123RF
Coroczne szczepienia przeciw COVID-19 mogą być konieczne
Autor: Monika Stelmach
Data: 02.12.2021
Źródło: Bartłomiej Niedziński /PAP
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Albert Bourla, szczepienie, COVID-19 |
– Aby utrzymać bardzo wysoki poziom ochrony, prawdopodobnie przez wiele lat konieczne będą coroczne szczepienia przeciw COVID-19 – ocenił szef firmy Pfizer Albert Bourla w rozmowie ze stacją BBC.
Albert Bourla powiedział, że Pfizer już zaktualizował szczepionki w odpowiedzi na wariant beta, wykryty w RPA, i wariant delta, zidentyfikowany w Indiach, ale nie były one potrzebne. Firma poinformowała, że pracuje teraz nad zaktualizowaną wersją szczepionki w odpowiedzi na wariant omikron i może być ona gotowa w 100 dni.
Szef Pfizera przekonywał, że szczepionki pomogły uratować miliony istnień ludzkich podczas pandemii, a bez nich fundamentalna struktura naszego społeczeństwa byłaby zagrożona.
Bourla stwierdził, że do końca roku jego firma spodziewa się, iż dostarczy trzy miliardy dawek szczepionki, a na przyszły rok zaplanowano cztery miliardy. Przyznał, że wcześniej był globalny wyścig o szczepionki, ale w 2022 roku kraje będą miały tyle dawek, ile potrzebują.
Odnosząc się do podnoszonych zarzutów, że Pfizer, BioNTech i Moderna – w odróżnieniu od firmy AstraZeneca sprzedającej szczepionki po kosztach – zarabiają na sprzedaży, choć w wielu uboższych krajach poziom zaszczepienia jest niski, Bourla mówił, że najważniejsze jest to, że ocalono miliony istnień ludzkich.
– Uratowaliśmy globalnej gospodarce biliony dolarów. Jest to silna zachęta do innowacji w przypadku następnej pandemii. Ludzie zobaczą, że jeśli przystąpią do starań, aby stworzyć coś, co ratuje życie i oszczędza pieniądze, to będzie również nagroda finansowa – powiedział.
Poinformował również, że w ciągu mniej więcej miesiąca wprowadzona zostanie nowa formuła szczepionki, która umożliwi jej przechowywanie przez trzy miesiące w lodówce, co jego zdaniem zrobi ogromną różnicę dla krajów Afryki Subsaharyjskiej. Konieczność trzymania szczepionki Pfizera w temperaturze –70 stopni C powoduje, że jest ona trudna do wdrożenia w krajach o niższym poziomie świadczeń medycznych.
Bourla poparł także podawanie szczepionki dzieciom w wieku od 5 do 11 lat, co zostało zatwierdzone już w niektórych krajach, m.in. w USA. COVID-19 rozwija się w szkołach – to powoduje znaczące zakłócenia w systemie edukacyjnym i są dzieci, które będą miały poważne objawy. – Nie mam więc wątpliwości, że korzyści całkowicie przemawiają za tym, aby to zrobić – powiedział Albert Bourla.
Szef Pfizera przekonywał, że szczepionki pomogły uratować miliony istnień ludzkich podczas pandemii, a bez nich fundamentalna struktura naszego społeczeństwa byłaby zagrożona.
Bourla stwierdził, że do końca roku jego firma spodziewa się, iż dostarczy trzy miliardy dawek szczepionki, a na przyszły rok zaplanowano cztery miliardy. Przyznał, że wcześniej był globalny wyścig o szczepionki, ale w 2022 roku kraje będą miały tyle dawek, ile potrzebują.
Odnosząc się do podnoszonych zarzutów, że Pfizer, BioNTech i Moderna – w odróżnieniu od firmy AstraZeneca sprzedającej szczepionki po kosztach – zarabiają na sprzedaży, choć w wielu uboższych krajach poziom zaszczepienia jest niski, Bourla mówił, że najważniejsze jest to, że ocalono miliony istnień ludzkich.
– Uratowaliśmy globalnej gospodarce biliony dolarów. Jest to silna zachęta do innowacji w przypadku następnej pandemii. Ludzie zobaczą, że jeśli przystąpią do starań, aby stworzyć coś, co ratuje życie i oszczędza pieniądze, to będzie również nagroda finansowa – powiedział.
Poinformował również, że w ciągu mniej więcej miesiąca wprowadzona zostanie nowa formuła szczepionki, która umożliwi jej przechowywanie przez trzy miesiące w lodówce, co jego zdaniem zrobi ogromną różnicę dla krajów Afryki Subsaharyjskiej. Konieczność trzymania szczepionki Pfizera w temperaturze –70 stopni C powoduje, że jest ona trudna do wdrożenia w krajach o niższym poziomie świadczeń medycznych.
Bourla poparł także podawanie szczepionki dzieciom w wieku od 5 do 11 lat, co zostało zatwierdzone już w niektórych krajach, m.in. w USA. COVID-19 rozwija się w szkołach – to powoduje znaczące zakłócenia w systemie edukacyjnym i są dzieci, które będą miały poważne objawy. – Nie mam więc wątpliwości, że korzyści całkowicie przemawiają za tym, aby to zrobić – powiedział Albert Bourla.