Maciek Jaźwiecki/Agencja Gazeta
Jedni przecinają wstęgę, drudzy przecierają oczy
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 29.10.2020
Źródło: TVN24, WP
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Artur Zaczyński, Robert Flisiak |
Dr Artur Zaczyński w trakcie otwarcia Szpitala Narodowego nazwał go wzorem dla innych województw. Prof. Robert Flisiak uważa, że szpitale tymczasowe, a i polowe wprowadzają tylko chaos.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk ogłosił otwarcie tymczasowego szpitala na Stadionie Narodowym. W pierwszym etapie będzie dostępnych 300 łóżek, kolejne zapowiadane są na przyszły tydzień.
Pracami Szpitala Narodowego kieruje dr Artur Zaczyński. Przypomnijmy, że jest on neurochirurgiem i zastępcą dyrektora do spraw medycznych warszawskiego szpitala MSWiA.
Na konferencji prasowej powiedział, że szpital na Stadionie Narodowym może być wzorem dla innych województw. - Przecieramy szlaki, które pokazują, jak budować szpitale tymczasowe, żeby to było sprawne i szybkie - podkreślił. Zaznaczył, że wszystkie procedury, jakie zostały opracowane wiosną przy pierwszej fali pandemii koronawirusa w przekształconym na jednoimienny szpitalu przy ulicy Wołoskiej, zostały zaimplementowane w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym. Zapewnił, że jego personel będzie starał się zapewnić pacjentom komfortowe warunki, podobne do tych, które mieliby w szpitalu przy ul. Wołoskiej.
Równolegle z tym wydarzeniem, w rozmowie z Wirtualną Polską, prof. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM w Białymstoku i prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych ocenił ideę szpitali polowych: Bez wahania nazywam je cyrkami w budowie. One są zagraniem propagandowym. Te szpitale polowe, nie poprawią warunków funkcjonowania opieki zdrowotnej. Wprowadzają tylko zamieszanie i chaos - twierdził.
Prof. Flisiak przypomina, że od kilku miesięcy proponował rozwiązania konieczne w walce z pandemią, dzięki którym moglibyśmy dziś uniknąć ponad 20 tys. zakażeń dziennie.
- Działania, które powinny być wdrożone, były przeze mnie i Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych wymieniane w punktach od początku pandemii. W zakresie szpitalnictwa miały być stworzone - w każdym szpitalu, bez wyjątku - oddziały obserwacyjne, które by stopniowo ewoluowały i pozwalały na edukację personelu. Ograniczałyby także ryzyko ucieczki personelu z jednego "zacowidowanego" szpitala do drugiego "niezacovidowanego". Mogłoby to wszystko inaczej przebiegać – twierdzi w rozmowie z WP.
Pracami Szpitala Narodowego kieruje dr Artur Zaczyński. Przypomnijmy, że jest on neurochirurgiem i zastępcą dyrektora do spraw medycznych warszawskiego szpitala MSWiA.
Na konferencji prasowej powiedział, że szpital na Stadionie Narodowym może być wzorem dla innych województw. - Przecieramy szlaki, które pokazują, jak budować szpitale tymczasowe, żeby to było sprawne i szybkie - podkreślił. Zaznaczył, że wszystkie procedury, jakie zostały opracowane wiosną przy pierwszej fali pandemii koronawirusa w przekształconym na jednoimienny szpitalu przy ulicy Wołoskiej, zostały zaimplementowane w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym. Zapewnił, że jego personel będzie starał się zapewnić pacjentom komfortowe warunki, podobne do tych, które mieliby w szpitalu przy ul. Wołoskiej.
Równolegle z tym wydarzeniem, w rozmowie z Wirtualną Polską, prof. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM w Białymstoku i prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych ocenił ideę szpitali polowych: Bez wahania nazywam je cyrkami w budowie. One są zagraniem propagandowym. Te szpitale polowe, nie poprawią warunków funkcjonowania opieki zdrowotnej. Wprowadzają tylko zamieszanie i chaos - twierdził.
Prof. Flisiak przypomina, że od kilku miesięcy proponował rozwiązania konieczne w walce z pandemią, dzięki którym moglibyśmy dziś uniknąć ponad 20 tys. zakażeń dziennie.
- Działania, które powinny być wdrożone, były przeze mnie i Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych wymieniane w punktach od początku pandemii. W zakresie szpitalnictwa miały być stworzone - w każdym szpitalu, bez wyjątku - oddziały obserwacyjne, które by stopniowo ewoluowały i pozwalały na edukację personelu. Ograniczałyby także ryzyko ucieczki personelu z jednego "zacowidowanego" szpitala do drugiego "niezacovidowanego". Mogłoby to wszystko inaczej przebiegać – twierdzi w rozmowie z WP.