123RF
Omikron może przyczynić się do wygaszenia pandemii – twierdzą naukowcy
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 10.01.2022
Źródło: Urszula Kaczorowska/PAP
Tagi: | Rafał Mostowy, Wojciech Szczeklik, omikron, COVID-19 |
– Omikron dotrze do ludzi, których pozostałe warianty ominęły, i zapewni długoterminową odporność. Wraz z odpornością ze szczepionki może być ostatnim wariantem, który koncentruje tak dużo naszej uwagi – stwierdził biolog ewolucyjny, dr Rafał Mostowy.
Dr Mostowy skomentował pojawiające się w artykułach naukowych przypuszczenia innych ekspertów, że wariant omikron może być ostatnim, który budzi tak duży niepokój ogólnoświatowy. Jednym z autorów takiego twierdzenia jest dr Ben Krishna, specjalista w zakresie immunologii i wirusologii z Uniwersytetu w Cambridge. Na łamach „The Conversation” opublikował on artykuł pt.: „Omikron być może nie jest ostatnim wariantem, ale możliwe, że jest ostatnim wariantem, który budzi niepokój”.
Dr Rafał Mostowy, biolog ewolucyjny chorób zakaźnych z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, zaznacza, że na artykuł trzeba spojrzeć z punktu widzenia zdrowia publicznego. – Z tego punktu widzenia zakażenie samo w sobie nie jest problemem. Problemem jest ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i śmierć – podkreślił.
Ekspert przypomniał o dwóch mechanizmach odporności, które wpływają na to, czy człowiek się zakaża i choruje.
– W dużym uproszczeniu mamy odporność krótkoterminową, która chroni przed infekcją dzięki wytwarzaniu przeciwciał, oraz odporność długoterminową, czyli komórkową. Ona nie chroni tak dobrze przed infekcją, ale chroni przede wszystkim przed hospitalizacją i śmiercią. Styczność z wirusem pozwala na wytworzenie pełniejszej długoterminowej odporności, a w konsekwencji choroba staje się mniej śmiertelna. To jest pewnego rodzaju kompromis: z jednej strony my nie umieramy, a z drugiej wirus może się rozprzestrzeniać i o to wirusowi chodzi ewolucyjnie. Przypuszczam, że podobną drogę przechodziło kiedyś wiele innych, obecnie krążących sezonowych wirusów – powiedział dr Mostowy.
Specjalista przypuszcza, że wariant omikron dotrze do ludzi, do których pozostałe warianty nie dotarły. Zadziała wtedy wspólnie odporność długoterminowa i krótkoterminowa, co da ochronę przed ciężką chorobą spowodowaną kolejnymi wariantami SARS-CoV-2, jeśli takie powstaną.
– Omikron pomoże „wgrać” odporność długoterminową. W połączeniu z odpornością, którą dadzą szczepionki, omikron faktycznie ma szansę stać się ostatnim wariantem, który będzie koncentrował tak dużo naszej uwagi. W takim scenariuszu, gdy będą powstawały kolejne warianty, nie będą siały tak dużego spustoszenia. Nie oznacza to jednocześnie, że znikną przypadki umierania na COVID-19. Sytuacja upodobni się do tej obserwowanej przy grypie. Jest to choroba sezonowa, ale też jest ciągle śmiertelna dla niektórych osób – powiedział Mostowy.
Również prof. Wojciech Szczeklik, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie, zauważył, że wstępne informacje o omikronie świadczą o jego dużej zakaźności, ale też o łagodności.
– We wstępnych badaniach widać, że omikron atakuje płuca słabiej niż wariant delta, i częściej lokalizuje się w górnych drogach oddechowych, co ułatwia mu szerzenie się na kolejne osoby. Przed ciężkim przebiegiem dodatkowo zabezpieczają nas (mimo że można się łatwo zarazić) szczepienia i przechorowane zakażenia z udziałem wcześniejszych wariantów – przypomniał prof. Szczeklik.
Jego zdaniem można mieć nadzieję, że w pewnym momencie zakażenie SARS-CoV-2 stanie się jak zwykłe przeziębienie: każdy z nas zetknie się z wirusem w przebiegu swojego życia prawdopodobnie nawet wielokrotnie, znaczna część ludności będzie zaszczepiona, więc objawy będą łagodne. – Jeżeli będziemy mieli szczęście, to pandemia w pewnym momencie przejdzie w formę zakażeń endemicznych i sezonowych – powiedział profesor.
Prof. Szczeklik zastrzegł jednak, że może to być myślenie życzeniowe. – Od dwóch lat wirus SARS-CoV-2 nieprzerwanie nas zaskakuje i ciągle wyprzedza nas o krok – dlatego jakiekolwiek przewidywanie przyszłości jest niestety jak wróżenie z fusów – spuentował.
Dr Rafał Mostowy, biolog ewolucyjny chorób zakaźnych z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, zaznacza, że na artykuł trzeba spojrzeć z punktu widzenia zdrowia publicznego. – Z tego punktu widzenia zakażenie samo w sobie nie jest problemem. Problemem jest ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i śmierć – podkreślił.
Ekspert przypomniał o dwóch mechanizmach odporności, które wpływają na to, czy człowiek się zakaża i choruje.
– W dużym uproszczeniu mamy odporność krótkoterminową, która chroni przed infekcją dzięki wytwarzaniu przeciwciał, oraz odporność długoterminową, czyli komórkową. Ona nie chroni tak dobrze przed infekcją, ale chroni przede wszystkim przed hospitalizacją i śmiercią. Styczność z wirusem pozwala na wytworzenie pełniejszej długoterminowej odporności, a w konsekwencji choroba staje się mniej śmiertelna. To jest pewnego rodzaju kompromis: z jednej strony my nie umieramy, a z drugiej wirus może się rozprzestrzeniać i o to wirusowi chodzi ewolucyjnie. Przypuszczam, że podobną drogę przechodziło kiedyś wiele innych, obecnie krążących sezonowych wirusów – powiedział dr Mostowy.
Specjalista przypuszcza, że wariant omikron dotrze do ludzi, do których pozostałe warianty nie dotarły. Zadziała wtedy wspólnie odporność długoterminowa i krótkoterminowa, co da ochronę przed ciężką chorobą spowodowaną kolejnymi wariantami SARS-CoV-2, jeśli takie powstaną.
– Omikron pomoże „wgrać” odporność długoterminową. W połączeniu z odpornością, którą dadzą szczepionki, omikron faktycznie ma szansę stać się ostatnim wariantem, który będzie koncentrował tak dużo naszej uwagi. W takim scenariuszu, gdy będą powstawały kolejne warianty, nie będą siały tak dużego spustoszenia. Nie oznacza to jednocześnie, że znikną przypadki umierania na COVID-19. Sytuacja upodobni się do tej obserwowanej przy grypie. Jest to choroba sezonowa, ale też jest ciągle śmiertelna dla niektórych osób – powiedział Mostowy.
Również prof. Wojciech Szczeklik, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie, zauważył, że wstępne informacje o omikronie świadczą o jego dużej zakaźności, ale też o łagodności.
– We wstępnych badaniach widać, że omikron atakuje płuca słabiej niż wariant delta, i częściej lokalizuje się w górnych drogach oddechowych, co ułatwia mu szerzenie się na kolejne osoby. Przed ciężkim przebiegiem dodatkowo zabezpieczają nas (mimo że można się łatwo zarazić) szczepienia i przechorowane zakażenia z udziałem wcześniejszych wariantów – przypomniał prof. Szczeklik.
Jego zdaniem można mieć nadzieję, że w pewnym momencie zakażenie SARS-CoV-2 stanie się jak zwykłe przeziębienie: każdy z nas zetknie się z wirusem w przebiegu swojego życia prawdopodobnie nawet wielokrotnie, znaczna część ludności będzie zaszczepiona, więc objawy będą łagodne. – Jeżeli będziemy mieli szczęście, to pandemia w pewnym momencie przejdzie w formę zakażeń endemicznych i sezonowych – powiedział profesor.
Prof. Szczeklik zastrzegł jednak, że może to być myślenie życzeniowe. – Od dwóch lat wirus SARS-CoV-2 nieprzerwanie nas zaskakuje i ciągle wyprzedza nas o krok – dlatego jakiekolwiek przewidywanie przyszłości jest niestety jak wróżenie z fusów – spuentował.