Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Naukowcy Politechniki Śląskiej skonstruowali automatyczny resuscytator

Udostępnij:
Urządzenie ma służyć leczeniu pacjentów z objawami duszności oraz lżejszymi problemami oddechowymi. Tym samym może wzbogacić bazę sprzętu szpitalnego i spowodować mniejsze utrudnienia w dostępie do respiratorów osobom w ciężkim stanie. A tych przybywa w czasie wzrostu zachorowań na COVID-19.
Automatyczny resuscytator powstał na Wydziale Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej i ma służyć do mechanicznego wspomagania oddychania pacjentów. Pracom przewodzi prof. dr hab. inż. Grzegorz Nowak z Katedry Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej. W przedsięwzięciu uczestniczą także m. in. doktoranci: mgr inż. Krzysztof Rogoziński oraz mgr inż. Ryszard Buchalik.

– W momencie eskalacji epidemii we Włoszech i dużej liczby zgonów, braku respiratorów, przyszła mi do głowy myśl, że można by coś zrobić w tym kierunku, żeby ta sytuacja nie powtórzyła się w naszym kraju. Automatyczny resuscytator nie jest przeznaczony dla pacjentów z COVID-19, bo tutaj specyfika wentylacyjna jest dużo bardziej złożona i wymagane są respiratory. Cały czas mamy jednak sytuacje, w których ludzie tracą funkcje życiowe – podkreśla prof. Grzegorz Nowak, wskazując przewidywane zastosowanie dla przygotowanego pod jego kierownictwem urządzenia.

Idea polegała na wykorzystaniu stosunkowo łatwo dostępnych materiałów do budowy niedrogiego urządzenia wentylacyjnego, tj. resuscytatora ręcznego, do którego zaprojektowano układ napędowy korbowy zasilany niewielkim silniczkiem elektrycznym. Zadaniem układu korbowego jest uciskanie mechaniczne resuscytatora. Urządzenie jest tanie i sterylne.

Resuscytator działa na zasadzie ściskania worka AMBU służącego do resuscytacji ręcznej i jest sterowane komputerowo. – Można ustawić podstawowe parametry pracy: długość wdechu, czas pomiędzy kolejnymi wdechami czyli częstotliwość oddychania, ilość powietrza wpychanego do płuc – opisuje pomysłodawca i zaznacza, że przede nimi ciągle stadium związane z wprowadzeniem prototypu do użytkowania.

– Urządzenie jest już jest na takim etapie, że mogłoby się znaleźć na ścieżce wdrożeniowej. Oczywiście musimy w tej chwili pozyskać partnera gospodarczego, który byłby zainteresowany jego wdrożeniem. Nie jesteśmy firmą, więc trudno nam to budować samodzielnie, natomiast sama koncepcja jest rozpracowana. Oczywiście jest tu dość szerokie pole do optymalizacji tego sprzętu, ale myślę, ze wersja bazowa już jest – dodaje prof. Nowak.

Przeczytaj także: „Prof. Simon: W szczycie zachorowań na koronawirusa sprzętu nie wystarczy dla wszystkich”.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.