Archiwum prywatne
Pandemia odcisnęła piętno na zdrowiu psychicznym medyków ►
Autor: Monika Stelmach
Data: 08.07.2021
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Jacek Koprowicz |
– W pandemii częściej po poradę zgłaszają się lekarze, pielęgniarki i ratownicy, którzy są skrajnie zmęczeni, wypaleni, zestresowani oraz z objawami depresji – mówi psychiatra dr n. med. Jacek Koprowicz, kierownik Przychodni Zdrowia Psychicznego w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie, w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
Sytuacja epidemiologiczna w Polsce się stabilizuje. Medycy, którzy walczyli z pandemią, jeszcze długo jednak będą odczuwać jej skutki. Obecnie częściej szukają też pomocy psychiatry. Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie uruchomił system wsparcia dla pracowników – bez kolejek zostaje przyjęty każdy pracownik, który potrzebuje pomocy z powodu zaburzeń emocjonalnych, lękowych, snu czy nastroju.
Dr n. med. Jacek Koprowicz, kierownik Przychodni Zdrowia Psychicznego w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie, przyznaje, że medycy korzystają z tej formy wsparcia. I że już dzisiaj widać, jak duże piętno na ich stanie psychicznym odcisnęła pandemia: – Zgłaszają się osoby skrajnie przemęczone, wypalone, przytłoczone nadmiarem pracy i zestresowane. Duża liczba zgonów, brak możliwości pomocy tak wielu pacjentom również nie pozostają bez wpływu na kondycję psychiczną. Opowiadają o naprawdę dramatycznych sytuacjach – mówi dr. Koprowicz.
Medycy jeszcze przed pandemią zaliczali się do jednej z grup zawodowych najbardziej narażonych na stres, a w związku z tym także na uzależnienia. Jeszcze nie ma badań, jak pandemia wpłynęła na tę sytuację, ale – jak zauważa dr Koprowicz – z pewnością teraz więcej medyków zgłasza ten problem.
Ekspert jest zdania, że bez pomocy psychologicznej, której podczas pandemii zabrakło, część personelu może odejść z zawodu, co też nierzadko medycy deklarują. Innym koniecznym rozwiązaniem jest poprawa ich warunków pracy. Polska jest krajem o jednym z najwyższych współczynników liczby pacjentów przypadających na jednego lekarza czy pielęgniarkę, co prowadzi do przepracowania.
– Jeśli nie poprawimy szeroko rozumianych warunków pracy przedstawicieli zawodów medycznych, będą odchodzić z publicznej ochrony zdrowia, co pogorszy i tak nie najlepszą sytuację kadrową – mówi dr Koprowicz.
Dr n. med. Jacek Koprowicz, kierownik Przychodni Zdrowia Psychicznego w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie, przyznaje, że medycy korzystają z tej formy wsparcia. I że już dzisiaj widać, jak duże piętno na ich stanie psychicznym odcisnęła pandemia: – Zgłaszają się osoby skrajnie przemęczone, wypalone, przytłoczone nadmiarem pracy i zestresowane. Duża liczba zgonów, brak możliwości pomocy tak wielu pacjentom również nie pozostają bez wpływu na kondycję psychiczną. Opowiadają o naprawdę dramatycznych sytuacjach – mówi dr. Koprowicz.
Medycy jeszcze przed pandemią zaliczali się do jednej z grup zawodowych najbardziej narażonych na stres, a w związku z tym także na uzależnienia. Jeszcze nie ma badań, jak pandemia wpłynęła na tę sytuację, ale – jak zauważa dr Koprowicz – z pewnością teraz więcej medyków zgłasza ten problem.
Ekspert jest zdania, że bez pomocy psychologicznej, której podczas pandemii zabrakło, część personelu może odejść z zawodu, co też nierzadko medycy deklarują. Innym koniecznym rozwiązaniem jest poprawa ich warunków pracy. Polska jest krajem o jednym z najwyższych współczynników liczby pacjentów przypadających na jednego lekarza czy pielęgniarkę, co prowadzi do przepracowania.
– Jeśli nie poprawimy szeroko rozumianych warunków pracy przedstawicieli zawodów medycznych, będą odchodzić z publicznej ochrony zdrowia, co pogorszy i tak nie najlepszą sytuację kadrową – mówi dr Koprowicz.