123RF
W pandemii prawie o połowę spadła wykrywalność nowotworów ginekologicznych
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 18.10.2021
Źródło: PAP
Działy:
Aktualności w Ginekologia
Aktualności
Tagi: | Włodzimierz Sawicki, Jan Kotarski |
Epidemia koronawirusa pogorszyła sytuację pacjentek z nowotworami ginekologicznymi. Znacząco spadła wykrywalność. Od marca do maja 2020 r. zdiagnozowano niemal o 50 proc. mniej nowotworów w stosunku do 2019 r.
Jak podaje Krajowy Rejestr Nowotworów, w Polsce rocznie diagnozuje się prawie 170 tys. nowych zachorowań na raka. Około 100 tys. pacjentów umiera, w tym ponad 45 tys. kobiet. Od marca do maja 2020 r. wykryto niemal o 50 proc. mniej nowotworów w stosunku do 2019 r.
– W pierwszych miesiącach epidemii zmniejszyła się liczba wizyt profilaktycznych, co przekłada się na późniejsze rozpoznanie. Leczenie w późniejszych stadiach jest mniej efektywne, a przy tym też bardziej kosztowne – powiedział prof. Włodzimierz Sawicki, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.
Jak podkreślił kierownik I Katedry i Kliniki Ginekologii Onkologicznej i Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie profesor Jan Kotarski, gorsze wyniki w wykrywalności nowotworów to problemy nie tylko polskich pacjentek.
– Szacunki z USA pokazują, że opóźnienia w programach przesiewowych spowodują wzrost śmiertelności z powodu nowotworów o ok. 1 proc., zaś konsekwencje lockdownu będą odczuwalne nawet przez 10 lat. Duża grupa osób umrze tylko z powodu opóźnień w postawieniu diagnozy – oznajmił prof. Kotarski.
Epidemia miała też wpływ na sposób leczenia, wykonywano mniej operacji chirurgicznych, gdyż wiele oddziałów było przeznaczonych dla chorych na COVID-19.
Najczęściej występującym nowotworem ginekologicznym jest rak endometrium (trzonu macicy). To szósty pod względem częstości zachorowań u kobiet nowotwór na świecie, a czwarty w krajach wysoko rozwiniętych.
– W Polsce notuje się około 6 tys. nowych zachorowań rocznie, co oznacza, że dziennie 16 kobiet dowiaduje się, iż ma ten typ nowotworu. Rokowania są zazwyczaj dobre, ponieważ najczęściej choroba zostaje zdiagnozowana we wczesnych stadiach – zauważył prof. Sawicki.
Szansą na życie dla wielu kobiet jest poprawienie wczesnej diagnostyki i dostęp do skutecznych metod profilaktyki, diagnozowania i leczenia.
– W leczeniu nowotworów ginekologicznych, m.in. raka jajnika, raka endometrium, raka szyjki macicy widać w ostatnich latach zmiany na lepsze. Jednocześnie różnica w wynikach leczenia pacjentek w Polsce w porównaniu z krajami zachodnimi jest spora i trzeba wiele pracy, aby ją zniwelować – stwierdził prof. Sawicki.
– W pierwszych miesiącach epidemii zmniejszyła się liczba wizyt profilaktycznych, co przekłada się na późniejsze rozpoznanie. Leczenie w późniejszych stadiach jest mniej efektywne, a przy tym też bardziej kosztowne – powiedział prof. Włodzimierz Sawicki, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.
Jak podkreślił kierownik I Katedry i Kliniki Ginekologii Onkologicznej i Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie profesor Jan Kotarski, gorsze wyniki w wykrywalności nowotworów to problemy nie tylko polskich pacjentek.
– Szacunki z USA pokazują, że opóźnienia w programach przesiewowych spowodują wzrost śmiertelności z powodu nowotworów o ok. 1 proc., zaś konsekwencje lockdownu będą odczuwalne nawet przez 10 lat. Duża grupa osób umrze tylko z powodu opóźnień w postawieniu diagnozy – oznajmił prof. Kotarski.
Epidemia miała też wpływ na sposób leczenia, wykonywano mniej operacji chirurgicznych, gdyż wiele oddziałów było przeznaczonych dla chorych na COVID-19.
Najczęściej występującym nowotworem ginekologicznym jest rak endometrium (trzonu macicy). To szósty pod względem częstości zachorowań u kobiet nowotwór na świecie, a czwarty w krajach wysoko rozwiniętych.
– W Polsce notuje się około 6 tys. nowych zachorowań rocznie, co oznacza, że dziennie 16 kobiet dowiaduje się, iż ma ten typ nowotworu. Rokowania są zazwyczaj dobre, ponieważ najczęściej choroba zostaje zdiagnozowana we wczesnych stadiach – zauważył prof. Sawicki.
Szansą na życie dla wielu kobiet jest poprawienie wczesnej diagnostyki i dostęp do skutecznych metod profilaktyki, diagnozowania i leczenia.
– W leczeniu nowotworów ginekologicznych, m.in. raka jajnika, raka endometrium, raka szyjki macicy widać w ostatnich latach zmiany na lepsze. Jednocześnie różnica w wynikach leczenia pacjentek w Polsce w porównaniu z krajami zachodnimi jest spora i trzeba wiele pracy, aby ją zniwelować – stwierdził prof. Sawicki.