123RF
Szczepienie przeciw wirusowi HPV nie zastąpi cytologii
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 20.01.2023
Źródło: PAP, NIZP-PZH
Działy:
Aktualności w Ginekologia
Aktualności
– Szczepienie przeciw wirusowi HPV, który jest główną przyczyną rozwoju raka szyjki macicy, nie zastąpi regularnej cytologii. I odwrotnie – podkreślają eksperci NIZP-PZH oraz kampanii „Zaszczep się wiedzą”.
Specjaliści przypominają o tym z okazji trwającego do 22 stycznia Europejskiego Tygodnia Profilaktyki Raka Szyjki Macicy.
Jak informuje na portalu Szczepienia.Info Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH - Państwowy Instytut Badawczy, Polska ma wciąż jeden z najwyższych w Europie wskaźników zachorowalności i umieralności z powodu raka szyjki macicy. W 2020 r. odnotowano 3862 nowych przypadków i 2137 zgonów. Codziennie sześć Polek dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy, a cztery umierają z jego powodu.
Rak szyjki macicy niemal w 100 proc. jest związany z przetrwałym zakażeniem wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV). Profilaktyka tego nowotworu obejmuje szczepienia przeciw HPV oraz regularne badania cytologiczne.
Eksperci kampanii „Zaszczep się wiedzą" przypominają w informacji prasowej przesłanej PAP, że znanych jest ok. 200 typów wirusa HPV, a co chwilę odkrywane są nowe. Jednak to dwa typy – 16 i 18, przed którymi chroni szczepienie, są odpowiedzialne za większość przypadków raka szyjki macicy. Typy te są również w dużym stopniu odpowiedzialne za rozwój innych nowotworów złośliwych, w tym raka gardła, krtani, jamy ustnej, sromu, pochwy, odbytu, prącia. Onkogenne typy wirusa HPV są zatem zagrożeniem nie tylko dla kobiet, ale i dla mężczyzn. Dlatego mitem jest, że szczepionka przeciw HPV jest tylko dla dziewczynek i kobiet. Zabezpiecza ona obie płcie przed groźnymi skutkami infekcji HPV.
Na przykład u kobiet szczepienia z ponad 90-procentową skutecznością zapobiegają przetrwałym zakażeniom HPV, stanom przedrakowym szyjki macicy, a także pochwy i sromu. Mężczyzn chronią natomiast przed rakiem prącia i odbytu. Zatem wyrażając zgodę na szczepienie, dajemy sobie szansę uniknięcia w przyszłości (za kilkanaście – kilkadziesiąt lat) groźnej dla zdrowia, a nawet życia choroby – przekonują specjaliści NIZP-PZH.
Ponieważ najważniejszą drogą zakażenia HPV są kontakty seksualne, szczepienie powinno być przeprowadzone u dziewcząt i chłopców w okresie poprzedzającym inicjację seksualną, jeszcze przed potencjalnym kontaktem z HPV. W okresie nastoletnim uzyskuje się najlepszą odpowiedź poszczepienną, a tym samym trwałą ochronę przed zakażeniem.
Eksperci kampanii „Zaszczep się wiedzą" przypominają istnienie mitu, według którego kobiety wykonujące regularne badania cytologiczne nie muszą się szczepić przeciw HPV.
– Tymczasem szczepienie nie zastępuje cytologii. A cytologia nie zastępuje szczepienia. Cytologia jest prewencją wtórną i absolutną koniecznością, bowiem tylko ona jest w stanie wcześnie wykryć zmiany, które można leczyć skutecznie na wczesnym etapie w możliwie mało inwazyjny sposób – napisali eksperci w informacji prasowej. Badanie to nie chroni jednak przed rozwojem raka. Tę rolę ma odgrywać szczepienie (prewencja pierwotna).
Specjaliści NIZP-PZH zaznaczają, że szczepionki przeciw HPV są bezpieczne i dobrze tolerowane. Na świecie podano już kilkaset milionów dawek tych szczepionek. Każdy niepokojący sygnał dotyczący bezpieczeństwa jest dokładnie sprawdzany i badany.
W dużych, kohortowych badaniach na temat bezpieczeństwa szczepionki przeciwko HPV na 696 420 podanych dawek odnotowano zaledwie 53 (0,008 proc.) przypadki konieczności hospitalizacji w ciągu 180 dni po szczepieniu. – Powodem były choroby neurologiczne lub zakrzepowo-zatorowe. Prawdopodobnie nie były one nawet związane z podaniem szczepionki, a wystąpiła jedynie koincydencja czasowa – podkreślają eksperci kampanii „Zaszczep się wiedzą".
Jak dodają, badania nie potwierdziły też krążącego w społeczeństwie mitu, że szczepienie przeciw HPV może powodować bezpłodność albo obniżać szanse na zajście w ciążę. Co ważne, to właśnie przewlekła infekcja wirusem HPV wpływa na obniżenie płodności, podkreślają.
Jak informuje na portalu Szczepienia.Info Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH - Państwowy Instytut Badawczy, Polska ma wciąż jeden z najwyższych w Europie wskaźników zachorowalności i umieralności z powodu raka szyjki macicy. W 2020 r. odnotowano 3862 nowych przypadków i 2137 zgonów. Codziennie sześć Polek dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy, a cztery umierają z jego powodu.
Rak szyjki macicy niemal w 100 proc. jest związany z przetrwałym zakażeniem wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV). Profilaktyka tego nowotworu obejmuje szczepienia przeciw HPV oraz regularne badania cytologiczne.
Eksperci kampanii „Zaszczep się wiedzą" przypominają w informacji prasowej przesłanej PAP, że znanych jest ok. 200 typów wirusa HPV, a co chwilę odkrywane są nowe. Jednak to dwa typy – 16 i 18, przed którymi chroni szczepienie, są odpowiedzialne za większość przypadków raka szyjki macicy. Typy te są również w dużym stopniu odpowiedzialne za rozwój innych nowotworów złośliwych, w tym raka gardła, krtani, jamy ustnej, sromu, pochwy, odbytu, prącia. Onkogenne typy wirusa HPV są zatem zagrożeniem nie tylko dla kobiet, ale i dla mężczyzn. Dlatego mitem jest, że szczepionka przeciw HPV jest tylko dla dziewczynek i kobiet. Zabezpiecza ona obie płcie przed groźnymi skutkami infekcji HPV.
Na przykład u kobiet szczepienia z ponad 90-procentową skutecznością zapobiegają przetrwałym zakażeniom HPV, stanom przedrakowym szyjki macicy, a także pochwy i sromu. Mężczyzn chronią natomiast przed rakiem prącia i odbytu. Zatem wyrażając zgodę na szczepienie, dajemy sobie szansę uniknięcia w przyszłości (za kilkanaście – kilkadziesiąt lat) groźnej dla zdrowia, a nawet życia choroby – przekonują specjaliści NIZP-PZH.
Ponieważ najważniejszą drogą zakażenia HPV są kontakty seksualne, szczepienie powinno być przeprowadzone u dziewcząt i chłopców w okresie poprzedzającym inicjację seksualną, jeszcze przed potencjalnym kontaktem z HPV. W okresie nastoletnim uzyskuje się najlepszą odpowiedź poszczepienną, a tym samym trwałą ochronę przed zakażeniem.
Eksperci kampanii „Zaszczep się wiedzą" przypominają istnienie mitu, według którego kobiety wykonujące regularne badania cytologiczne nie muszą się szczepić przeciw HPV.
– Tymczasem szczepienie nie zastępuje cytologii. A cytologia nie zastępuje szczepienia. Cytologia jest prewencją wtórną i absolutną koniecznością, bowiem tylko ona jest w stanie wcześnie wykryć zmiany, które można leczyć skutecznie na wczesnym etapie w możliwie mało inwazyjny sposób – napisali eksperci w informacji prasowej. Badanie to nie chroni jednak przed rozwojem raka. Tę rolę ma odgrywać szczepienie (prewencja pierwotna).
Specjaliści NIZP-PZH zaznaczają, że szczepionki przeciw HPV są bezpieczne i dobrze tolerowane. Na świecie podano już kilkaset milionów dawek tych szczepionek. Każdy niepokojący sygnał dotyczący bezpieczeństwa jest dokładnie sprawdzany i badany.
W dużych, kohortowych badaniach na temat bezpieczeństwa szczepionki przeciwko HPV na 696 420 podanych dawek odnotowano zaledwie 53 (0,008 proc.) przypadki konieczności hospitalizacji w ciągu 180 dni po szczepieniu. – Powodem były choroby neurologiczne lub zakrzepowo-zatorowe. Prawdopodobnie nie były one nawet związane z podaniem szczepionki, a wystąpiła jedynie koincydencja czasowa – podkreślają eksperci kampanii „Zaszczep się wiedzą".
Jak dodają, badania nie potwierdziły też krążącego w społeczeństwie mitu, że szczepienie przeciw HPV może powodować bezpłodność albo obniżać szanse na zajście w ciążę. Co ważne, to właśnie przewlekła infekcja wirusem HPV wpływa na obniżenie płodności, podkreślają.