a osoby raz zdiagnozowane mogą być wyleczone – wskazał Alderete.
Zarażenie rzęsistkiem jest ogólnoświatowym problemem – liczbę nowych przypadków szacuje się każdego roku na 156 milionów. Alderete ma nadzieję, że test będzie można zastosować w wielu krajach o niskich dochodach, szczególnie w miejscach takich jak Afryka, gdzie rzęsistkowica prawdopodobnie jest czynnikiem przyczyniającym się do rozprzestrzeniania HIV.
Test może przynieść wiele korzyści także w USA, gdzie według szacunków Alderete rocznie odnotowuje się ponad 9,2 miliona przypadków. Jedno z badań wykazało, że połowa kobiet w ciąży miała uporczywe niezdiagnozowane infekcje, mogące sprzyjać przedwczesnemu pęknięciu błon płodowych, porodowi przedwczesnemu i niskiej masie urodzeniowej dziecka.
– Rzęsistkowica jest najczęstszą chorobą przenoszoną drogą płciową, o której prawdopodobnie bardzo dużo osób nigdy nie słyszało. Może to być najbardziej zaniedbana wśród uleczalnych chorób przenoszonych drogą płciową. Po prostu nie wykonaliśmy dobrej roboty, jeśli chodzi o edukowanie ludzi. Jednym z głównych problemów jest to, że większość zarażonych nie ma żadnych objawów. Innymi słowy, można to mieć, ale o tym się nie wie, dopóki nie pojawia się naprawdę poważny problem – zaznaczył Alderete.