123RF
Bez wakcynacji nastolatków nie zatrzymamy pandemii
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 06.07.2021
Źródło: PAP/Zbigniew Wojtasiński
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Ograniczenie transmisji koronawirusa może się nie udać, jeśli poza dorosłymi nie zostaną zaszczepione także nastolatki w wieku 12–15 lat – twierdzą irlandzcy eksperci. Zaszczepienie tak dużej populacji może być jednak dość trudne.
Zgodnie z obecnymi rekomendacjami dozwolone jest szczepienie przeciwko COVID-19 wszystkich osób w wieku od 16. roku życia. Obejmuje to młodzież szkół średnich oraz studentów. Eksperci zastanawiają się jednak, czy takie rozwiązanie będzie wystarczające. Dla zatrzymania transmisji koronawirusa i powstawania nowych jego wariantów niezbędne może okazać się włączenie do szczepień nastolatków w wieku 12–15 lat.
„The Irish Times” cytuje szefa Zarządu Służby Zdrowia w Irlandii (HSE), który powiedział, że taka opcja szczepień jest już rozważana, choć nie zapadły jeszcze żadne decyzje. Wstępnie dyskutowano o tym na spotkaniu z Narodowym Komitetem Doradczym ds. Immunizacji (NIAC). Rekomendacja w tej sprawie mogłaby zostać podjęta przed rozpoczęciem roku szkolnego we wrześniu.
– To dobry pomysł. Im więcej osób zostanie zaszczepionych, tym większa jest szansa na uzyskanie odporności populacyjnej. W przypadku dzieci problem polega na tym, że jeśli nawet nie chorują w sposób objawowy, to mogą zarażać innych ludzi, szczególnie dorosłych i osoby starsze. Mamy już drugi zaburzony rok edukacji, dobrze byłoby, żeby kolejny przebiegał normalnie – oświadczyła prof. Aoife McLysaght z Instytutu Genetyki w Trinity College w Dublinie.
Również prof. Kingston Mills, dyrektor Instytutu Nauk Biomedycznych Trinity College w Dublinie, przyznał, że szczepienie dzieci ma sens. Zwrócił uwagę, że koronawirusy krążą obecnie głównie wśród dzieci i młodzieży w wieku od 12. do 18. roku życia. Dodał jednak, że zaszczepienie tak dużej populacji trudno będzie przeprowadzić.
– Przede wszystkim trzeba zaszczepić dwiema dawkami jak najwięcej osób starszych, a nie wiadomo jeszcze, czy w tej grupie nie będzie potrzebna trzecia dawka z powodu pojawiania się kolejnych wariantów, takich jak delta. Szczepienie dorosłych ma pierwszoplanowe znaczenie – zaznaczył prof. Mills.
„The Irish Times” cytuje szefa Zarządu Służby Zdrowia w Irlandii (HSE), który powiedział, że taka opcja szczepień jest już rozważana, choć nie zapadły jeszcze żadne decyzje. Wstępnie dyskutowano o tym na spotkaniu z Narodowym Komitetem Doradczym ds. Immunizacji (NIAC). Rekomendacja w tej sprawie mogłaby zostać podjęta przed rozpoczęciem roku szkolnego we wrześniu.
– To dobry pomysł. Im więcej osób zostanie zaszczepionych, tym większa jest szansa na uzyskanie odporności populacyjnej. W przypadku dzieci problem polega na tym, że jeśli nawet nie chorują w sposób objawowy, to mogą zarażać innych ludzi, szczególnie dorosłych i osoby starsze. Mamy już drugi zaburzony rok edukacji, dobrze byłoby, żeby kolejny przebiegał normalnie – oświadczyła prof. Aoife McLysaght z Instytutu Genetyki w Trinity College w Dublinie.
Również prof. Kingston Mills, dyrektor Instytutu Nauk Biomedycznych Trinity College w Dublinie, przyznał, że szczepienie dzieci ma sens. Zwrócił uwagę, że koronawirusy krążą obecnie głównie wśród dzieci i młodzieży w wieku od 12. do 18. roku życia. Dodał jednak, że zaszczepienie tak dużej populacji trudno będzie przeprowadzić.
– Przede wszystkim trzeba zaszczepić dwiema dawkami jak najwięcej osób starszych, a nie wiadomo jeszcze, czy w tej grupie nie będzie potrzebna trzecia dawka z powodu pojawiania się kolejnych wariantów, takich jak delta. Szczepienie dorosłych ma pierwszoplanowe znaczenie – zaznaczył prof. Mills.